Szósta fala pandemii zaczyna się rozpędzać. Czy w Polsce mamy już powody do obaw?
Ministerstwo Zdrowia zrezygnowało z codziennych raportów covidowych, a jeszcze w tym miesiącu ma zostać podjęta decyzja o zniesieniu w Polsce stanu epidemii. Tymczasem brytyjscy medycy domagają się przywrócenia obowiązku noszenia maseczek i powszechnego testowania, bo sytuacja epidemiczna dramatycznie się pogarsza. - Pamiętajmy, że zagrożenie cały czas istnieje, nie jesteśmy zwolnieni z myślenia - ostrzega prof. Joanna Zajkowska z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.
1. Zagrożenie nadal istnieje
Ministerstwo Zdrowia zrezygnowało z codziennych raportów covidowych. Dane na temat zakażeń SARS-CoV-2 i zgonów chorych na COVID-19 mają być też publikowane tylko raz w tygodniu, w środy.
Szef resortu zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział też, że jeszcze w tym miesiącu ma zapaść decyzja o zniesieniu w Polsce stanu epidemii i przekształceniu go w stan zagrożenia epidemicznego.
- Nie powinniśmy traktować tego jako przesłania, że ryzyko związane z pandemią zniknęło i możemy czuć się bezpieczni. Jest wręcz przeciwnie. Zagrożenie nadal istnieje - podkreśla w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Joanna Zajkowska z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.
2. Zniesienie obostrzeń nie zwalnia z myślenia
- Cały czas powinniśmy zachowywać się odpowiedzialnie. Jeśli mamy objawy, które mogą wskazywać na przeziębienie lub zakażenie koronawirusem unikajmy kontaktu z innymi osobami, szczególnie tymi najbardziej narażonymi - z obniżoną odpornością i osobami starszymi - zaznacza prof. Zajkowska.
Ekspertka dodaje, że nie powinniśmy też całkowicie rezygnować z maseczek. - Oczywistym jest, że wszyscy są zmęczeni pandemią i z niecierpliwością czekali na zniesienie tego obowiązku. Nie zwalnia nas to jednak z myślenia. Jeśli jesteśmy w miejscach, gdzie ryzyko zakażenia jest większe, na przykład w zatłoczonym supermarkecie czy w komunikacji miejskiej, powinniśmy założyć maseczkę - zwraca uwagę epidemiolog.
3. Brytyjscy medycy chcą powrotu obostrzeń
Tymczasem w Wielkiej Brytanii, która walczy z dominującym podwariantem Omikronu BA.2, medycy domagają się już powrotu niektórych obostrzeń. Chcą powstrzymać wzrost zakażeń i hospitalizacji.
Brytyjskie Towarzystwo Medyczne (BMA) chce powrotu do obowiązku noszenia maseczek oraz bezpłatnych testów.
- Ponad cztery miliony osób zostało zakażonych w zeszłym tygodniu. 1,7 miliona ludzi cierpi na long COVID, 20 tysięcy pacjentów z wirusem jest w szpitalu, a ponad 1000 osób umiera każdego tygodnia - alarmował w rozmowie z ''The Sun'' dr Chaand Nagpaul, przewodniczący rady BMA.
Wskazał też na 200 tysięcy nieobecności personelu medycznego z powodu COVID-19 w ciągu zaledwie jednego tygodnia. Dla pacjentów oznacza to duże utrudnienia w dostępie do leczenia.
- Porzucenie przez rząd bezpłatnych testów niweczy naszą zdolność do kontrolowania rozprzestrzeniania się wirusa - zaznaczył dr Nagpaul.
4. W szpitalach przybywa pacjentów
Z lawinowym wzrostem zakażeń i hospitalizacji mierzy się też Kanada, gdzie mówi się już nawet o szóstej fali pandemii. Z kolei w Belgii wykryto pierwsze zakażenia nowym podwariantem Omikronu BA.4. Wcześniej takie przypadki potwierdzono też m.in. w Wielkiej Brytanii, Niemczech i Danii. Co to oznacza dla Polski?
- Niewykluczone, że w Polsce będziemy się za chwilę mierzyć z podobnym problemem. W Wielkiej Brytanii oprócz faktycznego wzrostu hospitalizacji, obserwuje się ogromny wzrost zachorowań wśród pracowników służby zdrowia, co potwierdza zanikanie odporności po pełnym zaszczepieniu. Zdrowe osoby chorują oczywiście łagodniej, ale bardzo szybko mogą się zakazić. Niestety w Polsce z powodu rezygnacji rządu z powszechnego testowania, mamy znacznie ograniczone możliwości monitorowania sytuacji epidemicznej - zaznacza prof. Zajkowska.
Gorzej z osobami szczególnie narażonymi z racji wieku (powyżej 80. roku życia), leczenia immunosupresyjnego, pacjentami onkologicznymi czy obciążonymi wieloma chorobami. Nie są oni w stanie wytworzyć takiej odporności, jak osoby zdrowe.
5. Szósta fala pandemii nałoży się na cięższy sezon grypowy
- Ryzyko wzrostu hospitalizacji jest więc bardzo realne. Musimy się z tym liczyć szczególnie po okresie świątecznym, kiedy na rodzinne spotkania do Polski przyjadą osoby mieszkające na co dzień w krajach, gdzie sytuacja jest bardzo dynamiczna. Na przykład w Belgii, gdzie wykryto nowe podwarianty Omikronu - zauważa ekspertka.
Dodaje, że możliwość przyjęcia czwartej dawki szczepionki powinny mieć właśnie osoby najbardziej narażone. Chodzi o ich zabezpieczenie przed szóstą falą pandemii, która może zacząć się rozpędzać jeszcze w czasie wakacji.
- Należy się też spodziewać, że sezon grypowy będzie w tym roku cięższy, w związku ze znoszeniem obostrzeń. Do tego dojdzie wzrost zakażeń po wakacyjnych wyjazdach i zanikanie odporności po trzeciej dawce szczepionki. Te problemy się skumulują - zwraca uwagę prof. Zajkowska.
6. Czwarta dawka szczepionki dla osób 80+
Od 20 kwietnia osoby, które ukończyły 80 lat, będą mogły przyjąć drugą dawkę przypominającą szczepionki przeciw COVID-19 – zdecydowało Ministerstwo Zdrowia.
Decyzja została podjęta w oparciu o stanowisko ekspertów Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) oraz Europejskiej Agencji Leków (EMA).
Osoby, które ukończyły 80 lat i otrzymały pełny schemat szczepienia podstawowego oraz pierwszą dawkę przypominającą preparatem mRNA, od 20 kwietnia mogą zapisać się na drugą dawkę przypominającą. W szczepieniu przypominającym będą stosowane szczepionki mRNA: Comirnaty (Pfizer-BioNTech) i Spikevax (Moderna).
Kiedy szczepienia przypominające dla pozostałych grup wiekowych? Na razie musimy poczekać na kolejne rekomendacje.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.