Trwa ładowanie...

Wariant Omikron jest łagodniejszy? "Bez względu na to czeka nas złamanie służby zdrowia"

Avatar placeholder
Tatiana Kolesnychenko 10.01.2022 13:37
Wariant Omikron jest łagodniejszy? "Bez względu na to czeka nas złamanie służby zdrowia"
Wariant Omikron jest łagodniejszy? "Bez względu na to czeka nas złamanie służby zdrowia" (Getty Images)

Badania wskazują, że zakażenie wariantem Omikron wiąże się z mniejszym ryzykiem hospitalizacji. Nie oznacza to jednak, że możemy odetchnąć z ulgą. Kraje ogarnięte epidemią Omikronu borykają się z brakiem personelu medycznego, ponieważ z powodu zakażeń lekarze i pielęgniarki masowo idą na zwolnienie. - Jeśli w Polsce dojdzie do takiego scenariusza, musimy liczyć się z kolejnym załamaniem służby zdrowia - uważa prof. Robert Mróz.

spis treści

1. "Już teraz mamy na zwolnieniu więcej personelu niż zwykle"

Według prognoz Ministerstwa Zdrowia już pod koniec stycznia może nas czekać szczyt zakażeń wariantem Omikron. Wówczas liczby nowych przypadków mogą sięgnąć nawet 100 tys. dziennie.

Minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział, że jeśli liczby chorych na COVID-19 drastycznie wzrosną, zwiększona zostanie również liczba covidowych łóżek. Obecnie w całym kraju jest zarezerwowanych ok. 30 tys. łóżek dla zakażonych koronawirusem. Przy najczarniejszym scenariuszu limit zwiększono by nawet dwukrotnie - do 60 tys.

Zobacz film: "Dr Szułdrzyński o tym, czy czeka nas czwarta i kolejne dawki szczepionki"
Kraje ogarnięte epidemią Omikronu borykają się z brakiem personelu medycznego.
Kraje ogarnięte epidemią Omikronu borykają się z brakiem personelu medycznego. (Getty Images)

Dyrektorzy szpitali przyjęli tę zapowiedź jako nieporozumienie.

- Możemy mówić o 40 czy 60 tys. miejsc w szpitalach, ale na razie nie mamy tyle personelu, żeby je zabezpieczyć - podkreśla dr Jerzy Friediger, chirurg oraz dyrektor szpitala im. Żeromskiego w Krakowie.

Sprawę tym bardziej skomplikuje specyfika nadchodzącej piątej fali epidemii. Z jednej strony badania wskazują, że zakażeni Omikronem są mniej narażeni na ciężki przebiegi choroby. Opublikowane ostatnio dane przez brytyjską służbę zdrowia wskazują, że z 13. tys. hospitalizowanych zakażonych, prawie 40 proc. znalazło się w szpitalu z powodu innych chorób niż COVID-19.

Zaniepokojenie budzi jednak inna kwestia. Według NHS izolacja i nieobecności pracowników służby zdrowia to obecnie główne problemy, z którymi się borykają szpitale. W ubiegłym tygodniu aż 120 tys. osób z brytyjskiego personelu medycznego było wyłączonych z pracy, z czego połowa musiała poddać się izolacji z powodu koronawirusa. To wzrost o 20 proc. w stosunku do poprzedniego tygodnia.

W szpitalu im. Żeromskiego już widać pierwsze sygnały, że podobna sytuacja również może się powtórzyć w Polsce.

- Już teraz mamy na zwolnieniu więcej personelu niż zwykle - mówi dr Friediger. - Lekarze są zdecydowanie bardziej narażeni na zakażenie koronawirusem, ponieważ pacjenci trafiają do szpitala z najróżniejszymi schorzeniami i dopiero później okazuje się, że ktoś był zakażony bezobjawowo. Mimo że personel stosuje środki ochrony, wirus przetacza się przez oddział, zakażając lekarzy, pielęgniarki oraz innych chorych - dodaje.

2. Czeka nas kolejne załamanie służby zdrowia

Prof. Robert Mróz, kierownik II Kliniki Chorób Płuc i Gruźlicy Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, podkreśla, że po dwóch latach pandemii personel medyczny jest na skraju wyczerpania.

- Przy zatrudnieniu kontraktowym, a większość personelu tak właśnie jest zatrudniona, możemy omijać normy godzin pracy. Większość personelu więc pracuje jednocześnie w kilku miejscach. Stąd wynika to przeciążenie - wyjaśnia prof. Mróz.

Zdaniem profesora, jeśli dotychczas system ratowało to, że lekarze i pielęgniarki pracowali na 2-3 etaty, to wykluczenie ich z powodu izolacji lub zakażenia może doprowadzić do kolejnego załamana się służby zdrowia.

3. "W kraju o tak niskim poziomie wyszczepienia liczba chorych na COVID-19 wcale nie musi być mniejsza"

Eksperci podkreślają, że sytuację mogłoby uratować wprowadzenie obowiązkowych szczepień przeciw COVID-19 dla personelu medycznego oraz skrócenie do 7 dni ewentualnej kwarantanny dla osób zaszczepionych i zakażonych bezobjawowo. Jednak obowiązek szczepień wejdzie w życie dopiero 1 marca, kiedy prawdopodobnie już będzie po fali zakażeń.

- Już przegapiliśmy ten moment. Nic nie zostało zrobione, żeby przygotować się do fali Omikronu i wielkiej liczby zakażeń, którą może spowodować - podkreśla dr Friediger.

- Widzę w tym również inny i bardzo poważny problem. Z jednej strony wydaje się, że Omikron jest wirusem, na który czekamy, ponieważ "rozprawi" się z bardziej śmiertelną Deltą. Z drugiej strony w społeczeństwie jeszcze bardziej rośnie niefrasobliwość w stosunku do szczepień. Bagatelizowanie Omikronu jest wodą na młyn antyszczepionkowców - mówi prof. Mróz.

- Moim zdaniem Omikron jest tak samo niebezpieczny jak poprzednie warianty. Może być łagodniejszy, ale z drugiej strony jest tak wysoce zakaźny, że dotrze do większej populacji, więc statystycznie może zakazić więcej wrażliwych na ciężki przebieg osób. W kraju o tak niskim poziomie wyszczepienia liczba chorych na COVID-19 wcale nie musi być mniejsza - podkreśla prof. Robert Mróz.

4. Raport Ministerstwa Zdrowia

W poniedziałek 10 stycznia resort zdrowia opublikował nowy raport, z którego wynika, że w ciągu ostatniej doby 7 785 osób otrzymało pozytywny wynik testów laboratoryjnych w kierunku SARS-CoV-2.

Najwięcej zakażeń odnotowano w województwach: mazowieckim (1513), małopolskim (1038) i śląskim (945).

Z powodu COVID-19 zmarło 5 osób, natomiast z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarło 14 osób.

Podłączenia do respiratora wymaga 1 790 chorych. Wolnych respiratorów pozostało 1 015.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze