Ustawa o tzw. sieci szpitali – co oznacza dla pacjentów?
Polskich pacjentów czekają ogromne zmiany, według Ministerstwa Zdrowia – na lepsze. Rząd przekonuje, że kolejki do lekarzy mają być krótsze, a chorzy mniej czasu spędzać będą w izbach przyjęć. Eksperci są jednak sceptyczni. – Dostępność opieki szpitalnej dla pacjentów wcale się nie poprawi. Likwidacja szpitali nie nastąpi zgodnie z zapisami ustawy, ale jej skutkiem finansowym będzie samolikwidowanie się szpitali – mówi dr Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.
Gdy ustawa o tzw. sieci szpitali wejdzie w życie, wówczas z budżetu państwa ryczałtowo ma być finansowana nie tylko hospitalizacja, ale również leczenie w przyszpitalnych poradniach specjalistycznych. W projekcie rozporządzenia Ministerstwo Zdrowia przyporządkowało poszczególne poradnie do określonych oddziałów.
Co to oznacza dla pacjentów? Po skończonym leczeniu w szpitalu będą oni automatycznie rejestrowani na rehabilitację oraz wizyty kontrolne w przyszpitalnej przychodni. Oszczędzi im to czasu, bo nie będą już musieli samodzielnie szukać placówek, w których przyjmie ich dany specjalista.
"W ramach sieci szpitali chcemy, żeby pacjent mógł się czuć zaopiekowany w całości, a nie miał oferowane pojedyncze procedury medyczne, które są od siebie oderwane" – przekonuje minister zdrowia Konstanty Radziwiłł w informacji, która ukazała się na stronie ministerstwa.
Liczba oddziałów specjalistycznych ma zostać zmniejszona.
– Słowo ‘koordynacja’ minister zdrowia przywołuje bardzo często. Ma ono załatwić wszystko. Ale to nie koordynacja leczy, ale zespoły ludzi: lekarzy, pielęgniarek, diagnostów, techników. Pacjent powinien mieć zapewnioną opiekę skoordynowaną, ale w odwrotną stronę niż to planuje ustawa o sieci. Powinien być najpierw lekarz rodzinny, potem internista i pediatra, następnie szersza specjalistyka i dopiero potem szpital. Inaczej wszystko będzie postawione na głowie – komentuje dla portalu WP abcZdrowie dr Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.
Przeczytaj także:
MZ bagatelizuje orzeczenia sądów. To może być wyrok śmierci dla Pawła
6 mln Polaków cierpi na niedosłuch. Chorzy boją się zmian, które planuje Minister Zdrowia
Korzystaj z tego prawa i nie daj się zbyć. Wizyta lekarza będzie darmowa
Będą płatne studia medyczne? “Pomysł jest tak głupi, że na pewno nie wejdzie w życie”
Do wschodniej Europy trafia jedzenie gorszego sortu? Raport nie pozostawia złudzeń
1. Rząd głuchy na głosy pacjentów
Większość ludzi nie ma pojęcia, co przyniosą im mające nadejść zmiany.
– Od kilku dni w mediach słyszę tylko wypowiedzi ministra zdrowia, który zapewnia, że idzie „dobra zmiana”. Ale co ona dla mnie oznacza, tego nie wiem, a to jest dla mnie najważniejsze. Nie wierzę w zapewnienia o uzdrowieniu polskiej służby zdrowia – mówi Karolina Nowak z Bydgoszczy.
Brak zaufania do mających nadejść zmian wcale nie dziwi. Każdy rząd podejmuje działania w tym zakresie, choć ta zapowiadana obecnie zasługuje na miano rewolucji.
– Projekt ustawy jest przygotowywany zbyt szybko – mówi portalowi WP abcZdrowie Anna Kupiecka, założycielka i prezeska Fundacji OnkoCafe - Razem Lepiej. I dodaje: – Pacjentom nie umożliwia się merytorycznej analizy zgłaszanych wątpliwości. Kolejne wersje projektowanej ustawy publikowane są jedynie na stronach Ministerstwa Zdrowia. Przypomina nam to wprowadzanie w życie pakietu onkologicznego, któremu towarzyszył chaos i niewiedza. W ramach obowiązującego prawa prowadzono doświadczenia na żywym organizmie. Ucierpiało wiele osób.
Chorzy obawiają się dużej dezorganizacji i zmniejszenia dostępności do świadczeń. Nie wiadomo, co stanie się z pacjentami, którzy są już zapisani na wizytę u specjalisty. Czy zostaną skreśleni z listy oczekujących w wybranym przez siebie szpitalu? Czy w takiej sytuacji znowu przyjdzie czekać im kilkanaście miesięcy w kolejce do specjalisty? Co z pacjentami onkologicznymi, dla których szczególne znaczenie ma czas? W ich przypadku nie może być mowy o przesunięciu terminu badania czy leczenia. To kwestia życia lub śmierci.
2. Bez wyboru, bez szans
Ten mało optymistyczny scenariusz jest bardzo prawdopodobny. Pacjenci nie będą mieć wyboru i zmuszeni będą leczyć się tam, gdzie skierowane zostaną pieniądze.
Organizacje zrzeszające pacjentów zastanawiają się, czy przychodnie udźwigną nałożone na nich obowiązki. Zdaniem Naczelnej Rady Lekarskiej pacjenci będą mieli większe trudności w dostępie do kosztownych lub związanych z ryzykiem świadczeń.
Konsekwencją wprowadzenia projektowanych zmian będą likwidacje wielu oddziałów. Eksperci sugerują, że ustawa doprowadzi do zamknięcia niektórych szpitali.
Dyrektorzy szpitali nie chcą zabierać głosu w tej sprawie. Mówią, że na chwilę obecną nie ma czego komentować, bo ustawa nie weszła jeszcze w życie. Komentarza odmówili także lekarze, których prosiliśmy o wypowiedź.
Naczelna Rada Lekarska uznała, że wprowadzenie zmian powinno zostać poprzedzone pilotażem. Tego samego zdania jest Anna Kupiecka z Fundacji OnkoCafe - Razem Lepiej.
– Pacjenci są dzisiaj ludźmi świadomymi. Chcą brać czynny udział w gruntownym przebudowywaniu systemu opieki zdrowotnej, bo to oni będą najbardziej odczuwać jego skutki – podsumowuje Kupiecka.
Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.