Nowe zasady w DPS. Bliscy zapłacą więcej za opiekę?
Coraz więcej osób trafia do Domów Pomocy Społecznej, a miesięczne koszty ich pobytu przekraczają 7 tysięcy złotych. Rząd planuje rozszerzenie kręgu osób, które będą musiały współfinansować opiekę nad bliskimi.
W tym artykule:
System przeciążony, a koszty rosną
Domy Pomocy Społecznej (DPS) to instytucje, które zapewniają całodobową opiekę osobom starszym, przewlekle chorym lub niepełnosprawnym. Jak poinformowała na posiedzeniu komisji sejmowej Beata Karlińska z Ministerstwa Pracy, Rodziny i Polityki Społecznej, na koniec 2024 roku działały w Polsce 824 DPS-y, oferujące ponad 80 tys. miejsc. Obecnie w placówkach przebywa ponad 78 tys. osób, z czego ponad połowa to seniorzy po 60. roku życia, a blisko 17 tys. spędziło w nich już ponad dwie dekady.
Koszt miesięcznego pobytu w DPS-ie to średnio 7023,74 zł - najniższy w województwie świętokrzyskim, a najwyższy w lubuskim (ponad 8150 zł). Zgodnie z obowiązującym prawem pensjonariusz pokrywa do 70 proc. kosztów ze swoich dochodów. Reszta przypada na bliskich lub (najczęściej) gminę.
Nie chcą się leczyć, boją się. Psycholożka o problemach Polaków
Rząd chce zmian: więcej osób zapłaci za bliskich
Wiceministra Katarzyna Nowakowska zapowiedziała zmiany w systemie finansowania opieki. Najważniejsza z nich to rozszerzenie katalogu osób zobowiązanych do współpłacenia za DPS o osoby, które uzyskały nieruchomość na mocy umowy dożywocia lub darowizny od seniora.
Nowe rozwiązania mają na celu ochronę interesów seniorów, którzy trafiają do placówek wskutek np. nadużyć ze strony rodziny. Jednocześnie planowane jest uproszczenie procedury umożliwiającej zwolnienie członków rodziny z odpłatności w szczególnych sytuacjach.
- Podopieczni trafiają do nas z różnych przyczyn. Wielu z nich nie ma rodzin bądź od lat nie utrzymuje z nią kontaktu. Niektórym bliscy po prostu nie są w stanie zapewnić opieki, ale zdarzają się i tacy, którzy nie chcą. Czasem kontakt z rodzinami po umieszczeniu w domu pomocy społecznej się urywa, nie przyjeżdżają, nie odwiedzają ich. Oczywiście, to nie jest reguła, ale takie przypadki się zdarzają - mówiła w rozmowie z WP abcZdrowie Beata Szczupłowska, dyrektorka DPS w Pigży.
Lista oczekujących wciąż długa
Liczba chętnych do DPS-ów i innych placówek całodobowej opieki (np. zakładów opiekuńczo-leczniczych) stale utrzymuje się na wysokim poziomie, co generuje kolejki. Dane portalu Seniore.pl pokazują, że wśród ponad 2 tys. oczekujących aż dwie trzecie to kobiety, a największą grupę stanowią osoby w wieku 80-89 lat. Aż 80 proc. z nich cierpi na choroby przewlekłe, a największym wyzwaniem w codziennym życiu jest dla nich samodzielne utrzymanie higieny osobistej.
Obecnie w Polsce funkcjonuje także 730 innych placówek opieki całodobowej, z których większość prowadzona jest w ramach działalności gospodarczej. Choć oferują ponad 29 tys. miejsc, wiele z nich jest już zajętych.
Starzejące się społeczeństwo i rosnące koszty utrzymania DPS-ów wymuszają zmiany w systemie opieki długoterminowej. Nowe przepisy mają pomóc w zapewnieniu stabilnego finansowania, ale też budzą obawy o dodatkowe obciążenia dla rodzin. W najbliższych miesiącach można spodziewać się dalszych konsultacji i dyskusji wokół planowanych reform.
Aleksandra Zaborowska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródła
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.