Dr Rakowski: Koniec pandemii nastąpi w marcu. Do tego czasu może umrzeć nawet 60 tys. niezaszczepionych osób
Czwarta fala epidemii koronawirusa w Polsce nabiera tempa. Rośnie liczba zakażeń, hospitalizacji oraz zgonów. Zdaniem dra Franciszka Rakowskiego koniec pandemii nastąpi w marcu przyszłego roku. Ale cena, którą za to zapłacimy, będzie wysoka. - Jeśli poziom wyszczepienia przeciw COVID-19 się nie zmieni, umrze nawet 55-60 tys. chorych na COVID-19. Głównie będą to osoby niezaszczepione - mówi ekspert.
1. Wskaźnik R dla Polski rośnie
Czwarta fala epidemii koronawirusa nabiera coraz większego rozpędu. W czwartek 4 listopada odnotowano kolejny rekord zakażeń: w ciągu doby potwierdzono 15 515 przypadków SARS-CoV-2. Przy czym eksperci ostrzegają, że szczyt epidemii jest jeszcze przed nami.
Współczynnik R (reprodukcji wirusa), który przez wielu ekspertów jest uważany za najbardziej wiarygodne narzędzie do oceny sytuacji epidemicznej, od połowy października systematycznie rośnie. Według danych Ministerstwa Zdrowia (stan na 31.10.2021 r.) wskaźnik R dla Polski wynosił 1,28. Jednak średnia tygodniowa wartość wyniosła 1,42. Natomiast wartość z 14 dni - 1,45.
Jak wyjaśnia dr Franciszek Rakowski z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego (ICM UW), jeśli wartość współczynnika R jest powyżej jedności, oznacza to, że mamy tendencję wzrostową.
- W najgorszych momentach epidemii, czyli zeszłej jesieni oraz wiosny, wskaźnik R dla Polski podchodził nawet do 2. Obecnie raczej nie dojdziemy do takich wartości, ponieważ mamy zupełnie inną immunizację (uodpornienie - przyp. red.) społeczeństwa - mówi dr Rakowski.
Ekspert zwraca również uwagę, że wartości wskaźnika R ulegają dużym wahaniom, ponieważ są obliczane na podstawie potwierdzonych przypadków zakażeń. Zatem w środku tygodnia zazwyczaj są najwyższe, natomiast w weekendy i na początku tygodnia - niższe.
- Dlatego należy porównywać dane tygodniowe. W Polsce mówią one o wyraźnej tendencji wzrostowej. Jednakże nie jest ona tak gwałtowna, jak przy poprzednich falach epidemii - wyjaśnia ekspert.
2. Teraz koronawirus uderzy w woj. podkarpackie
Największy wzrost wartości wskaźnika R w stosunku tydzień do tygodnia odnotowano w województwach:
- świętokrzyskim (z 1,43 do 1,54),
- podkarpackim (z 1,41 do 1,50),
- kujawsko-pomorskim (z 1,47 do 1,52),
- opolskim (z 1,50 do 1,56).
Nie oznacza to jednak, że w tych właśnie regionach należy spodziewać się największej liczby zakażeń. - Współczynnik R nie mówi o tym, jak wysoka będzie fala w danym województwie. O tym świadczy liczba wykonanych szczepień przeciw COVID-19 - wyjaśnia dr Rakowski.
Nierówny poziom wyszczepienia jest jednym z głównych powodów, dlaczego przebieg czwartej fali epidemii koronawirusa w Polsce jest mocno zregionalizowany.
- Od początku wiedzieliśmy, że najbardziej narażone będą trzy wschodnie województwa - lubelskie, podlaskie oraz podkarpackie. W tych trzech regionach Polski jest najniższy stopień wyszczepienia - mówi dr Rakowski.
Co ciekawe, według szacunków ICM w tej chwili obserwujemy szczyt lokalnej fali na Lubelszczyźnie.
- Maksimum liczby zakażeń już mamy za sobą, więc liczby nowych przypadków będą stopniowo maleć. Przez następne 2-3 tygodnie będziemy obserwować największą liczbę hospitalizacji w woj. lubelskim - zaznacza dr Rakowski.
Matematyczne modele wskazują, że kolejnego uderzenia epidemii należy się spodziewać w woj. podkarpackim. - Przez dłuższy czas sytuacja na Podkarpaciu była spokojna, ale teraz obserwujemy tam wzrost zakażeń. Wszystko wskazuje, że będzie on bardzo wysoki - mówi dr Rakowski.
Według prognoz szczyt czwartej fali SARS-CoV-2 w całym kraju nastąpi w grudniu, a przewidywane liczby zakażeń mogą sięgnąć 20-30 tys. w ciągu doby. Niestety, oznacza to, że w okresie świątecznym polskie szpitale będą przeżywać największe oblężenie.
3. Jaką cenę zapłacimy za zakończenie pandemii?
Jak zaznacza dr Rakowski, dalszy przebieg epidemii SARS-CoV-2 jest mocno uzależniony od zachowań społeczeństwa, a zwłaszcza od chęci przestrzegania zasad sanitarno-epidemiologicznych oraz szczepień się przeciwko COVID-19. Pod tym wzęglem jednak Polacy nie wykazują dużej zmienności. Poziom wyszczepienia społeczeństwa utkwił w martwym punkcie (52,6 proc. populacji stan na 01.11.2021) i wielu ekspertów wątpi, aby cokolwiek się już zmieniło.
Czy to oznacza, że będziemy dłużej wychodzić z pandemii koronawirusa niż państwa o wysokim poziomie wyszczepienia? Zdaniem dra Rakowskiego niekoniecznie. Jednak przyjdzie nam zapłacić za to dużą cenę.
- W ten czy w inny sposób, ale pandemia skończy się w marcu przyszłego roku. Do tego czasu społeczeństwo osiągnie maksymalną immunizację, co oznacza, że COVID-19 zamieni się w chorobę istniejącą w społeczeństwie na stałe, będzie nam towarzyszyć podobnie jak grypa - mówi dr Rakowski.
- Pytanie jednak, w jaki sposób dojdziemy do końca pandemii. Czy osiągniemy odporność dzięki szczepieniom przeciw COVID-19, czy jednak przechorujemy? Nie ma możliwości, aby ktokolwiek uchronił się przed zakażeniem koronawirusem. Wcześniej czy później każdy człowiek będzie miał do czynienia z tym wirusem. Różnica jest taka, że jeśli poziom wyszczepienia społeczeństwa pozostanie bez zmian, będzie nas to kosztowało ok. 55-60 tys. zgonów. Tyle do marca może umrzeć ludzi z powodu COVID-19. Będą to głównie osoby, które zdecydowały się nie szczepić - podkreśla Franciszek Rakowski.
4. Raport Ministerstwa Zdrowia
W czwartek 4 listopada resort zdrowia opublikował nowy raport, z którego wynika, że w ciągu ostatniej doby 15 515 osób otrzymało pozytywny wynik testów laboratoryjnych w kierunku SARS-CoV-2.
Najwięcej zakażeń odnotowano w województwach: mazowieckim (3206), lubelskim (2110), podlaskim (1101).
Mamy 15 515 nowych i potwierdzonych przypadków zakażenia #koronawirus z województw: mazowieckiego (3206), lubelskiego (2110), śląskiego (1241), podlaskiego (1101), łódzkiego (1031), małopolskiego (925), dolnośląskiego (866), pomorskiego (746), zachodniopomorskiego (730),
— Ministerstwo Zdrowia (@MZ_GOV_PL) November 4, 2021
Z powodu COVID-19 zmarły 44 osoby, natomiast z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarło 206 osób.
📊 Dzienny raport o #koronawirus. pic.twitter.com/tsXMLhtuLI
— Ministerstwo Zdrowia (@MZ_GOV_PL) November 4, 2021
Podłączenia do respiratora wymaga 713 chorych. Według oficjalnych danych resortu zdrowia w całym kraju zostało 536 wolnych respiratorów.
Zobacz także: Kiedy uzyskamy odporność zbiorową? Naukowcy nie mają dobrych wiadomości
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.