Rząd obiecał fundacjom 200 mln, ale pieniądze mogą trafić tylko do jednej placówki. "Dlaczego opinia publiczna nie jest informowana?"
W środę 11 maja informowaliśmy o problemach, jakie mogą wynikać z nowej ustawy o wyrównaniu kwoty z jednego procenta dla Organizacji Pożytku Publicznego. Rząd obiecał pomoc w wysokości 200 mln złotych, ale stworzył zapis prawny, wedle którego to Ministerstwo Finansów w ramach m.in. konkursu zdecyduje, do której fundacji trafią pieniądze. - To zamach na ideę niezależności jednego procenta podatku – mówią podopieczni fundacji, którzy boją się, że przez skomplikowaną biurokrację fundacja do której należą, zostanie bez środków z rządu. Ministerstwo Finansów odpowiedziało na stawiane przez nich zarzuty. Niestety niewiele to wyjaśnia.
1. Polski Ład skomplikował sytuację osób z niepełnosprawnościami
Nie dla wszystkich Polaków obniżenie podatków wynikające z Polskiego Ładu jest korzystne. Organizacje Pożytku Publicznego oraz ich podopieczni będą stratni, ponieważ wpłaty z jednego proc. PIT znacznie spadną. Stanie się tak dlatego, że procent będzie liczony od mniejszej kwoty. Społeczność, która dzięki wpływom z jednego procenta może sfinansować rehabilitację i leczenie, głośno apelowała o reakcję rządu na zmiany wynikające z Polskiego Ładu. Ta w końcu nadeszła - premier Morawiecki zapewnił, że przyzna fundacjom rekompensatę w wysokości 200 mln złotych, co zostało przyjęte z entuzjazmem.
Nie trwał on jednak długo. Pod koniec kwietnia, kiedy do sejmu trafił projekt ustawy. Art. 6 pkt 4 przewiduje, że kwota wyrównania może być rozdysponowana w proporcji do środków pozyskanych z jednego proc. PIT wszystkich OPP, ale dodaje też inne możliwości. Pierwsza z nich to zastosowanie trybu otwartego konkursu, a druga to "inny sposób" wskazany przez Radę Działalności Pożytku Publicznego. Co to za organ?
Rada jest ciałem doradczym, które pierwszy raz powołano już w 2003 r. Składa się obecnie z 48 członków, z których 17 powołanych zostało przez rząd, 4 przez samorządy, a 27 przez stronę pozarządową. Jak zauważa portal Buisness Insider, żaden z tych 27 członków pozarządowych nie jest przedstawicielem największych fundacji, pozyskujących środki z jednego proc. PIT.
"Nie ma w składzie Rady przedstawiciela fundacji Zdążyć z pomocą, Avalonu, Słoneczka, Siepomaga, Serce dla maluszka, ani WOŚP, czyli tych podmiotów, do których kierujemy większość odpisów. Na liście znaleźliśmy tylko sześciu przedstawicieli fundacji, które w ogóle pozyskały środki z jednego proc. PIT (są w wykazie Ministerstwa Finansów) i najwyżej w wykazie, dopiero na 275. miejscu, jest Związek Harcerstwa Polskiego. Innymi słowy, Rada, w której nie ma głównych fundacji, może właściwie w sposób dowolny podzielić te około 200 mln zł, czyli około 20 proc. kwoty, którą dysponują wszyscy beneficjanci jednego proc. podatku" – czytamy na stronie portalu.
Jak mówi Agnieszka Jóźwcka, mama niepełnosprawnego dziecka, propozycja jest o tyle niepokojąca, że jeśli wejdzie w życie, może się okazać, że wszystkie pieniądze z wyrównania jednego procenta otrzyma tylko jedna, wybrana przez rząd fundacja. A wszystkie inne, które realnie pomagają osobom w cięższej sytuacji życiowej, zostaną bez żadnego wsparcia.
- Projekt ustawy wprawił w osłupienie wszystkich zainteresowanych. Wprowadzono całkowitą uznaniowość Ministra Finansów i przewodniczącego Komitetu ds. Pożytku Publicznego. Zgodnie z powstałą ustawą, mają oni wybrać według swojego uznania jedną bądź kilka ścieżek rozdysponowania rekompensaty. Niezwykle niepokojący wydaje się chociażby zapis o tym, że środki wyrównawcze mogą być rozdysponowane pomiędzy fundacjami na zasadzie konkursu. Zachodzi obawa, że środki dostaną konkretne fundacje, których program czy działalność bardziej przypadnie do gustu decydentom – tłumaczyła w rozmowie z WP abcZdrowie Agnieszka Jóźwicka.
Z ustawy wynika, że po ustaleniu podziału środków Rada ma przekazać resortowi finansów do 30 listopada sposób rozdysponowania kwoty wyrównania w kolejnym roku. "Biorąc pod uwagę stopień wyrównania wpływów pochodzących z jednego procenta podatku dochodowego od osób fizycznych" – czytamy w zapisie.
Minister finansów do końca lutego kolejnego roku ma wydać rozporządzenie w porozumieniu z przewodniczącym Komitetu ds. Pożytku Publicznego o podziale środków. W ustawie nie ma jednak informacji o tym, że przy podziale środków trzeba kierować się wskazaniami Rady Działalności Pożytku Publicznego. W związku z tym, że przewodniczący Komitetu jest (zgodnie z ustawą) członkiem rządu, to właśnie rząd może ustalić podział rekompensaty. Przewodniczącym Komitetu ds. Pożytku Publicznego jest wicepremier Piotr Gliński, który pełni także funkcję ministra kultury i dziedzictwa narodowego.
2. Odpowiedź Ministerstwa Finansów
Przed pierwszą publikacją dotyczącą kłopotów z odzyskaniem pieniędzy straconych przez Nowy Ład skontaktowaliśmy się zarówno z Ministerstwem Finansów, jak i Komitetem Pożytku Publicznego z prośbą o odniesienie się do kwestii najbardziej niepokojącej podpopiecznych OPP, czyli zapisu w ustawie, który mówi o rozdysponowaniu pięniędzy pomiędzy fundacjami na zasadzie konkursu oraz o wytłumaczenie, dlaczego takie rozwiązanie zostało uznane za najlepsze. Otrzymaliśmy odpowiedź od ministerstwa, niestety nie ma w niej ani słowa na temat tego kluczowego wątku.
"W toku konsultacji legislacyjnych przedłożonego projektu odbyły się spotkania z organizacjami pożytku publicznego. Dyskusje prowadzone były również z przedstawicielami Rady Dialogu Pożytku Publicznego. W ramach tych konsultacji wypracowana została kompromisowa propozycja rozwiązań wyrównania zmniejszenia wpłat jednego proc. dla organizacji pożytku publicznego (OPP) z PIT. Kompromisowa wersja zakłada, że wpływy sektora OPP z jednego proc. podatku należnego pozostaną co najmniej na dotychczasowym poziomie. Zabezpieczona została wysokość wpływów sektora OPP z jednego proc. podatku należnego. Środki z tego tytułu nie będą niższe niż przed zmianami w prawie" – czytamy w odpowiedzi nadesłanej przez wydział prasowy Ministerstwa Finansów.
Podopieczni fundacji nie kryją rozczarowania postawą ministerstwa. Najbardziej niepokojący zapis ustawy, w którym nie ma zdefiniowanego żadnego, obiektywnego mechanizmu, który dawałby gwarancję sprawiedliwego i jasnego dla wszystkich podziału środków z jednego procenta, został przez ministerstwo przemilczany.
- Odpowiedź ministerstwa w ogóle nie porusza podnoszonego przez nas problemu. Cieszymy się, że padła propozycja rekompensaty. Jednak to wszystko jedynie pięknie brzmi, szczególnie dla osób, które nie mają na co dzień styczności z tematyką jednego procenta. Co istotne, na etapie konsultacji, o których wspomina ministerstwo finansów, nie było tego pomysłu uznaniowości. Pojawił się na ostatnią chwilę. Co tym bardziej nas martwi. Dlaczego wcześniej nie przedstawiono informacji o tym, że może odbyć się "konkurs", który zdecyduje o tym, która OPP otrzyma środki? Dlaczego opinia publiczna nie jest o tym informowana? Po raz kolejny wiele stracić mogą nie tylko OPP, ale przede wszystkim podopieczni, czyli najbardziej potrzebująca grupa społeczna. Zaproponowany na ostatnią chwilę system rekompensaty, który chyba miał przejść niezauważony, to zamach na ideę niezależności jednego procenta podatku. Szkoda, że do tych obaw nie odnosi się Ministerstwo Finansów, odpowiadając jedynie ogólnikami na temat pięknej idei pomocy, pomijając sedno problemu – podsumowuje Jóźwicka.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
- Twardy lockdown w Szanghaju. "Ludzie od kilku tygodni nie mogą wyjść z domu, niektórzy nie mają jedzenia"
- Koronawirus w Chinach. Anna Liu mówi o obostrzeniach, mierzeniu temperatury i maseczkach
- Byli liderami w walce z pandemią. Teraz wchodzą w krytyczną fazę przepełnionych szpitali i kostnic. Czy to samo grozi Europie?
Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.