Koronawirus w Polsce. Prywatny lockdown czy własna "bańka"? "To powinien rozważyć każdy"
Po ostatnich rekordach zakażeń koronawirusem rząd ogłosił wprowadzenie nowych restrykcji. Nic jednak nie wskazuje na to, aby w Polce po raz drugi doszło do ogólnokrajowego lockdownu. Tymczasem coraz więcej Polaków postanawia z własnej woli narzucić sobie kwarantannę. Eksperci chwalą takie podejście, ale jednocześnie radzą, aby nie popaść w przesadę i rozważyć stworzenie własnej "bańki społecznej".
1. Prywatny lockdown
W piątek 10 października padł rekord dziennej liczby zakażeń koronawirusem. W ciągu dobry potwierdzono aż 5 300 przypadków SARS-CoV-2. Ze szpitali w całym kraju napływają niepokojące wiadomości o brakach wolnych łóżek, respiratorów oraz personelu do ich obsługi. Rząd stopniowo znów wprowadza restrykcje, ale o kolejnym lockdownie na razie nie ma mowy. Cała Polska została objęta żółtą strefą, a zasłanianie ust u nosa jest znowu obowiązkowe w przestrzeniach publicznych.
W podobny sposób wygląda sytuacja w innych państwach na świecie. Liczby zakażonych są większe, niż wiosną, ale do tej pory na wprowadzenie drugiego lockdownu zdecydował się tylko Izrael.
Coraz więcej osób jednak w obawie o swoje zdrowie postanawia z własnej woli wprowadzić sobie prywatny lockdown. Eksperci chwalą takie podejście. Zdaniem prof. Włodzimierza Guta, z Zakładu Wirusologii NIZP-PZH decyzję o zminimalizowaniu kontaktów, powinien rozważyć każdy, a zwłaszcza osoby z tak zwanej grupy ryzyka.
2. Lockdown tak, ale kreatywny
Również zdaniem epidemiologa dr. Tomasza Ozorowskiego zminimalizowanie interakcji między ludźmi daje większe szanse na opanowanie epidemii.
- Prywatny lockdown jest dobrym pomysłem, ponieważ im mniej kontaktujemy się z ludźmi, tym mniejsze mamy szanse na zakażenie. Powinny to rozważyć osoby, które mają w rodzinnie kogoś, kto może być narażony na ciężki przebieg choroby - mówi dr Ozorowski. - Wprowadzając jednak sobie lockdown trzeba pamiętać o niepopadaniu w przesadę. Kilka miesięcy bez kontaktu z innymi ludźmi może odbić się negatywnie na naszym zdrowiu psychicznym. Szczególnie dotyczy to dzieci, które muszą mieć kontakt z rówieśnikami i chodzić do szkoły - podkreśla ekspert.
Według dr. Tomasza Ozorowskiego warto rozważyć stworzenie tzw. "bańki społecznej", czyli maksymalnej liczby osób, z którymi możemy się spotykać.
- Chodzi o to, aby umówić się z kilkoma znajomymi i tylko w ich gronie spędzać czas. Resztę kontaktów odpuścić sobie aż do czasu wynalezienia szczepionki. Taki model kontaktów praktykuje się obecnie w wielu krajach - tłumaczy epidemiolog.
3. "Bańki społeczne" coraz bardziej popularne w Europie
Ostatnio Hans Kluge, dyrektor europejskiego oddziału Światowej Organizacji Zdrowia wezwał rządy do wdrażania nowych, "kreatywnych" rozwiązań. Jak podkreślał - badania pokazują, że w wielu krajach rośnie zmęczenie zagrożeniem epidemiologicznym.
"Koszt dotychczasowych wyrzeczeń był nadzwyczajny i wymęczył nas wszystkich, gdziekolwiek mieszkamy i cokolwiek robimy. W tych warunkach poczucie marazmu i braku motywacji jest naturalne" – napisał Kluge w swoim oświadczeniu.
Jego zdaniem władze europejskich państw powinny regularnie badać nastroje społeczne, wdrażać rozwiązania, jakie spełniałyby potrzeby społeczne w nowy i bezpieczny sposób. Wśród takich Kluge wymienił organizowanie wirtualnych spotkań i wirtualnych obchodów świąt oraz tworzenie właśnie "baniek społecznych" - również w środowiskach pracy.
Przykładowo władze Belgii podjęły decyzję, że "bańka społeczna" to maksymalnie pięć tych samych osób, z którymi przez miesiąc może się spotykać każdy Belg. Jeśli można zachować dystans społeczny, dane gospodarstwo domowe może spotkać się z 10 dorosłymi osobami, np. podczas zajęć na świeżym powietrzu.
Czy takie rozwiązania sprawdzą się w Polsce? Wszysto zależy od tego, czy zaczniemy być społecznie odpowiedzialni.
Więcej sprawdzonych informacji znajdziesz na dbajniepanikuj.wp.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.