Trwa ładowanie...

IV fala koronawirusa. Polska idzie w ślady Florydy? "Niestety zawiedliśmy jako społeczeństwo, rząd również się nie spisał"

 Karolina Rozmus
16.09.2021 14:58
Idziemy w ślady Florydy? "Niestety zawiedliśmy jako społeczeństwo, rząd również się nie spisał"
Idziemy w ślady Florydy? "Niestety zawiedliśmy jako społeczeństwo, rząd również się nie spisał" (Getty Images)

Floryda to stan w USA, w którym nastroje antyszczepionkowe najsilniej odbiły się na sytuacji epidemicznej – mały odsetek wyszczepionych, duża liczba zakażeń i zgonów. Tymczasem sytuacja niektórych regionów w Polsce może nasuwać skojarzenie z Florydą. Eksperci nie mają złudzeń – jesień będzie trudnym czasem.

spis treści

1. Co się dzieje na Florydzie?

15 września 2021 roku na Florydzie odnotowano 10 723 nowe przypadki zakażeń wirusem SARS-CoV-2. Z powodu COVID-19 zmarło 6 osób, ale łączna liczba zgonów z ostatnich 7 dni wynosi aż 2 280. Niewiele?

Liczba zgonów w rzeczywistości jest tam tak duża, że od sierpnia Departament Zdrowia Florydy zmienił sposób zgłaszania ich do CDC. Do tego czasu były one liczone według daty zarejestrowania, po zmianie – od daty śmierci osoby. Co oznacza, że liczby dopisywane były nie do bieżących raportów, pokazując stan faktyczny, lecz do poprzednich dni. Efektem tego jest złudne wrażenie zmniejszającej się liczby zgonów.

Zobacz film: "Szczepieni AstraZeneką i J&J nie otrzymają trzeciej dawki"

Szpitale na południu Stanów – między innymi na Florydzie – odnotowują największe oblężenie. Duże liczby zakażeń dotykają dzieci, Floryda zajmuje też niechlubne miejsce na podium, jeśli chodzi o liczby zgonów w domach opieki.

Skąd takie statystyki? Floryda niczym w soczewce skupia niechęć do szczepień, a liczby zakażeń są konsekwencją antyszczepionkowych przekonań i idących za tym decyzji.

- Można stwierdzić, że Floryda, która była dla przeciwników szczepień na COVID-19 idealnym przykładem na to, jak powinno się zwalczać pandemię, obecnie mierzy się z dużym problemem epidemicznym. Po pierwsze dlatego, że tam faktycznie nie respektowano zasad sanitarno-epidemiologicznych, a po drugie dlatego, że odsetek wyszczepienia tamtejszej populacji jest niski. To jednoznacznie potwierdza dotychczas przedstawiane dowody naukowe. Aby kontrolować przebieg epidemii COVID-19 na danym terenie, należy masowo, szybko i powszechnie szczepić się przeciw COVID-19, a po drugie nawet u osób zaszczepionych stosować się do zasad sanitarno-epidemiologicznych – tłumaczy w rozmowie z WP abcZdrowie lek. Bartosz Fiałek, reumatolog oraz popularyzator wiedzy medycznej.

Dodaje, że niska wyszczepialność przekładająca się na wysoki odsetek zakażeń, to zjawisko znane nauce.

- W celu różnicowania ryzyka epidemicznego w Polsce możemy odnieść się do przykładu USA z podziałem na stany lepiej i gorzej wyszczepione. Jednoznacznie widać – np. na wykresie opublikowanym w tygodniku "Time" - że liczba przypadków COVID-19 jest odwrotnie proporcjonalna do stopnia wyszczepienia. Co to znaczy? Im więcej wyszczepionego na danym terenie społeczeństwa, tym mniejsze ryzyko wystąpienia nowych przypadków zakażeń SARS-CoV-2 – mówi ekspert.

2. W tych regionach sytuacja jest dramatyczna

Florydę jako niechlubny przykład, w którą stronę zmierza co najmniej część Polski, podał dr Grzesiowski na Twitterze, dodając "u nas podobna sytuacja może być na Podkarpaciu, Lubelszczyźnie, Podlasiu, części Małopolski. Szczepionek nie brakuje".

Sytuację w czterech regionach Polski obrazują liczby ostatnich dni. Jak wskazuje Łukasz Pietrzak, farmaceuta i popularyzator wiedzy o COVID-19, liczba zakażeń z ostatniej doby na 100 tys. mieszkańców jest najwyższa właśnie tam.

Farmaceuta wskazuje, jak kształtuje się liczba zakażeń w poszczególnych województwach
Farmaceuta wskazuje, jak kształtuje się liczba zakażeń w poszczególnych województwach (Twitter)

- Mówiliśmy od wielu tygodni, że tam, gdzie będzie mniej zaszczepionych osób, tam powtórzy się sytuacja z wiosny. Duży przyrost zachorowań, dużo ludzi starszych w szpitalach. Bo oni są po prostu niezaszczepieni – tłumaczy w rozmowie z WP abcZdrowie dr Paweł Grzesiowski, pediatra, immunolog, członek Rady Medycznej.

3. "Szczepionek nie brakuje"

W województwie lubelskim zaszczepionych jest 43 proc. mieszkańców, na Podkarpaciu – 37 proc., Podlasie odnotowuje 40 proc.

Tu już uderzyła Delta
Tu już uderzyła Delta (Facebook, prof. Krzysztof. J. Filipiak)

- Mamy ogromne, niewykorzystane możliwości szczepienia w Polsce. Mamy bardzo dużo punktów, które wieszają kłódki na swoich drzwiach. Część jest w tzw. standby, czasami w przychodniach POZ szczepimy po kilka osób, to jest bardzo mało. Kilkanaście, kilkadziesiąt tysięcy w skali kraju, a mogłoby być pół miliona dziennie. A 9 na 10 osób w szpitalu to niezaszczepieni, pokazują to statystyki na świecie np. w USA – mówi w rozmowie z WP abcZdrowie lek. med. Michał Sutkowski, prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych.

Potwierdzają to słowa Wojciecha Andrusiewicza, rzecznika MZ, który 15 września skomentował rosnące liczby zakażeń w kilku województwach, akcentując, że w nich poziom wyszczepienia jest najniższy.

Jednak dr Fiałek nie uważa, by problem dotyczył tylko ściany wschodniej.

- Całościowo, poza dużymi miastami – Warszawa i okolice, tudzież Gdańsk – odsetek wyszczepienia w Polsce jest niski. Mamy w skali kraju w pełni zaszczepionych ok. 51 proc. obywateli, a to jest naprawdę niewiele – dla porównania w Portugali mają w pełni zaszczepionych przeciw COVID-19 około 82 proc. populacji, w Hiszpanii ok. 76 proc., a w Danii – 74 proc. Mamy więc o ponad 20 punktów procentowych, czyli o ok. 1/4, niższy odsetek pełnego wyszczepienia w kontekście populacyjnym, niż wiele innych krajów europejskich. To pokazuje, że jako kraj będziemy zmagać się z tragicznym przebiegiem nadchodzącej fali związanej z wariantem Delta – komentuje dr Fiałek.

4. "W jakimś sensie to my jesteśmy za to odpowiedzialni"

- Powtórzymy historię Florydy, gdzie postęp zachorowań, a przede wszystkim śmiertelność, jest duża. Bo o to chodzi – cały czas mówimy o tym, że ten wirus jest niebezpieczny, bo zabija. Jeśli uodpornimy populację tych, których on zabija, to wirus przestanie być dramatem – podkreśla dr Grzesiowski i dodaje, że sednem problemu jest rosnąca w dobie pandemii niechęć Polaków do szczepień.

- To nasza wina, w jakimś sensie to my jesteśmy za to odpowiedzialni, że nie udało nam się ludzi do szczepień namówić. Porównując nastawienie do szczepień przed pandemią, Polska była krajem, który miał bardzo wysokie zaufanie do szczepień. Coś się zepsuło w czasie pandemii – stwierdza dr Grzesiowski.

Podobny osąd wyraża również dr Fiałek, który przedstawia pesymistyczną wizję najbliższych tygodni.

- Niestety zawiedliśmy jako społeczeństwo, rząd również się nie spisał. Czeka nas ciężka jesień, pomimo że mamy narzędzie, które mogło nam pozwolić przetrwać ten trudny czas w miarę bezpiecznie. Pewnie z kilkoma, jak nie kilkudziesięcioma tysiącami przypadków na dobę. Wieloma hospitalizacjami, przyjęciami pacjentów do oddziałów intensywnej terapii i również niestety licznymi zgonami. Tego raczej uniknąć się nie da – podsumowuje ekspert.

5. Raport Ministerstwa Zdrowia

W czwartek 16 września resort zdrowia opublikował nowy raport, z którego wynika, że w ciągu ostatniej doby 722 osoby otrzymały pozytywny wynik testów laboratoryjnych w kierunku SARS-CoV-2.

Najwięcej nowych i potwierdzonych przypadków zakażenia odnotowano w województwach: lubelskim (120), mazowieckim (93), dolnośląskim (64), małopolskim (54), śląskim (52), zachodniopomorskim (50), podkarpackim (47).

Z powodu COVID-19 zmarły 4 osoby, natomiast z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarło 6 osób.

Podłączenia do respiratora wymaga 95 chorych. Według oficjalnych danych resortu zdrowia w całym kraju zostało 596 wolnych respiratorów.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze