Trwa ładowanie...

"Obraz kliniczny choroby zmienił się". To oni leżą teraz w szpitalach. Niekoniecznie na oddziałach zakaźnych

Kto trafia obecnie do szpitali z powodu COVID-19 i jak wygląda przebieg choroby?
Kto trafia obecnie do szpitali z powodu COVID-19 i jak wygląda przebieg choroby? (Getty Images)

Od kilku tygodni sukcesywnie zwiększa się liczba zakażeń wywołanych przez bardziej zakaźne podwarianty Omikronu, oznaczone symbolem BA.4 i BA.5. W europejskim regionie WHO w ciągu ubiegłego tygodnia odnotowano niemal trzy mln nowych przypadków COVID-19. Jak poinformował we wtorek dyrektor regionalny WHO na Europę Hans Kluge, liczba hospitalizacji w tym samym czasie wzrosła dwukrotnie. Kto obecnie trafia do szpitali z powodu COVID-19 i jak wygląda przebieg choroby?

spis treści

1. Podwarianty Omikronu odpowiedzialne zarówno za wzrost infekcji, jak i hospitalizacji

Większość diagnozowanych obecnie przypadków zakażeń koronawirusem jest wywołana przez najbardziej zakaźny z dotychczas znanych wariantów tego patogenu - BA.5, który odpowiada także za wzrost reinfekcji. Jak tłumaczą naukowcy, istnieją badania, które dowodzą, że ponowne zakażenia wcale nie muszą być łagodniejsze, zwłaszcza że BA.5 najlepiej z dotychczasowych wariantów omija odporność nabytą zarówno po szczepieniu, jak i przechorowaniu.

- Jeśli chodzi o BA.5, jest on bardziej zaraźliwy niż pierwotny Omikron, ale znacznie ważniejsze jest to, że nowe subwarianty SARS-CoV-2 uciekają odporności krzyżowej z poprzednimi wariantami. To znaczy, że teoretycznie jest możliwe, że ktoś w styczniu czy lutym zaraził się BA.1 lub BA.2, a teraz może ponownie zakazić się BA.4 albo BA.5 - wyjaśnia dr hab. Tomasz Dzieciątkowski, wirusolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Zobacz film: "Prof. Zajkowska o twindemii"

W niektórych krajach już zwiększyła się liczba hospitalizacji z powodu COVID-19. Informował o tym prof. Eric Topol, dyrektor Scripps Research Translation Institute w La Jolla, który podkreśla jednocześnie, że choć "fala zakażeń wywołanych przez wariant BA.5 w Europie i USA prowadzi do zwiększenia liczby hospitalizacji, nie powoduje przy tym proporcjonalnego wzrostu przypadków na oddziałach intensywnej terapii oraz zgonów" – pisze na Twitterze.

Amerykański specjalista powołuje się na dane z krajów europejskich. Wynika z nich, że w poprzednim tygodniu liczba hospitalizacji na Węgrzech zwiększyła się o 50 proc., we Francji o 40 proc., w Anglii – o 34 proc., a w kilku innych krajach – o 20 proc.

- Sygnalizuje to początek nowej, powszechnej fali COVID-19 w całej Unii Europejskiej. Wciąż jest zbyt wiele osób zagrożonych ciężką infekcją COVID-19, które musimy chronić tak szybko jak to możliwe. Musimy przypomnieć ludziom o znaczeniu szczepienia – mówiła na konferencji prasowej dyrektor ECDC, Andrea Ammon.

Kto trafia obecnie do szpitali  z powodu COVID-19 i jak wygląda przebieg choroby?
Kto trafia obecnie do szpitali z powodu COVID-19 i jak wygląda przebieg choroby? (East News)

2. Kto jest obecnie hospitalizowany z powodu COVID-19?

Według danych udostępnionych przez Ministerstwo Zdrowia w Polsce z powodu COVID hospitalizowanych jest ok. 900 osób. Jacy są to pacjenci? Jak wyjaśnia dr Paweł Grzesiowski, obecnie do szpitali trafią głównie osoby z wielochorobowością, u których przebieg choroby jest inny niż chociażby podczas poprzedniej fali pandemii.

- Do szpitali trafia obecnie najwięcej osób po 60. roku życia, najczęściej z chorobami przewlekłymi. COVID-19 u tych osób najczęściej wywołuje zaostrzenie choroby podstawowej. To jest ta zmiana, którą obserwujemy teraz najczęściej w porównaniu z poprzednimi wariantami koronawirusa – stwierdza w rozmowie z WP abcZdrowie dr Paweł Grzesiowski, immunolog i doradca Naczelnej Rady Lekarskiej ds. epidemiologii.

Lekarz dodaje, że w związku z tym, iż charakter COVID-19 jest obecnie inny niż jeszcze kilka miesięcy temu, a nowe subwarianty bardzo różnią się od pierwotnego wariantu z Wuhan, niektórzy eksperci chcą nazywać schorzenie mianem COVID-22, a nie COVID-19. Z taką inicjatywą jako pierwszy wyszedł Antonio Zapatero, regionalny wiceminister ds. zdrowia w Madrycie.

- Moim zdaniem zmiana nazwy choroby w zależności od roku, w którym występuje, jest kontrowersyjna, niemniej z całą pewnością obraz kliniczny tej choroby się zmienił. Nie mamy już tak wielu ciężkich zapaleń płuc, które powodowały, że ludzie dusili się w domach i wzywali karetkę pogotowia, trafiali na OIOM i wymagali podłączenia respiratora. Obecnie jeśli pacjent ma nadciśnienie czy arytmię serca, a zachoruje dodatkowo na COVID-19, to dochodzi u niego do zaostrzenia choroby podstawowej. Pojawiają się u niego objawy typowe dla COVID-19, takie jak kaszel, ból mięśni czy osłabienie, ale do tego dołącza się np. górne ciśnienie w granicach 200 (normą jest przedział 120-129 - przyp.red.), którego nie może obniżyć lekami – tłumaczy dr Grzesiowski.

3. Pacjenci z COVID-19 nie przebywają obecnie w oddziałach zakaźnych

Lekarz dodaje, że w przypadku, kiedy karetka pogotowia zabierze pacjenta z wysokim nadciśnieniem, za które odpowiada COVID-19, trafia on na oddział kardiologii, a nie na oddział zakaźny, jak to miało miejsce dotychczas.

- Nikt nie robi takim ludziom testów, przez co w szpitalach wybuchają ogniska epidemiczne COVID-19. To samo dotyczy osób z zaawansowaną chorobą wieńcową serca. Pierwszym objawem COVID-19 może być zawał serca bezpośrednio zagrażający życiu. Taka osoba nie gorączkuje, a więc nie trafia do szpitala pod hasłem infekcja i nie jest kierowana do oddziału zakaźnego, tylko trafi na kardiologię. Tam znowu będzie na sali z kilkoma osobami, u których także wkrótce pojawi się COVID-19 i ich sytuacja skomplikuje się jeszcze bardziej – opisuje dr Grzesiowski.

Lekarz dodaje, że COVID-19 w sposób ciężki przechodzą także pacjenci z POCHP, czyli przewlekłą obturacyjną chorobą płuc.

- Niedawno miałem pacjentkę, u której zdiagnozowano POCHP. Choroba była stabilna, leczona w domu z saturacją 90. Kilka dni temu zachorowała na COVID-19 i saturacja spadła do 80. Zaczęła się dusić, bez tlenu nie była w stanie przejść z jednego pokoju do drugiego. Podejrzewam, że w ciągu maksymalnie dwóch dni pacjentka trafi do szpitala. Ona zapewne pod hasłem COVID-19, bo wykonaliśmy jej test, ale wielu takich pacjentów, którzy zmagają się z tym schorzeniem, trafi do szpitala nie jako osoby z COVID-19, lecz z zaostrzeniem POCHP, ponieważ przez zmiany w testowaniu, jakie wprowadziło Ministerstwo Zdrowia, wcześniej nie zleci im się testu – wyjaśnia dr Grzesiowski.

Lekarz uważa, że sytuacja może ulec poprawie tylko wtedy, jeśli Ministerstwo Zdrowia przywróci masowe i bezpłatne wykonywanie testów w kierunku SARS-CoV-2.

- Brak testowania jest jednym z największych problemów, z jakim się obecnie zmagamy. Na tej decyzji ucierpią zarówno pacjenci, jak i szpitale, bo w niejednym szpitalu w Polsce wybuchło już ognisko COVID-19. Masowe testowanie pozwoliłoby uniknąć takich sytuacji i oszczędzić i tak schorowanym już ludziom kolejnej choroby w postaci COVID-19 – kończy dr Grzesiowski.

Katarzyna Gałązkiewicz, dziennikarka Wirtualnej Polski

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze