Trzcina cukrowa – naturalna słodycz, która niekoniecznie zasługuje na aureolę
Trzcina cukrowa brzmi dobrze. Naturalna, roślinna i mniej przetworzona niż biały cukier. Dla wielu osób to "lepszy wybór". Występuje w różnych formach, czyli jako cukier trzcinowy, sok, syrop i melasa. Często pojawia się na etykietach produktów fit, bio i eko, obiecując, że to coś zdrowszego. Ale czy naprawdę zasługuje na tak dobrą opinię? Czy jej wpływ na organizm różni się od zwykłego cukru, czy to tylko gra pozorów?
W tym artykule:
Skąd pochodzi i jak naprawdę wygląda?
Trzcina cukrowa to wysoka, tropikalna roślina przypominająca grubą, zieloną trzcinę. Uprawia się ją głównie w krajach z ciepłym klimatem, takich jak Brazylia, Indie, Tajlandia i Filipiny. W środku jej łodygi znajduje się słodki sok, który od wieków wykorzystywano do produkcji cukru, syropu i alkoholu (np. rumu).
Tradycyjnie sok wyciskano ręcznie i odparowywano nad ogniem. Dziś proces ten jest zautomatyzowany, ale idea pozostała ta sama, ponieważ z trzciny uzyskuje się słodką ciecz, którą można przetwarzać na różne sposoby. Brzmi naturalnie i niewinnie, ale finalny produkt, niezależnie od formy, to wciąż cukier. I to taki, który działa na organizm niemal identycznie jak jego biały odpowiednik.
Cukier trzcinowy vs cukier biały – co je różni?
Oba powstają z roślin, czyli trzcinowy z trzciny cukrowej, a biały najczęściej z buraków cukrowych. Różni je przede wszystkim stopień oczyszczenia. Cukier biały jest bardziej przetworzony, czyli czyszczony i pozbawiony resztek melasy, przez co jest jaśniejszy i ma neutralny smak. Cukier trzcinowy zawiera niewielkie ilości melasy, co nadaje mu brązowy kolor i delikatnie karmelowy posmak.
W składzie znajdziemy śladowe ilości minerałów, takich jak potas, wapń oraz magnez, ale są one tak znikome, że nie mają realnego wpływu na zdrowie. Z punktu widzenia organizmu oba działają niemal identycznie, czyli szybko podnoszą poziom cukru we krwi i dostarczają niskiej wartości kalorie. Brązowy kolor i naturalne pochodzenie nie czynią go zdrowszym produktem. Różnice są głównie marketingowe, a nie biologiczne.
Syrop z trzciny i sok trzcinowy – hity czy pułapki?
Syrop z trzciny cukrowej i świeżo wyciskany sok z jej łodyg coraz częściej pojawiają się w napojach, deserach i produktach "fit". Mają naturalne pochodzenie, są mniej przetworzone niż biały cukier i brzmią zdrowo, ale to tylko część prawdy. Zarówno sok, jak i syrop są bogate w cukry proste, które szybko podnoszą poziom glukozy we krwi i działają niemal tak samo jak zwykły cukier.
Sok z trzciny, choć jest smaczny i orzeźwiający to ma wysoki indeks glikemiczny. Nie zawiera błonnika, więc cukier trafia do krwi niemal natychmiast. Syrop z kolei jest zagęszczoną wersją tego soku, kaloryczną i równie obciążającą dla trzustki.
To, że są naturalne, nie znaczy, że można je jeść bez umiaru. W nadmiarze sprzyjają tyciu, zaburzają gospodarkę cukrową i mogą zwiększać apetyt. Moda na te produkty bywa myląca, więc warto wiedzieć, że to nadal cukier, tylko w innej formie.
Trzcina w kosmetykach i produktach "fit"
Trzcina cukrowa coraz częściej pojawia się nie tylko w kuchni, ale też w kosmetykach i tzw. zdrowej żywności. W produktach pielęgnacyjnych stosuje się ją głównie w formie naturalnego składnika złuszczającego, ponieważ drobinki cukru trzcinowego działają jak delikatny peeling. Bywa też źródłem ekstraktów roślinnych o działaniu nawilżającym i wygładzającym, dlatego można ją znaleźć w kremach, balsamach i maseczkach.
W żywności "fit" cukier trzcinowy lub syrop trzcinowy często pojawia się pod bardziej neutralnymi nazwami, np. "słodzik roślinny", "naturalna melasa" albo "cukier nierafinowany". Taki zabieg ma wzbudzać zaufanie i sugerować, że produkt jest zdrowszy. W rzeczywistości to nadal cukier, który pod względem kalorycznym i metabolicznym niewiele różni się od białego.
Czy warto zastępować zwykły cukier trzcinowym?
Zamiana cukru białego na trzcinowy wydaje się lepszym wyborem, ale tylko na pierwszy rzut oka. Oba dostarczają niemal tyle samo kalorii i mają bardzo podobny wpływ na poziom cukru we krwi. Cukier trzcinowy zawiera śladowe ilości minerałów, ale są one tak niewielkie, że nie mają realnego znaczenia dla zdrowia. Dla organizmu to wciąż ten sam cukier. Szybko się wchłania, pobudza apetyt i w nadmiarze sprzyja tyciu.
Różnice między nimi dotyczą głównie smaku i stopnia przetworzenia, a nie wartości odżywczych. Jeśli używasz cukru rzadko i w małych ilościach to wybór wersji trzcinowej nie zaszkodzi. Jeśli wydaje ci się, że to zdrowszy sposób na słodkie przyjemności bez wyrzutów sumienia, warto spojrzeć na sprawę z mniejszym entuzjazmem. Liczy się przede wszystkim ilość, a nie kolor.
Jak używać jej rozsądnie?
Trzcina cukrowa, niezależnie od tego czy występuje jako cukier, syrop lub sok, wciąż pozostaje źródłem cukrów prostych. Dlatego podstawą jest umiar. Sok z trzciny może być ciekawym dodatkiem od czasu do czasu, ale nie powinien zastępować wody oraz niesłodzonych napojów. Cukier trzcinowy, choć jest mniej przetworzony to powinien być stosowany tak samo ostrożnie jak biały, czyli najlepiej okazjonalnie i w niewielkich ilościach.
Nie każdy naturalny składnik jest neutralny dla zdrowia. Jeśli chcesz ograniczyć cukier w diecie, lepiej sięgać po świeże owoce, które dostarczają także błonnik, witaminy i uczucie sytości. Trzcina może pojawić się w jadłospisie, ale nie powinna być jego codzienną częścią. To, że jest naturalna nie oznacza, że można ją jeść bez ograniczeń.
Trzcina cukrowa brzmi lepiej niż biały cukier, lecz dla organizmu to wciąż ten sam szybko przyswajany, kaloryczny i ubogi w składniki odżywcze cukier. Naturalne pochodzenie nie oznacza, że w nadmiarze jest bezpieczna. Cukier trzcinowy, syrop lub sok mogą mieć swoje miejsce w diecie, ale tylko w formie dodatku, a nie codziennego składnika. Jeśli chcesz jeść zdrowiej, nie liczy się forma cukru, ale jego ilość. Naturalna etykieta nie daje przywileju do nielimitowanego słodzenia.
Źródła
- NaukaJedzenia.pl
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.