Będą zmiany w L4. Rząd zaakceptował projekt
Rząd przyjął projekt, który na nowo definiuje L4: dopuszcza incydentalny kontakt służbowy i doprecyzowuje zakazane aktywności. Wszystko, aby ograniczyć ryzyko niesłusznego odebrania zasiłku – ale i zapobiegać nadużyciom.
W tym artykule:
Co zmieni się w zwolnieniach lekarskich?
Rada Ministrów zaakceptowała projekt zmian w ustawie o systemie ubezpieczeń społecznych, który porządkuje to, co pracownikowi wolno, a czego nie wolno podczas zwolnienia lekarskiego. Dokument odpowiada na wieloletni chaos interpretacyjny wokół "pracy zarobkowej" i "aktywności niezgodnej z celem zwolnienia". Kluczowa nowość: w wyjątkowych, uzasadnionych sytuacjach dopuszczalne mają być incydentalne czynności zawodowe – np. odebranie telefonu czy podpisanie pilnych dokumentów – bez ryzyka utraty zasiłku chorobowego. Projekt przewiduje też możliwość pobierania zasiłku i jednocześnie otrzymywania 100 proc. wynagrodzenia z innego stosunku pracy, o ile mówimy o czynnościach sporadycznych i wymuszonych okolicznościami.
Dziś każdy przejaw aktywności zawodowej, nawet krótki i bez wynagrodzenia, może być uznany przez ZUS lub pracodawcę za "pracę zarobkową", co grozi utratą świadczeń za cały okres L4. Po zmianie ustawowej pracą zarobkową będzie co do zasady każda czynność o charakterze zarobkowym – ale z wyłączeniem działań incydentalnych, których wymagają istotne okoliczności (np. groźba znacznych strat finansowych dla pracodawcy lub kontrahenta). Warto jednak podkreślić, że samo polecenie szefa nie będzie "istotną okolicznością". To ważny bezpiecznik przed nadużyciami.
DLA WP KOBIETA
Co to oznacza w praktyce?
Podpisanie faktury sporządzonej przez kogoś innego, odpisanie na pojedynczego e-maila w pilnej sprawie czy krótka rozmowa telefoniczna - w wyjątkowych sytuacjach – nie mają już automatycznie pozbawiać prawa do zasiłku. Nadal jednak za "pracę zarobkową" będzie można uznać realne wykonywanie zadań (np. obsługę klientów, nadzór nad pracownikami, wydawanie towaru czy prace w gospodarstwie rolnym). Granica pozostaje więc wyraźna: sporadyczna, wymuszona okolicznościami reakcja tak; regularne wykonywanie obowiązków – nie.
Projekt wpisuje wprost do ustawy to, co ukształtowało się w orzecznictwie: za aktywność niezgodną z celem zwolnienia uznane będą działania utrudniające lub wydłużające leczenie i rekonwalescencję (np. remont mieszkania, wyjazd na wakacje, start w zawodach sportowych). Dopuszczalne pozostaną zwykłe czynności dnia codziennego i związane z terapią: wizyta u lekarza, badania, apteka, podstawowe zakupy czy spacer, jeśli chory może chodzić.
Adres pobytu i wyjazdy – czego się spodziewać?
W pierwotnej wersji projektu rozważano, by nieobecność pod wskazanym adresem automatycznie nie odbierała zasiłku, jeśli była usprawiedliwiona zdrowotnie lub wynikała z incydentalnych potrzeb (np. wizyta u lekarza, zakupy). Zapowiadano też doprecyzowanie zasad przebywania na L4 za granicą – zwłaszcza w państwach UE, gdzie możliwe są kontrole ZUS przez instytucje partnerskie. Kierunek jest jasny: większa przewidywalność kontroli przy jednoczesnym poszanowaniu realiów leczenia.
Zmiany porządkują sporne pojęcia i ograniczają ryzyko utraty świadczeń. Jednocześnie pracownicy powinni pamiętać: incydentalność nie może przerodzić się w regularną pracę, a "pilna prośba" przełożonego nie jest sama w sobie powodem do działania na L4.
oprac. Aleksandra Zaborowska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródła
- ZUS
- Infor
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.