Trwa ładowanie...

Alarm u Niemców, w Polsce 52 zachorowania. "Nosiciele są bardzo cisi"

 Karolina Rozmus
12.04.2024 14:25
Epidemia w Argentynie, dwie osoby zmarły na ulicy. Egzotyczna choroba dotarła też do Polski
Epidemia w Argentynie, dwie osoby zmarły na ulicy. Egzotyczna choroba dotarła też do Polski (Getty Images)

Argentyńskie media przekazały, że na ulicy Cordoby dwie osoby chore na dengę nagle zmarły. Kraj mierzy się z największą w historii epidemią, ale nie jest odosobniony w problemie. W Polsce od początku roku mamy pięć razy więcej przypadków niż w roku ubiegłym. - Jednym z symptomów dengi jest gorączka, ale dodatkowo można ją łatwo rozpoznać po chorym, który wchodzi do izby przyjęć. Ma specyficzny sposób poruszania się - mówi nam dr n. med. Karolina Pyziak-Kowalska.

spis treści

1. Zmarli na ulicy. Argentyna ma problem

Argentyński dziennik "Clarin" donosi, że wydarzenia ostatnich dni wstrząsnęły mieszkańcami Cordoby. W poniedziałek, 8 kwietnia, 46-letni mężczyzna upadł na ulicy. Miał drgawki, wezwano pogotowie. Gdy pomoc przybyła na miejsce, mężczyzna już nie żył, jak donosi "La Voz del Interior".

Wieczorem doszło do podobnego incydentu. 16-latka upadła, jej matka wezwała pomoc. Przybyłe na miejsce służby stwierdziły zgon, informując, że przyczyną śmierci było nagłe zatrzymanie krążenia. Rodziny przekazały mediom, że zmarli chorowali na dengę, infekcję wirusową, którą przenoszą komary, najczęściej gatunku Aedes aegypti, rzadziej Aedes albopictus.

Zobacz film: "Prof. Szewczyk: Malaria i Denga realnym zagrożeniem dla Europy"

Ministerstwo Zdrowia w Argentynie wskazuje aktualnie na niemal dwa miliony chorych, Brazylia odnotowała półtora miliona chorych i tam też rozpoczęto masowe szczepienia. Epidemie dengi zgłaszają także m.in. Gwadelupa oraz Martynika. W ostatnich dniach Portoryko ogłosiło stan wyjątkowy z powodu epidemii dengi. "W tym roku liczba przypadków dengi przekroczyła wartości historyczne" – przekazał Sekretarz Zdrowia Portoryko, Carlos Mellado López.

O kolejnym kraju, który ma problem donosi Reuters. Władze Peru przekazały, że liczba zgonów spowodowanych dengą w tym roku wzrosła ponad trzykrotnie, podobnie jak liczba prawdopodobnych przypadków - ok. 135 tys.

Większość przypadków dengi dotyczy właśnie regionu amerykańskiego Światowej Organizacji Zdrowia (Panamerykańska Organizacja Zdrowia, WHO/PAHO). Tam odnotowano wzrost zachorowań o 250 proc. według WHO/PAHO bądź niemal 290 proc. wzrost według stanu z 11 kwietnia 2024 r. podawanego przez precisionvaccinations.com.

Przypomnijmy, że już w ubiegłym roku WHO ostrzegało przed dengą, alarmując, że obecnie "zakażeniem zagrożona jest połowa mieszkańców świata".

- WHO przygotowuje się na bardzo duże prawdopodobieństwo, że lata 2023 i 2024 będą naznaczone zjawiskiem El Nino, które może zwiększyć przenoszenie dengi i innych zakażeń, takich jak Zika i chikungunya – mówił szef WHO Tedros Adhanom Ghebreye.

- Statystyki światowe wskazują, że denga dotyka od 100 do 400 mln osób rocznie. To ogromne liczby. Widzę również wzrost innych chorób przenoszonych przez komary, w tym powodowanych przez wirusa Zika czy chikungunya - alarmuje w rozmowie z WP abcZdrowie hepatolog i specjalistka chorób zakaźnych, dr n. med. Karolina Pyziak-Kowalska.

W niektórych regionach świata odnotowano wzrost zachorowań na dengę o 250 proc.
W niektórych regionach świata odnotowano wzrost zachorowań na dengę o 250 proc. (Pixabay)

- Ma to związek z kilkoma czynnikami: zmiany klimatyczne i podwyższenie temperatury powietrza oraz występowanie opadów, które to stwarzają korzystne warunki dla komarów przenoszących wirusa DENV - przyznaje hepatolog.

- Drugi problem to globalizacja: wzmożone podróże międzynarodowe sprzyjają zwiększaniu się liczby przypadków dengi, co pokazuje również ostatni raport dotyczący zachorowań na choroby zakaźne w Polsce - dodaje.

2. Niemcy alarmują. Co z Polską?

W Berlinie zarejestrowano 39 przypadków dengi, czyli dwa razy więcej niż dotychczasowa średnia dla stolicy Niemiec. Sam ubiegły tydzień przyniósł 13 rozpoznań choroby w Niemczech. W Polsce jest ich jednak znacznie więcej.

Jak wskazuje raport opublikowany przez Zakład Epidemiologii Chorób Zakaźnych i Nadzoru NIZP PZH - PIB, między styczniem a 31 marca 2024 r. odnotowano u nas aż 52 przypadki dengi. W analogicznym okresie rok temu chorych było niemal pięciokrotnie mniej - zaledwie 11 przypadków.

- Oczywiście to przypadki dengi przywiezionej z zagranicznego wyjazdu, prawdopodobnie z czasu świątecznego i z okresu ferii. Ameryka Południowa, w tym Portoryko, Argentyna, Brazylia, ale też USA i Floryda notują ostatnio rekordowo duże liczby przypadków dengi - komentuje dr Pyziak-Kowalska, ale podkreśla jednocześnie, że postępujące zmiany klimatyczne mogą nieść za sobą zagrożenie pojawienia się gatunków komarów, których dotychczas u nas nie było.

- Musimy zachować czujność, ale i gotowość do stawienia czoła większej liczbie przypadków chorych na dengę oraz na inne choroby przenoszone przez komary w nieodległej przyszłości - zaznacza.

W podobnym tonie wypowiada się prof. Joanna Zajkowska, specjalistka chorób zakaźnych z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.

- Nie zapominajmy, że zachorowania na dengę pojawiają się już w Europie, gdzie dotychczas jej nie było, m.in. we Włoszech czy w Portugalii. Mamy więcej inwazyjnych gatunków komarów w Europie, ale też więcej podróżujemy, więc i zakażeń będzie więcej - mówi w rozmowie z WP abcZdrowie.

3. Uwaga na "ciche" zagrożenie. Denga może nawet zabić

Dr Pyziak-Kowalska przyznaje, że miała do czynienia z wieloma pacjentami chorymi na dengę. Twierdzi, że niekiedy chorobę można "zobaczyć" gołym okiem. Wielu chorych trafia do szpitala zaraz po powrocie z urlopu.

- To, co skłania pacjentów do pojawienia się na izbie przyjęć, to przede wszystkim stany gorączkowe po powrocie z tropików. Jednym z symptomów dengi jest gorączka, ale dodatkowo dengę można łatwo rozpoznać po chorym, który wchodzi do izby przyjęć. Ma specyficzny sposób poruszania się, bo bóle mięśniowe, w tym mięśni zagałkowych, są tak silne, że pacjent z trudem się przemieszcza - wyjaśnia.

Ekspertka dodaje, że inne objawy, jakie mogą wystąpić, to nudności i wymioty, bóle głowy czy drobna wysypka. Nie należy jednak zapominać, że to choroba, która może zabić. Dr Pyziak-Kowalska dodaje, że na ciężki przebieg są szczególnie narażone osoby, które już raz przeszły dengę. Na to zwraca uwagę również cytowana przez Reuters Leda Guzzi, specjalistka chorób zakaźnych, która podkreśla, że lekkie przebiegi tego roku mogą zamienić się w ciężkie infekcje w przyszłym sezonie.

- Pamiętajmy, że denga zaliczana jest do gorączek krwotocznych, a to oznacza, że w ciężkiej postaci mogą wystąpić krwawienia z dziąseł, nosa, krwawienia z przewodu pokarmowego, silne bóle brzucha z uporczywymi wymiotami - mówi dr Pyziak-Kowalska.

Nie ma dostępnych leków przeciwwirusowych, w przebiegu dengi stosuje się wyłącznie leczenie objawowe. Jest za to skuteczna szczepionka, którą warto przyjąć przed wyjazdem w rejony, w których endemicznie występują komary przenoszące wirusa.

- Jest ona o tyle ważna, że przed dengą ciężko się uchronić. Komary z gatunku Aedes aegypti znacząco różnią się od naszych rodzimych komarów, które swój nalot sygnalizują głośnym bzyczeniem. Często żartujemy, że nosiciele dengi są bardzo cisi, niemal niezauważalnie przypuszczają szturm na ofiarę - podsumowuje dr Pyziak-Kowalska.

Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze