"Wojskowa metoda zasypiania" pozwala zasnąć w dwie minuty. Oto przepis
Filmiki obiecujące błyskawiczny sen w stylu komandosa biją rekordy popularności. Według autorów wystarczą dwie minuty, by odpłynąć w głęboki sen. Brzmi jak cudowny sposób na bezsenność, ale czy to naprawdę działa? Naukowcy podkreślają: wojskowa metoda zasypiania ma sens, ale wymaga realistycznych oczekiwań.
W tym artykule:
Skąd się wzięła "wojskowa metoda zasypiania"?
Choć brzmi jak sekret armii USA, metoda ta po raz pierwszy została opisana w książce "Relax and Win", poświęconej poprawie wydolności sportowców. Jej celem było nauczenie żołnierzy zasypiania w każdych warunkach - nawet na froncie.
Trzy filary techniki to:
- **Progresywne rozluźnianie mięśni – zaczynając od twarzy i ramion, a kończąc na nogach.
- Kontrolowany oddech – wolny i głęboki, z dłuższymi wydechami.
- Wizualizacja – wyobrażenie sobie spokojnego miejsca, np. unoszenia się na wodzie.**
Sny pierwszym objawem Parkinsona
To proste ćwiczenie ma pomóc w osiągnięciu stanu spokoju i zmniejszeniu napięcia fizycznego – a w efekcie ułatwić sen.
Między mitem a nauką
Nie ma badań, które potwierdzałyby skuteczność wojskowej metody w sensie naukowym. Jednak specjaliści od snu zauważają, że jej elementy pokrywają się z technikami stosowanymi w terapii poznawczo-behawioralnej bezsenności (CBT-I).
CBT-I obejmuje m.in. ograniczenie czasu w łóżku, pracę nad przekonaniami dotyczącymi snu, utrwalanie zdrowych rytuałów wieczornych oraz ćwiczenia relaksacyjne – dokładnie te, które w uproszczonej formie wykorzystuje metoda wojskowa.
Jak zauważa badacz snu Dean J. Miller: "Wojskowa metoda to chwytliwy sposób na spakowanie naukowych technik snu w prostą formę. W praktyce łączy relaksację, oddychanie i wizualizację – narzędzia dobrze znane psychologii i medycynie snu".
Dwie minuty? Nie przesadzajmy
Hasło "zasypianie w dwie minuty" brzmi spektakularnie, ale dla większości z nas jest po prostu nierealne. Według ekspertów:
regularne zasypianie w mniej niż 8 minut to rzadkość, poniżej 5 minut może wskazywać na przemęczenie lub nadmierną senność, 10–20 minut to fizjologiczna norma dla zdrowych dorosłych.
Niektóre grupy – np. rodzice niemowląt, pracownicy zmianowi czy osoby z zaburzeniami snu – mogą oczywiście mieć inne potrzeby i rytm.
Warto spróbować, ale z dystansem
Żołnierze są szkoleni, by mieć maksymalną kontrolę nad swoim ciałem nawet w ekstremalnych warunkach. Ich technika snu ma więc sens – pozwala wyciszyć organizm, spowolnić oddech i skierować uwagę na coś spokojnego.
Dla cywilów może być to po prostu użyteczna praktyka relaksacyjna przed snem. Jednak obsesyjne dążenie do "dwóch minut" może przynieść odwrotny efekt.
"Jeśli zaczniesz się stresować, że nie zasypiasz wystarczająco szybko, samo to napięcie może uniemożliwić sen" – przypomina Miller.
Wojskowa metoda zasypiania nie jest magiczną receptą, ale prostym zestawem technik, które mogą pomóc w walce z napięciem i poprawić higienę snu. Jeśli więc wieczorem trudno ci "wyłączyć głowę", spróbuj: rozluźnij ciało, zwolnij oddech, pomyśl o spokojnym miejscu.
Marta Słupska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródło: sciencealert.com
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.