Te wirusy kochają pocałunki. Wystarczy chwila, by uszkodzić mózg
Choć opryszczkę najczęściej kojarzymy z "zimnem" na ustach, wirus, który ją wywołuje, potrafi wyrządzić o wiele poważniejsze szkody. Problem w tym, że nie da się go pozbyć. Może się więc przyczaić i zaatakować zupełnie niespodziewanie, zagrażając nawet mózgowi.
W tym artykule:
Wirus na całe życie
Opryszczka to powszechna dolegliwość, a to za sprawą wywołującego ją wirusa, który przenosi się błyskawicznie. Wystarczy pocałunek, by nabawić się poważnego problemu.
Nosicielami HSV może być nawet kilka miliardów ludzi na całym świecie. Bardzo wyraźnie widać to także w mniejszej skali. Szacuje się, że nawet 29 mln Polaków to nosiciele wirusa opryszczki typu 1 (HSV-1 jest częstszy niż HSV-2).
Najczęstszym miejscem, w którym pojawia się opryszczka, są usta, ale to może być także jama ustna, gardło, oko (spojówka lub rogówka), skóra, a nawet narządy płciowe.
Wirus opryszczki zwiększa ryzyko choroby Alzheimera?
Kiedy tzw. zimno pojawia się na ustach, można na nich zauważyć charakterystyczne pęcherzyki wypełnione surowicą (zanim się pojawią, czujemy specyficzne swędzenie i pieczenie). Kiedy opryszczka się goi, popękane pęcherzyki zaczynają zasychać, a w ich miejscu pojawia się strupek.
Niestety to nie oznacza, że problem zniknął. Wręcz przeciwnie, bo poważnych konsekwencji możemy dopiero doświadczyć.
Dlaczego tak się dzieje? Bo wirusa HSV nie można się pozbyć. Należy on do rodziny herpeswirusów, a te powodują zakażenia latentne, czyli takie, które trwają całe życie.
Oznacza to, że po infekcji którymkolwiek z wirusów należących do tej rodziny (to nie tylko HSV, ale też np. EBV czy cytomegalowirus), pozostaje on w naszym organizmie na zawsze.
Ucierpieć może nawet mózg
Takie wirusy mogą się "przyczaić" i zaatakować ponownie w najmniej spodziewanym momencie. W uśpieniu są w stanie przetrwać m.in. w układzie nerwowym, stąd zagrożenie dla mózgu.
By ponownie zaatakować, wirus potrzebuje sprzyjających warunków. Nie chodzi tu jednak o skomplikowane mechanizmy, ale chwilowe obniżenie odporności na przykład z powodu stresu czy sezonowej infekcji.
Zła wiadomość jest taka, że da się przewidzieć, u kogo konkretnie wirus reaktywuje się właśnie w mózgu. A konsekwencje mogą być dramatyczne.
- Opryszczkowe zapalenie mózgu. Nie jest ono częste, bo stanowi ok. 4 proc. wszystkich zapaleń mózgu, może jednak mieć bardzo dramatyczny przebieg, prowadzić do nieodwracalnych uszkodzeń mózgu i jeśli nie jest leczone - ma wysoką śmiertelność - ostrzegała w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Joanna Zajkowska, z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku i podlaska konsultant w dziedzinie epidemiologii.
Opryszczkowe zapalenie mózgu to jedna z najgroźniejszych i najcięższych w przebiegu chorób w grupie zapaleń mózgu.
To jednak nie jedyne zagrożenie dla mózgu, bo HSV może zwiększać ryzyko chorób neurodegeneracyjnych, w tym choroby Alzheimera.
Od "choroby pocałunków" do SM
W rodzinie herpeswirusów nie tylko HSV kocha pocałunki. W ten prosty sposób przenosi się także Wirus Epsteina-Barr (EBV), jeden z najbardziej rozpowszechnionych ludzkich wirusów ( zaraża się nim około 95 proc. dorosłych.
Wywołuje on mononukleozę nazywaną nawet potocznie "chorobą pocałunków" (można się nią zarazić głównie przez ślinę). Powikłania po występują rzadko, ale mogą być bardzo groźne. To może być m.in. zapalenie wątroby, zmiany hematologiczne, zapalenia mięśnia sercowego czy zapalenie mózgu.
- Już sam jej przebieg w postaci np. ostrej anginy, z bólem gardła i obrzękiem węzłów chłonnych może być poważny i wymagać hospitalizacji, ale na tym nie koniec. Fakt, że angina minie, nie znaczy, że pozbyliśmy się problemu - tłumaczyła prof. Zajkowska.
EBV, podobnie jak HSV, może np. przebywać w mózgu i prowadzić do kolejnych chorób. Do najpoważniejszych zagrożeń należy związek między zakażeniem wirusem EBV a stwardnieniem rozsianym (ryzyko SM rośne aż 32-krotnie po infekcji EBV) czy choroby neurologiczne (w tym zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych i mózgu).
Co więcej, zakażenie EBV może w przyszłości skutkować także nowotworem (naukowcy wiążą wirusa m.in. z rakiem żołądka i chłoniakiem Hodgkina).
Działaj jak najszybciej
W związku z tym, że nie da się pozbyć wirusa opryszczki raz na zawsze, można działać objawowo.
Warto pamiętać, że antybiotyk tu nie pomoże, bo takie leki działają tylko na infekcje bakteryjne. Choć lekarze powtarzają to, jak mantrę, nadal wiele osób próbuje w ten sposób leczyć infekcje wirusowe.
Symptomy opryszczki mogą natomiast złagodzić preparaty z acyklowirem, które hamują namnażanie się wirusa. Takie środki należy zastosować jak najszybciej ( po pojawieniu się pierwszych objawów), bo tylko wtedy będą skuteczne.
Terapia trwa zazwyczaj kilka dni, ale lekarz może zadecydować o jej przedłużeniu w przypadku ciężkich zakażeń pierwotnych.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródła
- WP abcZdrowie
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.