Trwa ładowanie...

Dotknęła go klątwa faraona. Niewinny żart zrujnował jego wakacje

 Karolina Rozmus
19.08.2022 16:26
Wakacje na Bali zakończyły się przykrym incydentem
Wakacje na Bali zakończyły się przykrym incydentem (Facebook)

Turysta chciał mieć zabawną pamiątkę z tropikalnych wakacji, więc postanowił napić się wody z basenu. Niestety przez niewinny żart trafił do lekarza. Internauci, widząc relację młodego mężczyzny, nie zostawili na nim suchej nitki. "Żółtodziób", "sam się o to prosiłeś" – pisali wprost.

spis treści

1. Krytyka internautów była bezlitosna

Isaac Power, mieszkaniec australijskiego Brisbane, wybrał się na egzotyczną wyspę Bali. W mediach społecznościowych opublikował zdjęcie, które miało być żartem. Widać na nim, jak pije wodę z węża ogrodowego, który umieścił na posągu przy basenie w willi, którą wynajmował. Niedługo później odczuł skutki nierozważnego zachowania, a nawet musiał wezwać lekarza.

Chciał mieć wyjątkowe zdjęcie z urlopu
Chciał mieć wyjątkowe zdjęcie z urlopu (Facebook)
Zobacz film: "Jak zapobiec zatruciu salmonellą?"

Swoje doświadczenie opisał na forum zrzeszającym turystów podróżujących na Bali. Większość wyraziła współczucie, jednak nie brakowało głosów podkreślających, że Power sam jest sobie winien. Picie wody z kranu, bezpośrednio ze zbiornika wodnego jak rzeka, jezioro czy basen, a nawet picie wody w restauracji może sprawić, że wakacje zamienią się w koszmar.

Picie wody z węża ogrodowego skończyło się wizytą lekarza
Picie wody z węża ogrodowego skończyło się wizytą lekarza (Facebook)

Internauci nazwali Powera "żółtodziobem", pisali też, że jest chyba jedynym nowicjuszem, który miał śmiałość pić wodę z nieznanego źródła.

"Stare, dobre problemy z brzuchem na Bali, to musi być niezłe doświadczenie" – napisała jedna z osób, które zdecydowały się skomentować relację Australijczyka.

"Może był pierwszy raz na Bali. Pierwsza zasada: nie pij wody. Druga zasada: zobacz zasadę numer 1" – napisał żartobliwie inny z internautów.

2. Czym jest zemsta Montezumy?

Przestrogi internautów nie dotyczą tylko Bali. Dolegliwości żołądkowo-jelitowe, objawiające się silnym bólem brzucha, mdłościami i wymiotami oraz biegunką znane są wielu podróżującym do odległych zakątków świata. W rzeczywistości tego typu reakcja organizmu może dotykać nawet 70 proc. turystów. Potocznie nazywa się go klątwą faraona czy zemstą Montezumy.

Mogą ją powodować bakterie, wirusy lub pasożyty, a niekiedy po prostu odmienna flora bakteryjna. Dolegliwości powoduje zazwyczaj nieprzegotowana woda, choć nie tylko – podczas egzotycznych wakacji lepiej też unikać drinków z lodem, bo ten także może być źródłem zakażenia. Poza tym warto uważać na surowe warzywa i owoce, a także mięso, ryby i owoce morza – nie spożywajmy ich na surowo.

Ostra reakcja układu pokarmowego to nie tylko gwarancja zepsutego wypoczynku, ale także ryzyko nawet znacznego odwodnienia oraz utraty cennych elektrolitów, które w skrajnych przypadkach mogą zakończyć się hospitalizacją.

Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze