Trwa ładowanie...

Kolejne przypadki małpiej ospy w Europie. Czy w Polsce mamy powody do obaw?

Kolejne przypadki małpiej ospy w Europie. Może się przenosić również przez bliski kontakt z zakażonym człowiekiem
Kolejne przypadki małpiej ospy w Europie. Może się przenosić również przez bliski kontakt z zakażonym człowiekiem (Getty Images)

Dziewięć przypadków małpiej ospy zidentyfikowano w Wielkiej Brytanii, około 20 w Portugalii. Stany Zjednoczone donoszą o potwierdzeniu pierwszego przypadku zakażenia u mężczyzny, który niedawno podróżował do Kanady. Skąd wzięła się ta choroba i czy może się rozprzestrzenić na inne kraje?

spis treści

1. Czym jest małpia ospa? Jakie są objawy?

Objawy małpiej ospy przypominają te, które występują w przebiegu dobrze znanej ospy wietrznej. Jak podkreślą eksperci, na tym w zasadzie kończą się podobieństwa, bo obie choroby są wywoływane przez kompletnie różne rodziny wirusów, a szczepienia przeciw ospie wietrznej nie chronią przez ospą małpią.

Choroba najczęściej zaczyna się wysoką gorączką, silnym osłabieniem, mogą występować dreszcze i powiększenie węzłów chłonnych. Po dwóch dniach pojawia się charakterystyczna wysypka. - Przebieg kliniczny choroby jest podobny do ospy wietrznej, pęcherzyki, które pękają, mogą ulegać nadkażeniu. Choroba może mieć przebieg bardzo poważny, łącznie ze śmiertelnym. Jeżeli już dojdzie do zakażenia, jest czego się bać - mówi prof. Marcin Czech, lekarz epidemiolog z Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie, były wiceminister zdrowia ds. polityki lekowej.

Zobacz film: "Lekarze o polskiej lekomani. Pacjenci wierzą, że pigułka pomoże na wszystko"

Okres wylęgania choroby wynosi około 12 dni.

U chorych występuje charakterystyczna wysypka
U chorych występuje charakterystyczna wysypka (Getty Images)

2. Czy można się zarazić przez kontakt z osobą zakażoną?

Jak wyjaśnia epidemiolog małpia ospa to choroba odzwierzęca, która występuje głównie w Subsaharyjskiej Afryce. Poza Afryką do tej pory była notowana bardzo rzadko.

- Ona się nazywa małpia, ale tak naprawdę mogą ją przenosić różne gryzonie, które są zakażone, m.in. myszy, wiewiórki - przypomina prof. Czech.

Prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska, wirusolog i immunolog, tłumaczy, że nazwa wirusa wynika z tego, że pierwsze przypadki zakażeń u ludzi rzeczywiście miały miejsce po kontakcie z małpami, chociaż jego pierwotnym rezerwuarem są wiewiórki, szczury czy oposy. - Pierwsza epidemia poza Afryką pojawiła się w USA w roku 2003 r. (47 przypadków) - zaznacza ekspertka.

Jak dochodzi do zakażenia? - Wirus małpiej ospy przechodzi najczęściej z chorego zwierzęcia na człowieka w przypadku bliższego kontaktu ze zwierzęciem lub z jego wydzielinami. Z tego względu powinniśmy pamiętać szczególnie o higienie dłoni oraz o tym, żeby nie głaskać dzikich zwierząt. Jeżeli dzikie zwierzęta są zbyt ufne w stosunku do człowieka, może to świadczyć o tym, że są zakażone i wtedy zaimportowanie różnych zarazków od tych zwierząt jest bardziej możliwe - zaznacza dr Marek Posobkiewicz, lekarz specjalista medycyny morskiej i tropikalnej, były Główny Inspektor Sanitarny.

3. Kontakt seksualny możliwą drogą transmisji?

Pierwsze doniesienia o wykryciu małpiej ospy napłynęły z Londynu. Chorobę wykryto u pacjenta, który wrócił z Nigerii. Wielka Brytania potwierdziła w ostatnich dniach dwa kolejne przypadki (łącznie dziewięć). Jak donoszą brytyjskie media, obaj zakażeni mieszkają w południowo-wschodniej Anglii – gdzie zidentyfikowano większość przypadków.

Osiem podejrzanych przypadków wykryto w Madrycie, na razie nie potwierdzono, że to małpia ospa. 20 zakażeń zidentyfikowano w maju w Portugalii, pięć z nich zostało oficjalnie potwierdzonych przez Narodowy Instytut Zdrowia. Jak informuje w mediach społecznościowych dr Paweł Grzesiowski, pediatra, immunolog i ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. COVID-19 większość przypadków to młodzi mężczyźni z typową wrzodziejącą wysypką. Źródła zakażenia na razie nie ustalono. Pierwszy przypadek choroby odnotowano również w USA. Część osób, u których doszło do zakażenia w ostatnim czasie nigdzie nie podróżowała, to oznaczałoby, że mogło dojść do przeniesienia zakażenia bezpośrednio z człowieka na człowieka.

- Nigdy nie możemy wykluczyć tego, że wirus zmutuje i nabędzie zdolności łatwego przechodzenia z człowieka na człowieka, ale na chwilę obecną nie ma powodu do paniki - przekonuje dr Posobkiewicz.

Brytyjska Agencja ds. Bezpieczeństwa Zdrowia prowadzi dochodzenie i szuka powiązań pomiędzy wykrytymi przypadkami. - UKHSA szybko bada źródło tych infekcji, ponieważ dowody sugerują, że w społeczeństwie może dojść do przeniesienia wirusa ospy małpiej, rozprzestrzeniającego się przez bliski kontakt - przyznaje dr Susan Hopkins, główna doradczyni medyczna UKHSA.

"To pojawienie się wirusa w UK jest bezprecedensowe, a niepewność co do tego, jak i gdzie osoby się zakaziły, powodują, że naukowcy podejrzewają kontakt seksualny jako możliwą drogę transmisji, którą nigdy dotąd nie powiązano z przenoszeniem wirusa ospy małpiej" - wyjaśnia w mediach społecznościowych prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska, wirusolog i immunolog.

- Skupisko przypadków przenoszonych lokalnie w Wielkiej Brytanii wystąpiło głównie wśród mężczyzn uprawiających seks z innymi mężczyznami lub osób biseksualnych. Chociaż obecna grupa przypadków dotyczy mężczyzn MSM, prawdopodobnie jest zbyt wcześnie, aby wyciągać wnioski na temat sposobu transmisji lub zakładać, że aktywność seksualna była konieczna do transmisji wirusa. Nie ma więc dowodów na to, że jest to wirus przenoszony drogą płciową, tak jak HIV. Kluczowym czynnikiem może być długotrwały kontakt "skóra do skóry" - podkreśla ekspertka.

4. Czy grozi nam epidemia małpiej ospy?

Eksperci tłumaczą, że na razie nie ma powodów do niepokoju. - Na razie epidemiologicznie nie ma sygnałów, które by wskazywały, że mogą nam grozić masowe zachorowania. Nic na to nie wskazuje - zapewnia prof. Czech.

Specjaliści zaznaczają, że ryzyko zakażenia się od innej osoby małpią ospą jest niskie, również dlatego, że choroba daje charakterystyczne objawy, które pozwalają szybko wyłapać zakażenia. - Na naszą korzyść działa fakt, że ta choroba jest trudna do pomylenia z czymkolwiek innym. Widać, że te osoby są chore, nie jest tak, że ludzie mają podkliniczne przebiegi, jak w COVID-19 i nie wiedzą, że są lub byli chorzy - podkreśla epidemiolog

Prof. Czech przypomina, że część osób może być chroniona przed zakażeniem dzięki wcześniejszym szczepieniom przeciwko ospie prawdziwej.

- Te wirusy należą do tej samej rodziny, co ospa prawdziwa, więc osoby, które przyjęły szczepienia przeciwko ospie prawdziwej, powinny być chronione - dodaje ekspert. Szczepienia przeciwko ospie prawdziwej, zgodnie z zaleceniami WHO, zostały całkowicie wycofane z kalendarza szczepień ochronnych w 1980 r.

Katarzyna Grzęda-Łozicka, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze