Trwa ładowanie...

Bartosz Fiałek o testach na koronawirusa ze śliny: mam nadzieję, że staną się powszechne (WIDEO)

 Ewa Rycerz
23.04.2021 18:17

Pobranie wymazu na test na koronawirusa to bardzo nieprzyjemne uczucie. Jak się jednak okazuje, bardzo możliwe, że niedługo tego typu testy przejdą do historii. Naukowcy podają, że testy ze śliny wykazują większą skuteczność w diagnozowaniu zakażenia patogenem SARS-CoV-2, są także bardziej wiarygodne. Mówił o tym w programie "Newsroom" WP Bartosz Fiałek, lekarz reumatolog.

Wymaz w kierunku wykrycia na koronawirusa pobierany jest specjalną szpatułką. Diagnosta laboratoryjny musi włożyć ją dość głęboko do nosogardzieli, by pobrać jak najwięcej materiału do zbadania. To daje bardzo nieprzyjemne uczucie, na które skarżą się zazwyczaj osoby wrażliwe i dzieci. Diagnostyka SARS-CoV-2 może jednak już niedługo ulec zmianie.

- Dzisiaj właśnie opublikowałem w mediach społecznościowych artykuł z pisma "NATURE", który wskazuje, że złotym standardem, czyli najlepszym rozwiązaniem, jeśli chodzi o pobieranie materiałów do diagnozowania zakażenia koronawirusem, będzie ślina - mówił lek. Bartosz Fiałek.

Ekspert wyjaśniał, że badanie metodą RTPCR śliny chorego daje o 60 proc. lepsze wyniki niż test PCR pobrany z wymazu z tylnej ściany nosogardzieli.

- Niemcy, Korea Południowa oraz Japonia wystandaryzowały już metody, które pozwalają na powszechne stosowanie tych testów właśnie jako materiał biologiczny wykorzystujący ślinę. Mam nadzieję, że w dobie, gdy te testy są potrzebne, będziemy mieć przyjemniejszą metodę niż pobieranie z nosogardzieli. Ten test jest prosty, wygodny i wiarygodny - podsumował ekspert.

WIĘCEJ W WIDEO

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także:

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze