Trwa ładowanie...

Był najgrubszym mężczyzną świata. Podczas pandemii próbował targnąć się na własne życie

 Karolina Rozmus
Karolina Rozmus 04.11.2021 09:25
Był najgrubszym mężczyzną świata. Podczas pandemii próbował targnąć się na własne życie
Był najgrubszym mężczyzną świata. Podczas pandemii próbował targnąć się na własne życie (Faccebook)

Paul Mason przed operacją ważył 440 kg. Tym samym uplasował się na pierwszym miejscu w Księdze Rekordów Guinnessa jako najgrubszy człowiek na świecie. Dzięki zabiegowi odmienił swoje życie. Ale nie na długo – pandemia sprawiła, że mężczyzna wrócił do zgubnych nawyków. Przybieranie na wadze doprowadziło mężczyznę do rozpaczy.

spis treści

1. Ważył 440 kg

Paul Mason z Ipswich jeszcze kilkanaście lat temu ważył 440 kg. Nie mógł się samodzielnie poruszać ani w żaden sposób funkcjonować bez pomocy osób trzecich. Przez 3 lata przebywał w szpitalu. Ujawnił, że władze szpitala na wypadek jego śmierci opracowały procedurę bez precedensu.

Mężczyzna przed operacją ważył 440 kg
Mężczyzna przed operacją ważył 440 kg (Facebook)
Zobacz film: "Coraz więcej młodych choruje na raka. Winna otyłość"

Mężczyzna musiał wyrazić zgodę na to, by jego ciało zostało skremowane w rzeźni, przystosowanej do uboju zwierząt – rozmiary mężczyzny nie pozwalały na skremowanie go w szpitalu. Brytyjczyk z goryczą wspomina tamte trudne momenty.

Jak wyglądała dieta osoby skrajnie otyłej? Paul Mason przyznał, że przed zabiegiem potrafił zjeść na śniadanie całe opakowanie bekonu, 8 kromek i 4 kawałki chleba oraz dwa jajka.

Po operacji jego menu uległo drastycznej zmianie – o poranku ograniczał się do jednej kromki pieczywa tostowego, jednego banana i filiżanki czarnej kawy.

2. Operacja zmieniła jego życie

W 2010 roku mężczyzna przeszedł operację, która odbiła się szerokim echem w całym brytyjskim społeczeństwie. Dzięki interwencji chirurgów i zmianie stylu życia schudł około 120 kg. Zamieszkał w Stanach Zjednoczonych, tam też poznał swoją miłość.

Mężczyzna nierzadko pojawiał się w mediach, gdzie opowiadał o swoich wzlotach i upadkach w walce z nadmiarowymi kilogramami. Obecnie znów jest o nim głośno za sprawą dokumentu emitowanego w brytyjskiej telewizji.

Paul Mason tłumaczył w nim, jak potoczyło się jego życie i o tym, jak pandemia doprowadziła do tragicznej w skutkach decyzji.

3. Pandemia

Paul Mason przyznał, że w czasie pandemii znów zaczął zajadać stres i smutek. Kolejne paczki chipsów sprawiały, że mężczyźnie przybywały kolejne kilogramy. Jego sytuacji z pewnością nie ułatwiały problemy w życiu prywatnym oraz kolejne problemy zdrowotne.

Gdy Mason uświadomił sobie powagę sytuacji, postanowił targnąć się na życie. Pół roku temu przedawkował antydepresanty, ale ratownikom medycznym udało się w porę zainterweniować. Próbę samobójczą Brytyjczyk nazywał "wołaniem o pomoc": "Nikt mnie nie słuchał, nikt mi nie pomógł, czułem, że wracam do starych, złych czasów".

Teraz Paul Mason przyznaje, że popełnił błąd i dodaje, że potrzebna mu jest terapia. Tylko ona pozwoli mu powrócić na dobre tory, odzyskać chęć walki o powrót do zdrowia.

61-latek twierdzi, że ani resekcja żołądka, ani operacja usunięcia nadmiaru skóry nie pomogły jego psychice tak, jak mogłaby pomóc odpowiednia terapia.

"Gdybym mógł komuś powiedzieć, jak z tym walczyć, powiedziałbym, że wiele siedzi w głowie" - powiedział.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze