Obowiązek zakrywania ust i nosa zostaje częściowo zniesiony. Gdzie nie trzeba zakładać maseczki?
Minister Łukasz Szumowski zapowiedział częściowe zniesienie obowiązku zasłania ust i nosa w przestrzeni publicznej. Szef resortu zapowiada jednak, że noszenie maseczek może być utrzymane nadal w województwach, w których współczynnik reprodukcji wirusa utrzymuje się na wysokim poziomie oraz np. w komunikacji miejskiej.
1. Kontrowersje wokół maseczek. Czy będziemy mogli je zdjąć?
Od 16 kwietnia obowiązuje nakaz zakrywania nosa i ust w przestrzeni publicznej, np. za pomocą maseczek ochronnych. Na dzisiejszej konferencji premiera Mateusza Morawieckiego i ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego, nakaz zostaje uchylony (z pewnymi wyjątkami).
Czy trzeba nosić maseczki na zewnątrz?
Nie, "na świeżym powietrzu" nie musimy już zakrywać ust i nosa.
Gdzie maseczki nadal są obowiązkowe?
- Jadąc komunikacją miejską i taksówkami,
- sklepie,
- w miejscach zatłoczonych.
Od kiedy nie musimy nosić maseczek?
Nowe rozporządzenie ma zacząć obowiązywać już w najbliższy weekend, czyli od 30 maja. Warunkiem jest zachowanie dystansu społecznego w przestrzeni publicznej.
Noszenie maseczek od początku budzi duże emocje. Z jednej strony eksperci podkreślają, że zmniejszają one ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa, z drugiej nie brakuje głosów krytycznych. Wielu tłumaczy, że to tylko pozorna ochrona, bo ludzie noszą maseczki nieodpowiednio, nie piorą ich regularnie albo dotykają bezwiednie zewnętrznej strony materiału, zapominając, że tam mogą znajdować się patogeny.
Zobacz także: Dezynfekcja maseczki. W jaki sposób prać maseczki wielokrotnego użytku, aby odpowiednio chroniły przed koronawirusem?
2. Dlaczego warto zasłaniać usta i nos w większych skupiskach ludzi?
Nowe badania przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu w Edynburgu potwierdziły, że zasłanianie ust i nosa przynosi efekty. Badacze przetestowali skuteczność siedmiu różnych rodzajów osłon twarzy, w tym masek medycznych i tych szytych w domach. Potwierdzili, że mogą one potencjalnie ograniczyć rozprzestrzenianie się COVID-19, ponieważ ograniczają przepływ oddechu "do przodu".
"Pocieszające jest to, że ręcznie wykonana maska działa tak samo dobrze, jak maska chirurgiczna. Sugeruje to, że niektóre maski wykonane po prostu w domu, mogą pomóc w rozprzestrzenianiu się zakażenia pomiędzy osobami, które mają ze sobą kontakt" - wyjaśnia dr Felicity Mehendale z Centre for Global Health Uniwersytetu w Edynburgu.
Naukowcy odkryli jednak, że tylko maski, które szczelnie przylegają do twarzy, są w stanie skutecznie zapobiec rozprzestrzenianiu się aerozolu zawierającego cząsteczki wirusa. Zauważyli, że część masek nie spełnia swojej roli, bo umożliwia "ucieczkę" strumienia powietrza i aerozolu po bokach, z dołu lub z góry maseczek.
"Generalnie byłem pod wrażeniem skuteczności wszystkich przetestowanych przez nas osłon twarzy. Odkryliśmy jednak, że niektóre maseczki nie przylegają szczelnie do twarzy a ludzie, którzy je noszą nie są świadomi, że mogą stanowić poważne zagrożenie dla innych osób wokół nich" - mówił dr Ignazio Maria Viola w rozmowie z dziennikarzami brytyjskiej gazety "Metro".
Autorzy badań przyznają, że zasłanianie ust i nosa nie zapobiegnie w pełni rozprzestrzenianiu się wirusa, ale zmniejszy ryzyko zarażania. Zwłaszcza w przypadku zamkniętych przestrzeni. Ostrzegają również przed sytuacją, kiedy kaszlemy w maseczce. Wtedy z reguły odwracamy głowę, powodując, że do naszych rozmów mogą dotrzeć cząsteczki wirusa przez szpary, które znajdują się po bokach maseczki, jeśli nie przylega ona odpowiednio do twarzy.
Zobacz także: Koronawirus. Lekarze ostrzegają, że tak maseczek nie powinniśmy używać
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.
