Trwa ładowanie...

Koronawirus w Polsce i na świecie. Prof. Szuster-Ciesielska podsumowuje 2020 r. i mówi czego się spodziewać w przyszłym roku

Avatar placeholder
28.12.2020 08:23
Koronawirus w Polsce. Kiedy wrócimy do normalności?
Koronawirus w Polsce. Kiedy wrócimy do normalności? (Getty Images)

Pandemia koronawirusa zaskoczyła cały świat, jednak niektóre państwa poradziły sobie z tym wyzwaniem "śpiewająco". Jak było w Polsce? - Za dużo polityki, chaosu i zamieszania. Rząd ciągle wprowadzał nowe rozporządzenia, za którymi ciężko było nadążyć - podsumuwuje rok prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska. Co nas czeka w 2021 r.? Zdaniem wirusolog jest szansa na powrót do normalności. Wszystko jednak będzie zależało od realizacji szczepień przeciw COVID-19.

spis treści

1. Prof. Szuster-Ciesielskia podsumowuje 2020 rok

2020 rok był jednym z najcięższych w historii polskiej służby zdrowia, która dwukrotnie - najpierw w marcu, potem w listopadzie - otarła się o zapaść. Czy można było tego uniknąć? Czy polska strategia walki z epidemią koronawirusa była słuszna?

Koronawirus w Polsce. Kiedy wrócimy do normalności
Koronawirus w Polsce. Kiedy wrócimy do normalności (Getty images)
Zobacz film: "Prof. Szuster-Ciesielska o efektach ubocznych szczepionki przeciwko COVID-19: "Zdarzały się w III fazie badań klinicznych""

Zdaniem prof. Agnieszki Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, największym błędem było upolitycznienie epidemii.

- Początkowo w społeczeństwie panowała mobilizacja. Polacy podchodzili poważnie do obostrzeń. Potem zaczęło się lato, liczba przypadków zakażeń rosła łagodnie, więc pojawiła się pokusa, żeby zbagatelizować zagrożenie, przyjąć, że problem sam się rozwiąże, bez potrzeby podejmowania działań. Niestety, bardzo sprzyjały temu publiczne wypowiedzi o "epidemii w odwrocie" - mówi prof. Szuster-Ciesielskia. - Zdaję sobie sprawę, że Polska, tak jak inne kraje, po raz pierwszy stanęła przed takim wyzwaniem, jak epidemia koronawirusa. W naszym przypadku jednak razi brak spójnej polityki przekazu informacji - podkreśla.

Prof. Szuster-Ciesielskia zwraca uwagę, że obostrzenia związane z epidemią było to wprowadzane, to odwoływane. - Rząd ciągle coś zmieniał, ciężko było za tym nadążyć. To wszystko prowadziło do chaosu i zamieszania. Brak konsekwencji w podejmowanych decyzjach nie przekonuje społeczeństwa do podążania za zaleceniami. Przykładem są już słynne maseczki, które "nie każdy może, nie każdy lubi" nosić (cytat z wypowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy - przyp. red.) - opowiada ekspertka.

Kolejnym problemem był system kontroli nad epidemią. Zasady testowania i raportowania potwierdzonych przypadków zakażeń były wielokrotnie zmieniane. - Cały ten system okazał się mocno nieprzejrzysty. Pokazał to Michał Rogalski, odkrywając, że w danych nie odnotowano ponad 20 tys. zakażeń - opowiada prof. Szuster-Ciesielska.

Zdaniem wirusolog kluczem do sukcesu i zminimalizowania transmisji wirusa jest oferowanie solidnych i bezpłatnych testów stosownych powszechnie. - Tymczasem w naszym kraju odsetek dodatnich testów mieści się w granicach 30-50 proc. To wyraźnie wskazuje, że wykrywamy tylko czubek góry lodowej. Według wytycznych WHO odsetek pozytywnych wyników testów nie powinien przekraczać 5 proc. - wtedy mamy kontrolę nad epidemią. Obecnie epidemiolodzy ostrzegają przed trzecią falą koronawirusa. Mam nadzieję, że tym razem będziemy przygotowani lepiej, niż dotychczas - uważa prof. Szuster-Ciesielska.

2. Szwedzi zawiedzeni, a Azja poradziła sobie najlepiej

Jak podkreśla prof. Szuster-Ciesielska pandemia koronawirusa zaskoczyła wszystkich na świecie.

- Każde państwo po raz pierwszy mierzyło się z tym problemem i musiało wypracować własne mechanizmy - jakie wdrażać obostrzenia i czy w ogóle je wdrażać? Przykładowo Szwecja przyjęła strategię inną niż cały świat. Propagowała zalecenia, a nie nakazy. Była za to mocno krytykowana i faktem jest, że szwedzki sposób walki z epidemią, nie spełnił oczekiwań. W tym kraju odnotowano ponad 5 razy więcej ofiar śmiertelnych na jednego mieszkańca niż sąsiednia Dania i około 10 razy więcej niż Finlandia czy Norwegia. Wirusolodzy tego kraju uważają, że szwedzka strategia okazała się dramatyczną porażką. Rząd przeprosił obywateli za to, że ich zawiódł – mówi prof. Szuster-Ciesielska.

prof. Szuster-Ciesielskia z Katedry Wirusologii i Immunologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie
prof. Szuster-Ciesielskia z Katedry Wirusologii i Immunologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie

Zadaniem wirusolog najlepiej z epidemią koronawirusa poradziła sobie Azja.

- Wynika to w dużej mierze z tego, że te kraje azjatyckie doświadczyły w 2003 roku epidemii SARS. Już wówczas noszenie maseczek stało się standardem. Chiny, Japonia, Korea czy Tajwan mogły zareagować znacznie szybciej, ponieważ istniały już wypracowane mechanizmy, jakich należy przestrzegać w takiej sytuacji. Do tego mieszkańcy Azji są bardziej zdyscyplinowani i posłusznie wykonują polecenia władz. Jednak takie rozwiązania, jak monitorowanie obywateli, a przez to skuteczniejsze wychwytywanie przypadków zakażonych, było nie do przyjęcia przez mieszkańców Zachodniej Europy, którym także trudniej było się przyzwyczaić do stałego noszenia maseczek. Azji pomogło też zamknięcie granic, podczas gdy Europa poszła inną drogą – starano się jak najszybciej znosić ograniczenia z obawy o stan branży turystycznej - wyjaśnia prof. Szuster-Ciesielska.

Profesor również dodaje, że według rankingu opracowanego przez agencję Bloomberga najlepiej, jak dotychczas, z epidemią koronawirusa poradziła sobie Nowa Zelandia, w której od września nie odnotowano żadnego przypadku śmiertelnego z powodu COVID-19.

3. Kiedy powrócimy do normalności?

Jak będzie wyglądał powrót do normalności w Polsce i Europie? Zdaniem prof. Szuster-Ciesielskiej istnieje szansa, że już w 2021 roku powoli zaczniemy wygaszać epidemię koronawirusa.

prof. Agnieszki Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie
prof. Agnieszki Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie

- Zakończenie epidemii koronawirusa w Polsce jest możliwe w trzech przypadkach. Pierwszy zakłada pojawienie się skutecznego leku na COVID-19, ale na to na razie się nie zanosi. Drugi - wytworzenie odporności stadnej poprzez przechorowanie większości społeczeństwa, ale tu pojawia się pytanie jakim kosztem? Już teraz mamy tragiczne liczby zmarłych. Trzecia możliwość, to są powszechne szczepienia i jest to jedyny w obecnych warunkach sposób na zakończenie epidemii. Mamy już skuteczną szczepionkę. Dla osiągnięcia odporności populacyjnej należy jednak zaszczepić przynajmniej 70 proc. społeczeństwa, w tym także ozdrowieńców, u których obecne już przeciwciała nie będą przecież trwały wiecznie – podkreśla prof. Szuster-Ciesielska.

Jak opowiada ekspertka, narodowy program szczepień będzie bardzo czasochłonny, ze względu na logistykę i ogromną liczbę osób, których trzeba poddać szczepieniom.

- Ze względu na wyzwanie logistyczne, konieczność przechowywania szczepionek w niskich temperaturach (-75°C - przyp. red.) i podania dwóch dawek preparatu, najprawdopodobniej szczepienia będą trwały przynajmniej do jesieni. Do tego czasu powinniśmy zadbać o nasze zdrowie i bezpieczeństwo stosując się do przyjętych zasad - nosić maseczki i utrzymywać dystans - podkreśla prof. Szuster-Ciesielska.

Zobacz także: Prof. Flisiak o szczepieniach przeciwko COVID-19: Skończy się tym, że Polska będzie traktowana jako czarna owca w Europie

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze