Eksperci pełni obaw: Jeżeli zaczną się masowe zachorowania, lekarze zaczną wypadać z grafików
Liczba zmarłych z powodu COVID w Polsce zbliża się do 100 tys. osób. To tak jakby w ciągu dwóch lat wymarło całe miasto wielkości Chorzowa czy Koszalina. Eksperci przekonują, że trzeba działać, żeby ograniczyć liczbę ofiar kolejnej fali. Mimo że dotychczasowe dane wskazują na to, że przebieg choroby wywołanej Omikronem jest łagodniejszy, nie oznacza to, że nie ma powodów do obaw. Analitycy ostrzegają - pod koniec stycznia może być nawet 100 tys. nowych zakażeń w ciągu doby.
1. Omikron jest bardziej zakaźny, ale czy łagodniejszy?
Do tej pory w Polsce potwierdzono 118 przypadków zakażenia Omikronem. Eksperci podkreślają, że w rzeczywistości jest ich kilka razy więcej, bo sekwencjonowaniu podlega tylko 1 proc. pobranych próbek.
- Wkrótce w Polsce pojawi się fala zakażeń, gdzie liczba infekcji, głównie Omikronem, może sięgnąć nawet 100 tys. przypadków dziennie. A ta wersja patogenu jest kilkadziesiąt razy bardziej zakaźna - ostrzega cytowany przez PAP prof. Maciej Banach z Uniwersytetu Medycznego z Łodzi, kardiolog, lipidolog, epidemiolog chorób serca i naczyń.
To jedna z najbardziej charakterystycznych cech nowego wariantu - jest nawet 3 razy bardziej zakaźny niż Delta i "wylęga się" w ciągu zaledwie 3-4 dni. To daje mu niespotykaną w historii pandemii koronawirusa siłę do błyskawicznego rozprzestrzeniania.
Wiele osób jak mantrę powtarza, że zagrożenie jest mniejsze, bo Omikron powoduje znacznie łagodniejszy przebieg infekcji. Naukowcy z Anglii, Szkocji i RPA stwierdzili, że ryzyko hospitalizacji u zakażonych Omikronem jest od 15 do 80 proc. niższe niż w przypadku wariantu Delta.
Naukowcy z Imperial College London porównali 56 tys. przypadków zakażeń wywołanych Omikronem i 269 tys. Deltą. Stwierdzili, że osoby zakażone nowym wariantem o 15-20 proc. rzadziej wymagały hospitalizacji. Z kolei szkoccy badacze w oparciu o dane z krajowych rejestrów od 23 listopada do 19 grudnia wyliczyli, że gdyby zakażenie Omikronem przebiegało podobnie jak Deltą, to do szpitali powinno trafić 57 zakażonych nowych wariantem, a trafiło - 15. To oznaczałoby, że w przypadku Omikronu liczba hospitalizacji jest nawet o 65 proc. niższa.
To bardzo obiecujące dane, jednak eksperci przestrzegają przed nadmiernym optymizmem.
- Jeżeli chodzi o zakaźność, to jest pewne, że Omikron jest bardziej zakaźny. Jeżeli chodzi o to, czy jest łagodniejszy - to wciąż nie jest jasne. Według niektórych badań prowadzonych w Wielkiej Brytanii faktycznie jest niższe prawdopodobieństwo trafienia do szpitala po zakażeniu Omikronem, ale to są wnioski na podstawie obserwacji bardzo niewielkiej grupy pacjentów. Poza tym w Wielkiej Brytanii większość osób jest zaszczepiona, bardzo dużo osób przyjęło już trzecią dawkę, więc wyciąganie wniosków na podstawie obserwacji tej populacji jest ograniczone - wyjaśnia dr Emilia Skirmuntt, wirusolożka ewolucyjna z Uniwersytetu w Oksfordzie.
2. Jak rozpoznać Omikron na podstawie objawów?
Prof. Andrzej Fal w rozmowie z WP abcZdrowie wyjaśniał, że objawy Omikrona wskazują na przejście w górne drogi oddechowe: zatoki, gardło. - Coś, co pojawiało się już przy Delcie, a tu jeszcze bardziej się uwidacznia. Choroba odeszła klinicznie od objawów neurologicznych i objawów z dolnych dróg oddechowych, a objawy dominujące dotyczą górnych dróg oddechowych z często towarzyszącym bólem mięśniowym - tłumaczył prof. Andrzej Fal, kierownik Kliniki Alergologii, Chorób Płuc i Chorób Wewnętrznych Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie i prezes Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego.
7 najczęstszych objawów zgłaszanych przez zakażonych Omikronem:
- ekstremalne zmęczenie,
- gorączka,
- ból ciała i mięśni,
- ból głowy,
- nocne poty,
- katar,
- drapanie w gardle.
- Wydaje się, że infekcja wywołana Omikronem przebiega bardziej jak przeziębienie niż poważna infekcja dróg oddechowych. Z pewnością duży wpływ na to ma kwestia szczepień, tzn. jeżeli ktoś jest zaszczepiony, to te objawy zazwyczaj są łagodniejsze - mówi dr Skirmuntt.
3. Eksperci pełni obaw: Jeżeli zaczną się masowe zachorowania może brakować kadry medycznej
Prof. Wojciech Szczeklik przypomina, że w Polsce stopień wyszczepienia jest mniejszy niż w większości krajów europejskich, a w związku z tym ta fala może przebiegać inaczej. W pełni zaszczepionych (dwie dawki lub jedna J&J) jest 21 mln mieszkańców, a przypominającą dawkę przyjęło 7,4 mln osób.
- Najgorsze, co może się zdarzyć, to jeżeli fala zakażeń Omikronem nałoży się na obecną falę zachorowań, np. wystartujemy z nową falą na poziomie kilkunastu tysięcy zakażeń dziennie oraz jeżeli okaże się, że zachorowania są o podobnej ciężkości, co przy fali Delty - podkreśla prof. Wojciech Szczeklik, anestezjolog, immunolog kliniczny oraz kierownik Kliniki Intensywnej Terapii i Anestezjologii 5 Wojskowego Szpitala Klinicznego w Krakowie.
Lek. Bartosz Fiałek przyznaje, że jest po prostu przerażony perspektywą kolejnej fali zakażeń jeszcze w styczniu. Lekarz przypomina, że nawet jeżeli nowy wariant będzie mniej zjadliwy niż wariant Delta, ale będzie wywoływał 5-10 razy więcej zachorowań, to i tak spowoduje więcej hospitalizacji i zgonów.
- Jestem przerażony tym, że już w styczniu możemy mieć kolejną falę. Jeśli schodząc ze szczytu fali epidemicznej wywołanej wariantem Delta, od razu wejdziemy w falę związaną z wariantem Omikron, to nasz system opieki zdrowotnej tego nie wytrzyma - mówi lek. Bartosz Fiałek, reumatolog, popularyzator wiedzy na temat COVID-19. - Zwłaszcza jeśli chorować zaczną pracownicy ochrony zdrowia, ponieważ będziemy wówczas – w następstwie infekcji przełomowych - wypadać z grafików dyżurowych. Nie chcę nawet myśleć, co się może wtedy z polskim systemem opieki zdrowotnej wydarzyć. Nie rozumiem, dlaczego władze Polski nie podejmują szybkich działań w kontekście tego, jak realne jest to zagrożenie epidemiczne związane z wariantem Omikron i że może się pojawić zaledwie w ciągu miesiąca - dodaje lekarz.
4. Lekarz apeluje do katolików: "Po czynach ich poznacie"
Eksperci po raz kolejny apelują do wszystkich, którzy mogą, aby się zaszczepili - to nadal najskuteczniejsze narzędzie ochrony przed SARS-CoV-2, jakim dysponujemy. Prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych proponuje, by na progu kolejnej fali zadać Polakom trzy pytania, odwołując się do ich uczuć religijnych i społecznej odpowiedzialności.
- Proponowałbym zadać głośno 3 pytania: Czy żyjemy w XV wieku, czyli czy wierzymy w gusła, zabobony i buraczaną quasi-medycynę, czy jednak żyjemy w XXI wieku? Czy w katolickim kraju ktoś, kto może, nie powinien się zaszczepić? Czy w katolickim kraju nie należy nosić maski tam, gdzie jest potrzebna w przestrzeni publicznej? - pyta dr Michał Sutkowski z nadzieją, że może to komuś przemówi do wyobraźni.
- Na tle Europy, co stwierdzam ze smutkiem, wychodzimy bardzo blado. Takie jest nasze morale, jak brzmią odpowiedzi na te pytania. To jest także morale osoby, która tak jak ja jest w kościele. To, że ktoś będzie deklarował dobroć, moralność już dawno przestało mnie przekonywać. "Po czynach ich poznacie". Ten argument, że szczepimy się, żeby nie narażać innych, kompletnie nie dociera do ludzi. Triumfuje egoizm i "tumiwisizm" - przyznaje lekarz.
5. Raport Ministerstwa Zdrowia
W niedzielę 9 stycznia resort zdrowia opublikował nowy raport, z którego wynika, że w ciągu ostatniej doby 11106 osób otrzymało pozytywny wynik testów laboratoryjnych w kierunku SARS-CoV-2.
Najwięcej zakażeń odnotowano w województwach: mazowieckim (1820), małopolskim (1469), śląskim (1262).
Z powodu COVID-19 zmarło 7 osób, z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarło 15 osób.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.