Trwa ładowanie...

Gorzej tylko w Rumunii i Bułgarii. Lekarz mówi, co najczęściej zabija Polaków

Nadmiarowe zgony i coraz krótsze życie. W Europie wyprzedza nas tylko Rumunia i Bułgaria
Nadmiarowe zgony i coraz krótsze życie. W Europie wyprzedza nas tylko Rumunia i Bułgaria (Getty Images)

O tym, że liczba zgonów w trakcie pandemii COVID-19 do 2021 roku była w Polsce trzecią najwyższą w Europie, informowaliśmy wielokrotnie. Okazuje się, że w 2022 roku wciąż jesteśmy w niechlubnej czołówce. W ciągu 48 tygodni w Polsce zmarło 408 tys. ludzi, czyli aż o 30 tys. więcej niż w 2019 r., czyli tuż przed wybuchem pandemii. Zapytaliśmy lekarza, co zrobić, by zatrzymać falę zgonów.

spis treści

1. Umiera coraz więcej Polaków

Dziennik Gazeta Prawna wyliczył, że od stycznia do listopada 2022 roku w Polsce zmarło 408 tys. ludzi. Co prawda w analogicznym okresie 2021 zgonów było o 56 tys. więcej, jednak tegoroczne statystyki są zaskakujące nawet dla naukowców.

- Spodziewaliśmy się, że w 2022 r. będzie więcej zgonów niż w 2019 r. z powodu starzenia się ludności. Ale jest gorzej, niż oczekiwaliśmy z uwagi na dług zdrowotny – podkreśla w rozmowie z dziennikiem demograf prof. Piotr Szukalski.

Zobacz film: "Lekarze o polskiej lekomani. Pacjenci wierzą, że pigułka pomoże na wszystko"

Najnowszy raport OECD Healthat Glance 2022 ujawnił fatalną sytuację zdrowotną państw UE po pandemii. Wynika z niego, że "wszędzie było źle, ale nad Wisłą wyjątkowo dramatycznie".

- Estymacja rzeczywistych zgonów w wyniku COVID-19 na podstawie raportu przyczyn zgonów GUS oraz zgonów nadmiarowych daje rezultat od 177 do 216 tys. ofiar wirusa, czyli minimum o 49 proc. więcej niż podają to oficjalne statystyki. Z obliczeń wynika, że liczba nadmiarowych zgonów (w porównaniu ze średnią z lat 2016–2019) w trakcie pandemii (od marca 2020 r. do czerwca 2022 r.) była w Polsce trzecią najwyższą w Europie. Gorzej było tylko w Bułgarii i Rumunii - komentuje w mediach społecznościowych Łukasz Pietrzak, farmaceuta i analityk COVID.

- OECD Healthat Glance już dawno wskazywał, że Polska jest krajem, w którym liczba nadmiarowych zgonów znacznie przekracza średnią europejską. To nie jest tak, że coś nagle się u nas pogorszyło. W innych krajach te wskaźniki także wzrosły, jednak tam ochrona zdrowia już przed pandemią była na wyższym poziomie, więc nie wyglądało to u nich tak dramatycznie – mówi w rozmowie z WP dr Bartosz Fiałek, reumatolog, dyrektor ds. medycznych szpitala w Płońsku oraz popularyzator wiedzy medycznej.

2. Przez pandemię Polacy żyją 2 lata krócej

Niestety źle wypadamy też pod kątem długości życia. Znaleźliśmy się w gronie czterech państw, w których strata była największa: u nas wyniosła 2,4 roku, czyli dwa razy więcej niż średnia unijna. Przed nami są tylko Słowacja, Bułgaria i Rumunia – zauważa "DGP".

"Widać tu związek z nakładami na zdrowie: te państwa mają jedne z najniższych w stosunku do PKB" – czytamy. W Polsce – według wyliczeń OECD – wydatki publiczne na ten cel wyniosły w 2020 r. 4,7 proc. PKB. "Razem z Łotwą plasuje to nas na szarym końcu wśród krajów UE" – stwierdza DGP.

Ministerstwo Zdrowia w obronie informuje, że nakłady na sektor zdrowia stale się zwiększają. - W 2020 r. wyniosły 116,3 mld zł, co stanowiło wzrost o ponad 13 proc. w stosunku do 2019 r. – mówi rzecznik MZ Wojciech Andrusiewicz, cytowany przez gazetę.

Dr Bartosz Fiałek, reumatolog, dyrektor ds. medycznych szpitala w Płońsku oraz popularyzator wiedzy medycznej nie ma wątpliwości, że do tak wysokich liczb zgonów w Polsce przyczynił się zarówno sam COVID-19, jak i powikłania, do których doprowadziła choroba. Medyk podkreśla jednak, że powodów jest znacznie więcej.

- COVID-19 w dalszym ciągu zabija. Może nie w takim wymiarze, jak jeszcze w zeszłym roku, jednak wciąż powoduje śmierć wielu ludzi. Pamiętajmy, że na początku bieżącego roku przebyliśmy wysoką falę zakażeń związanych z wariantem Omikron SARS-CoV-2, podczas której zmarło bardzo dużo osób. Obecnie mamy do czynienia z tzw. amnezją postpandemiczną, tzn. sytuacją, w której zapominamy o tragedii krótko po zmniejszeniu jej rozmiarów, jak w przypadku COVID-19, gdy notujemy mniej przypadków choroby oraz zgonów niż jeszcze kilka miesięcy wcześniej. Musimy zdawać sobie sprawę, że duży odsetek społeczeństwa doświadcza powikłań infekcji SARS-CoV-2, która doprowadza do znacznie większego ryzyka wystąpienia m.in. chorób układu sercowo-naczyniowego, które są główną przyczyną zgonów w Polsce i na świecie – komentuje w rozmowie z WP abcZdrowie dr Fiałek.

- Ponadto long COVID może prowadzić także do wystąpienia chorób neurologicznych czy epizodów zakrzepowo-zatorowych, które skracają życie. Zatorowość płucna, udar niedokrwienny mózgu czy zawał mięśnia sercowego są bezpośrednimi stanami zagrożenia życia. Dysponujemy licznymi dowodami naukowymi, które jasno wskazują, że przechorowanie COVID-19 zwiększa ryzyko wystąpienia tych chorób – wymienia ekspert.

3. Dług zdrowotny po pandemii będziemy spłacać przez długie lata

Lekarz dodaje, że nie bez znaczenia jest fakt, że społeczeństwo się starzeje, a im jesteśmy starsi, tym cierpimy na większą liczbę schorzeń. Ryzyko zgonu jest wówczas znacznie wyższe.

- Ponadto mamy do czynienia z długiem zdrowotnym. Pandemia sprawiła, że dostęp do placówek medycznych był utrudniony, co przełożyło się na gorszą profilaktykę i opóźnioną diagnostykę wielu chorób. Leczenie było wdrażane za późno albo w ogóle, co nie zostało bez wpływu na liczbę zgonów – stwierdza dr Fiałek.

Lekarz podkreśla, że w Polsce pandemia pokazała wieloletnie zaniedbania w opiece zdrowotnej, które dotyczą zarówno finansowania, infrastruktury, jak i braków personalnych. W Unii Europejskiej od lat mamy jeden z najniższych wskaźników liczby lekarzy i pielęgniarek na tysiąc mieszkańców. Na tym wszystkim najbardziej cierpią chorzy.

- Już przed pandemią COVID-19 polska ochrona zdrowia była niewydolna, przez co liczba zgonów możliwych do uniknięcia była bardzo wysoka, dlatego doszło do sytuacji, w której znajdujemy się obecnie – nie ma wątpliwości dr Fiałek.

Zdaniem lekarza dług zdrowotny będziemy spłacać jeszcze przez długie lata.

- Ten dług będziemy spłacać dopóty, dopóki nie zreorganizujemy polskiego systemu opieki zdrowotnej. Niestety obecnie nie podejmuje się decyzji, które byłyby skuteczne w kontekście długofalowej reformy ochrony zdrowia. Podejmuje się decyzje, które przynoszą krótkofalowy sukces. Nie idziemy za innowacjami i długofalowymi działaniami, tylko wierni manipulacjom jesteśmy nastawieni na tu i teraz – podkreśla reumatolog.

Dr Fiałek wyjaśnia, że ochrona zdrowia jest taką gałęzią gospodarki, która potrzebuje zmian długofalowych. Tylko wtedy, kiedy takowe zostaną wprowadzone, będą mogły zaprocentować i realnie coś zmienić.

- Dopiero po jakimś czasie jesteśmy w stanie uzyskać odpowiedni zwrot z inwestycji w zdrowie. Na tę chwilę nie widzę, aby Ministerstwo Zdrowia prowadziło politykę zdrowotną w kierunku uzyskania długofalowych zmian, wszak jest to polityka doraźnego gaszenia pożarów. Zarówno ustawa o podniesieniu minimalnych wynagrodzeń w ochronie zdrowia, jak i nagłe zmiany funkcjonowania psychiatrii dzieci i młodzieży były odpowiedzią na pożary, jakie wybuchły w mediach. Dobrze, że one się pojawiły i zwrócono na te problemy uwagę, jednak nie są to metody oparte o inspiracje, które pozwoliłyby na uzyskanie długofalowej poprawy organizacji systemu opieki zdrowotnej – stwierdza dr Fiałek.

- Stosując doraźne rozwiązania nie zreformujemy ochrony zdrowia. Nie zmienimy paradygmatu większego udziału leczenia szpitalnego na rzecz opieki ambulatoryjnej, nie wprowadzimy wczesnej diagnostyki, nie dopuścimy innowacyjnych form terapii w chociażby onkologii czy reumatologii, które zwiększają długość i jakość życia. To wszystko sprawia, że w przypadku braku zmiany kierunku reformy, dług zdrowotny będziemy spłacać jeszcze przez długie lata – kończy lekarz.

Poprosiliśmy Ministerstwo Zdrowia, aby odniosło się do rad lekarza i odpowiedziało, jak planuje zatrzymać falę zgonów w Polsce. Niestety do momentu ukazania się artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Katarzyna Gałązkiewicz, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze