Trwa ładowanie...

Minister zdrowia zapowiada redukcję łóżek dla pacjentów z COVID-19. Co na to eksperci?

Minister Zdrowia zapowiada redukcję łóżek dla pacjentów z COVID-19. Co na to eksperci?
Minister Zdrowia zapowiada redukcję łóżek dla pacjentów z COVID-19. Co na to eksperci? (East News)

Choć szczyt zakażeń Omikronem dopiero przed nami, Ministerstwo Zdrowia już zapowiada redukcję łóżek dla pacjentów z COVID-19. Wojciech Andrusiewicz zakomunikował, że decyzja zapadnie jeszcze w poniedziałek 7 lutego. Eksperci ostrzegają jednak, aby nie wprowadzać jej w życie zbyt szybko. - Najlepiej, aby redukcję łóżek covidowych rozpocząć w marcu, kiedy sytuacja będzie spokojniejsza. Mam nadzieję, że taka decyzja nie zacznie obowiązywać z dnia na dzień – podkreśla prof. Joanna Zajkowska, epidemiolog i specjalistka chorób zakaźnych z UMB.

spis treści

1. Szczyt zakażeń Omikronem dopiero przed nami

W ciągu ostatnich dwóch tygodni liczba zakażeń koronawirusem w Polsce kilkukrotnie przekraczała 50 tysięcy przypadków SARS-CoV-2 na dobę. Ale zdaniem naukowców z MOCOS, szczyt piątej fali w Polsce dopiero nastąpi. Wedle prognoz przypadnie on na przełomie drugiego i trzeciego tygodnia lutego i może sięgać nawet 120 tys. przypadków na dobę.

Na drugą połowę lutego przypadać ma także szczyt hospitalizacji pacjentów z COVID-19. Naukowcy spodziewają się wówczas w szpitalach ok. 26,8 tys. pacjentów z COVID-19. Wedle prognoz matematycznych siedmiodniowa średnia liczba zgonów osiągnie szczyt 14 lutego i wyniesie ok. 630 przypadków śmiertelnych.

Zobacz film: "Prof. Zajkowska o twindemii"

Resort zdrowia nie traktuje jednak matematycznych prognoz zbyt dosłownie. Minister zdrowia Adam Niedzielski zakomunikował, że rekordowe liczby zakażeń nie będą szły w parze z wysoką liczbą hospitalizacji i zgonów, stąd pomysł, aby rozpocząć redukcję łóżek dla pacjentów z COVID-19.

2. "Decyzja słuszna, ale nie może zostać wprowadzona zbyt szybko"

Jak podkreśla prof. Joanna Zajkowska, epidemiolog i specjalistka chorób zakaźnych z kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, wszystko wskazuje na to, że poważnych przebiegów COVID-19 wywołanych wariantem Omikron faktycznie będzie mniej, stąd decyzja o "odmrażaniu" szpitali dla pacjentów z innymi schorzeniami wydaje się właściwa.

- Na Podlasiu oddziały są wypełnione, ale nie tylko pacjentami z COVID-19. Obecnie wydaje się, że Omikron nie spowoduje drastycznej fali ciężkich zachorowań przekładających się na hospitalizacje, która wymagałaby nagłego zwiększania miejsc dla pacjentów z koronawirusem. Podejrzewamy, że podczas szczytu piątej fali wywołanej Omikronem ciężkich przypadków będzie mniej niż podczas szczytu wywołanego Deltą – mówi w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Joanna Zajkowska.

Zdaniem ekspertki nie oznacza to, że sytuacja będzie łatwa, a Omikron zakończy pandemię. - Musimy być przygotowani, że dalej przybywać będzie pacjentów z COVID-19, zwłaszcza tych, którzy zmagają się z tzw. wielochorobowością. I choć piąta fala nie będzie z pewnością ostatnią, to nie możemy dłużej zamykać się na pacjentów z innymi schorzeniami. Musimy przywracać możliwość leczenia szpitalnego wszystkim ludziom – tłumaczy ekspertka.

Prof. Zajkowska zastrzega jednak, aby decyzji nie wprowadzać zbyt pochopnie. Najlepszym terminem byłby marzec, kiedy sytuacja w szpitalach odczuwalnie ulegnie poprawie.

- Mam nadzieję, że decyzja o ograniczeniu miejsc covidowych nie zacznie obowiązywać z dnia na dzień, tylko będzie uwzględniała jakąś perspektywę czasową. Musimy pamiętać, że u nas nakładają się dwie fale zakażeń: Delty i Omikronu, a do szpitali trafiają pacjenci niezaszczepieni, starsi i schorowani z dużymi zmianami w płucach. Nie są to takie liczby, które wymagałyby zwiększenia bazy łóżkowej, ale nie możemy o tych osobach zapominać. Myślę, że w lutym powinniśmy jeszcze oczekiwać zachorowań na COVID-19, dlatego decyzja, o której mówi MZ, powinna zapaść najwcześniej w marcu ewentualnie pod koniec lutego – podkreśla prof. Zajkowska.

Ekspertka dodaje, że ograniczenie łóżek covidowych powinno dotyczyć poszczególnych województw, ponieważ nie w każdym szpitalu sytuacja ulega szybkiej poprawie.

- Na Podlasiu jesteśmy na tych chorych przygotowani, ale nie wiem, jak jest w innych województwach. Dlatego też warto, aby przy podejmowaniu decyzji o ograniczeniu miejsc dla pacjentów z COVID-19 wziąć pod uwagę sytuację w konkretnych województwach i ograniczać je tam, gdzie sytuacja faktycznie na to pozwala – stwierdza epidemiolog.

(East News)

3. To nie koniec pandemii. Musimy trzymać rękę na pulsie

Dr hab. n. med. Paweł Ptaszyński – specjalista w dziedzinie kardiologii i wicedyrektor Centralnego Szpitala Klinicznego Uniwersytetu Medycznego w Łodzi podkreśla, że przywracanie łóżek dla pacjentów z innymi schorzeniami może być pierwszym krokiem do spłacania długu zdrowotnego, który w czasie epidemii przybrał potężne rozmiary.

- Musimy przywrócić leczenie pacjentów z innymi schorzeniami niż COVID-19, ponieważ od dwóch lat trwamy w stanie pandemii, która te miejsca do leczenia im zabrała. Ostatnie dni pokazały nam, że piąta fala cechuje się bardzo dużą zakaźnością, ale póki co nie przekłada się to na złą sytuację w szpitalu. Przykładowo w szpitalu klinicznym Łodzi łóżka covidowe są wolne, więc odblokowanie ich dla pacjentów internistycznych jest jak najbardziej słuszne – mówi w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Ptaszyński.

Zdaniem kardiologa redukcja miejsc covidowych mogłaby nastąpić już w lutym. Warunkiem jest jednak pewna elastyczność we wdrażaniu jej w życie, zwłaszcza jeśli sytuacja niespodziewanie zaczęłaby się pogarszać.

- Decyzję o ograniczeniu łóżek można wprowadzić nawet w lutym, jednak musi się pojawić zastrzeżenie, że wycofujemy się z niej, jeśli bieg wydarzeń nagle uległby zmianie. Musimy mieć możliwość modyfikowania tej decyzji, jeśli zaszłaby taka potrzeba, ona nie może mieć nieodwracalnego charakteru – podkreśla prof. Ptaszyński.

- Obecnie musimy w sposób optymalny wykorzystywać zasoby, jakim są wolne łóżka i kadry medyczne. Pacjenci z chorobami układu krążenia czy pacjenci onkologiczni podczas pandemii bardzo ucierpieli, dlatego najwyższy czas, aby przywrócić im właściwe warunki, my chcemy ich leczyć i to jest nasze zadanie. O COVID-19 nie możemy zapominać, bo pandemia się nie skończyła. Musimy trzymać rękę na pulsie i dostosowywać działania do bieżącej sytuacji pandemicznej – podsumowuje prof. Ptaszyński.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze