Produkt na odchudzanie kupiła w internecie. Nerki przestały działać, była bliska śmierci
Victoria Boyd przez dziesięć lat była w związku, w którym dochodziło do przemocy. Miała problemy z poczuciem własnej wartości i nienawidziła swojego ciała. Desperacka próba schudnięcia omal nie doprowadziła do tragedii.
1. Zastrzyki kupione online
Victoria Boyd została przewieziona do szpitala z powodu ciężkiego odwodnienia kilka dni po zastrzyku, który kupiła w mediach społecznościowych.
38-latka przez dziesięć lat była w toksycznym związku, zanim pięć lat temu zaczęła spotykać się ze swoim obecnym mężem, Pete'em Boydem. Mama czwórki dzieci mieszkająca w Walker w Newcastle zarezerwowała rodzinne wakacje w Turcji i postanowiła poszukać szybkiego sposobu na zrzucenie kilku kilogramów.
Victoria natknęła się na stronę salonu tatuażu na Facebooku, na której, jej zdaniem, reklamowano zastrzyki, które pomagają tłumić apetyt i w ten sposób prowadzą do utraty wagi.
Choć Pete zawsze jej powtarzał, że wygląda idealnie, Victoria przyznaje, że zapłaciła 75 funtów za serię dziesięciu zastrzyków raz w tygodniu, pierwszy użyła 10 kwietnia.
Wymiotowała przez 48 godzin i jej tętno wzrosło do 225 uderzeń na minutę, zanim zdecydowała się zadzwonić po pogotowie. Victoria została przewieziona do szpitala, gdzie lekarze powiedzieli jej, że nerki przestały działać i ma szczęście, że żyje.
- Po prostu chciałam być chuda. Zbliżały się wakacje i chciałam trochę schudnąć. Zanim poznałam męża, byłam w związku, w którym stosowano przemoc, nazywano mnie grubą i brzydką. Za każdym razem, gdy patrzyłam w lustro, czułam się gruba i brzydka - mówiła w rozmowie z The Sun.
- Na początku wszystko było w porządku, ale potem poczułam się senna. Obudziłam się o 2 w nocy i zaczęłam być chora. Myślałam, że umrę. Musiałam powiedzieć mężowi, co zrobiłam - wspomina.
Victoria została przyjęta do szpitala Royal Victoria Infirmary w Newcastle na trzy dni, gdzie lekarze poinformowali ją, że jest "na skraju śmierci".
2. Przestroga dla innych
To doświadczenie skłoniło Victorię do ostrzeżenia innych osób rozważających kupienie odchudzających produktów z niepenych źródeł.
- Byłam poważnie odwodniona. Moje nerki były uszkodzone, powiedzieli, że w mojej krwi jest dużo toksyn. Naprawdę czułam, że umieram. Nie mogłam chodzić, byłam słaba. To było straszne. Lekarz powiedział mi, że miałam dużo szczęścia - wspomina.
Rzecznik Facebooka powiedział, że firma nie zezwala na sprzedaż leków farmaceutycznych na swoich platformach i usuwa konta naruszające zasady, gdy tylko się o nich dowie.
Paula Jakubasik, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.