Trwa ładowanie...

Koronawirus w Polsce. Coraz więcej młodych ludzi trafia do szpitali. Prof. Tomasiewicz komentuje

Coraz wiecej młodych ludzi z COVID-19 trafia do szpitali w ciężkim stanie
Coraz wiecej młodych ludzi z COVID-19 trafia do szpitali w ciężkim stanie (123rf)

Od kilku dni dobowe przyrosty zakażeń przestały szybować w górę. W ciągu ostatniej doby potwierdzonych zostało 25 571 nowych przypadków zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2. Jednak eksperci studzą optymizm: za wcześnie, by mówić o stabilizacji. Niepokój budzi też zmiana profilu pacjentów wymagających hospitalizacji. Na szpitalnych oddziałach leży coraz więcej młodych ludzi.

1. Prof. Tomasiewicz: "Funkcjonowanie systemu opieki zdrowotnej jest zagrożone"

25 571 nowych przypadków w sobotę 14 listopada, 24 051 - 13 listopada i 22 683 - dzień wcześniej. Po gwałtownych wzrostach liczby zakażeń, ostanie dni przyniosły względną stabilizację. Jednak eksperci ostrzegają przed przesadnym optymizmem przypominając, że w ostatnich dniach było wykonywanych mniej testów.

- Jeżeli w ciągu najbliższych kilku dni będziemy obserwować, że liczby zakażeń będą się stabilizować na poziomie dwudziestuparu tysięcy, to jeszcze nie jest dobrze, ale jest to sygnał, że być może zaczynają działać te mechanizmy ograniczeń, które zostały wprowadzone. W dalszym ciągu są to na tyle duże wartości, że funkcjonowanie systemu opieki zdrowotnej jest zagrożone, bo kolejne chore osoby spośród tych wykrywanych przypadków zakażeń trafiają do systemu, który już jest przepełniony - mówi prof. Krzysztof Tomasiewicz, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie, członek Rady Medycznej ds. Epidemiologicznych Prezesa Rady Ministrów.

Prof. Krzysztof Tomasiewicz
Prof. Krzysztof Tomasiewicz (East News)

2. W ciągu ostatniej doby zmarło 538 osób zakażonych koronawirusem. Coraz więcej młodych w ciężkim stanie

Zobacz film: "Stabilizacja ilości zakażeń. Koronawirus wyhamowuje? Prof. Andrzej Matyja odpowiada (WIDEO)"

Tylko w ciągu ostatniej doby zmarło 548 osób zakażonych koronawirusem, w tym 429 z powodu współistnienia COVID-19 z innych chorobami. To największa dobowa liczba ofiar śmiertelnych od początku epidemii i najlepiej świadczy o tym, że sytuacja w Polsce jest daleka od stabilizacji.

Prof. Tomasiewicz zwraca uwagę na niepokojącą tendencję. Pacjenci z COVID-19 trafiają do szpitali w coraz cięższym stanie. Zdaniem lekarza zbyt wiele osób zwleka z telefonem na pogotowie, a to zmniejsza szansę na uratowanie pacjenta.

- Niepokojące jest to, że trafiają do nas pacjenci, którzy mają saturację na poziomie 75-80. Ludzie pozostają w domach do ostatniej chwili i dopiero kiedy jest bardzo źle, jadą do szpitala, a wtedy mamy ograniczone możliwości pomocy. W momencie, kiedy są objawy zapalenia płuc, pacjent już powinien trafić do szpitala - mówi ekspert.

W ostatnich tygodniach zmienił się też profil pacjentów wymagających hospitalizacji. Na szpitalnych oddziałach leży coraz więcej młodych ludzi z COVID-19, który stan jest bardzo poważny.

- Rzeczywiście mamy teraz dużą liczbę ciężkich przypadków wśród pacjentów w sile wieku, tzn. 30-40-latków. To jest bardzo niepokojące. Tak młodych pacjentów w tak ciężkim stanie w okresie kwietnia-maja nie widzieliśmy w ogóle. Dawno przestaliśmy już zakładać, że wiek w tej chorobie pełni jakąś funkcję ochronną - ostrzega lekarz.

3. Brakuje miejsc w szpitalach. "Od ponad miesiąca jesteśmy absolutnie bez miejsc"

Wyznacznikiem tego, na jakim etapie walki z koronawirusem jesteśmy, jest też sytuacja w szpitach. Lekarz przyznaje, że w całym kraju sytuacja jest skrajnie trudna.

- Nie ma miejsc, my jesteśmy od ponad miesiąca absolutnie bez miejsc. Wypisujemy jednych i natychmiast przyjmujemy następnych pacjentów, tak że kończymy nawet nie dzień, a przedpołudnie zawsze z pełnym obłożeniem - przyznaje prof. Tomasiewicz.

Coraz większa liczba pacjentów przy coraz bardziej przemęczonym personelu. W szpitalach brakuje już nie tylko łóżek, w części placówek pojawił się nowy problem: zaczyna brakować też tlenu. Z powodu trudności z dostawami tlenu medycznego w Opolskim Centrum Onkologii czasowo wstrzymano wykonywanie zabiegów na bloku operacyjnym. Po dramatycznych wydarzeniach w Kraśniku, gdzie z powodu braku tlenu konieczna była ewakuacja pacjentów, przed szpitalem stanął ważący ponad tonę zbiornik na tlen.

- Trzeba to zrozumieć, że nikt nie był przygotowany na takie zużycie tlenu. Większość naszych pacjentów wymaga tlenoterapii i często jest to terapia wysokoprzepływowa, więc to zużycie i zapotrzebowanie na tlen w tym momencie jest olbrzymie. Są to pewne problemy, z którymi borykają się też inne kraje - tłumaczy kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych SPSK nr 1 w Lublinie.

4. Najtrudniejsza sytuacja może być w styczniu, kiedy do COVID-19 dojdzie grypa

Ekspert nie ukrywa, że najtrudniejsze tygodnie dopiero przed nami. Jego zdaniem powinniśmy wykorzystać czas względnej stabilizacji na przygotowanie do kolejnego uderzenia wirusa.

Największą próbą dla wydolności systemu będzie moment, kiedy nałożą się zachorowania na grypę, przeziębienia i COVID-19.

- Grypa pewnie nałoży się na to wszystko po Nowym Roku. Przynajmniej na razie mamy pogodę, która nie sprzyja przeziębieniom. Jeżeli dojdą inne wirusy, to na pewno tych pacjentów może być jeszcze więcej - podsumowuje prof. Tomasiewicz.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze