Trwa ładowanie...

W tym regionie umiera najwięcej chorych z udarami. Co ujawniła kontrola NIK?

 Karolina Rozmus
14.09.2021 13:34
W tym regionie umiera najwięcej chorych z udarami. Co ujawniła kontrola NIK?
W tym regionie umiera najwięcej chorych z udarami. Co ujawniła kontrola NIK? (East News)

Najwyższa Izba Kontroli ujawniła, które województwo boryka się z największym problemem związanym ze zgonami z powodu udaru. W tym regionie brakuje łóżek w szpitalach, a także specjalistów, zajmujących się leczeniem chorych. Sytuacja jest coraz gorsza.

spis treści

1. Najwyższy wskaźnik śmiertelności

W latach 2018-2020 to wśród mieszkańców Podlasia odnotowano najwyższy wskaźnik śmiertelności z powodu udarów mózgu. NIK ocenia ją na 32-40 proc., podczas gdy w województwach pomorskim czy zachodniopomorskim jest ona niższa o jedną trzecią – wynosi 24-30 proc.

Na Podlasiu statystyki źle rokują dla pacjentów z udarami
Na Podlasiu statystyki źle rokują dla pacjentów z udarami (East News)
Zobacz film: "Prof. Rejdak wymienia najgroźniejsze powikłania po COVID-19"

Ten wniosek jest efektem kontroli przeprowadzonej przez NIK – pod lupę wzięto 4 szpitale udarowe w regionie oraz 9 pozostałych, a także podlaski oddział NFZ i 1 stację pogotowia ratunkowego.

Jak wytłumaczyć te niepokojące dane? Szef NIK, Marian Banaś, mówi, że w województwie brakuje łóżek i oddziałów udarowych w szpitalach, a także samych specjalistów. Pacjenci – i to aż blisko 50 proc. chorych – hospitalizowani byli na oddziałach nieudarowych.

"Brak skutecznego i spójnego systemu leczenia udaru mózgu, wyjątkowo mała liczba łóżek w stosunku do liczby pacjentów wymagających leczenia, konieczność hospitalizacji na oddziałach nieudarowych i tym samym ograniczony dostęp do nowoczesnych metod leczenia i właściwego personelu medycznego" – oto wymienione przez NIK na rządowej stronie nik.gov.pl mankamenty podlaskiej ochrony zdrowia.

2. Niechlubne statystyki – Polska w czołówce

NIK podkreśla, że udar niedokrwienny jest w Polsce jedną z najczęstszych przyczyn zgonu – zgodnie z danymi Głównego Urzędu Statystycznego w 2019 roku z tego powodu zmarło ponad 22 tys. osób.

Pod tym względem Polska zajmuje 2 miejsce wśród wszystkich unijnych krajów. Udary uplasowały się też na trzecim miejscu chorób o najwyższej śmiertelności – zaraz za nowotworami i chorobami serca.

Co jeszcze mówią statystyki? Że w Polsce aż 70 proc. pacjentów, którzy przeżyli udar, dotyka niepełnosprawność – tymczasem na świecie, w krajach rozwiniętych, ten odsetek jest niższy o 20 proc.

Jak zatrzymać liczbę zgonów z powodu udaru? Tutaj kluczem jest specjalistyczne i odpowiednio szybko wdrożone leczenie. Tymczasem na południu regionu, który skontrolował NIK, nie ma ani jednego oddziału udarowego. W pozostałych dyrektorzy szpitali, napotykając trudności z uzupełnieniem kadry pielęgniarskiej, zadecydowali o likwidacji łóżek na oddziałach.

Po co? Po to, żeby spełnić wymogi MZ wprowadzone wraz z 1 stycznia 2019 roku. W myśl nowych zasad na każde szpitalne łóżko ma przypadać 0,6 pielęgniarki. Tam, gdzie realizacja tego założenia była niemożliwa, rozwiązaniem stało się zlikwidowanie "nadprogramowych" łóżek.

3. Udar mózgu

Statystyki mogą być jednak jeszcze gorsze – główną przyczyną jest fakt, iż należymy do społeczeństw, które się starzeją. Udar tymczasem zagraża osobom po 55. roku życia.

Czym jest udar? W wyniku zatrzymania dopływu krwi do mózgu dochodzi do obumierania części narządu. Choć rozróżnia się pięć typów udarów, to 80 proc. z nich stanowią udary niedokrwienne. Mechanizm powstawania udaru niedokrwiennego przypomina zawał serca, stąd też druga nazwa – zawał mózgu.

Czynnikami ryzyka udaru są: miażdżyca, nadciśnienie tętnicze, ale też hipercholesterolemia czy cukrzyca.

Zator, niedrożność tętnic doprowadzających krew do mózgu skutkuje niedotlenieniem tego narządu, a efektem jest obumieranie neuronów. Naukowcy obliczyli, że dochodzi do tego w tempie 1,8 mln komórek na minutę.

To pokazuje, co jest najważniejsze w walce z udarem – czas.

Jednak, jak wskazuje raport NIK-u, "transport pacjentów do placówek specjalistycznych odbywał się w różny sposób i w różnym tempie. Czas podstawienia załogi transportowej w przypadku niektórych pacjentów wynosił od 10 do 30 minut od zlecenia takiego transportu, ale były też przypadki 7–10-godzinnego oczekiwania".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze