Trwa ładowanie...

Zepsuta łazienka, brak papieru toaletowego i pacjenci leczeni własnymi lekami – tak wygląda leczenie w szpitalu na Banacha

Avatar placeholder
16.01.2020 18:53
Zepsuta łazienka, brak papieru toaletowego i pacjenci leczeni własnymi lekami – tak wygląda leczenie w szpitalu na Banacha
Zepsuta łazienka, brak papieru toaletowego i pacjenci leczeni własnymi lekami – tak wygląda leczenie w szpitalu na Banacha (Materiał własny)

Źle dzieje się w Samodzielnym Publicznym Centralnym Szpitalu Klinicznym na ulicy Banacha w Warszawie. Redakcja WP abcZdrowie otrzymała od jednej z osób, która jest poddawana leczeniu w placówce, zdjęcie z toalety mieszczącej się na oddziale neurologicznym. Miejsce urąga podstawowym warunkom sanitarnym.

1. Warunki w szpitalu

Sytuacja finansowa polskich placówek medycznych jest znana od dawna. Ciągłe braki finansowe sprawiają, że szpitale muszą szukać oszczędności. Pozostaje pytanie, czy powinno się je czynić kosztem pacjentów?

Pani Marta (imię zmienione ze względu na dobro pacjentki) przebywająca na leczeniu w warszawskim szpitalu na ulicy Banacha w Warszawie, przesłała redakcji WP abcZdrowie zdjęcie przedstawiające toaletę znajdującą się na oddziale neurologii. Zważywszy na fakt, że fotografia została zrobiona w szpitalu, zdjęcie może budzić zdumienie.

Toaleta na oddziale neurologii (Materiały własne)
Toaleta na oddziale neurologii (Materiały własne)
Zobacz film: "Szpital w Rybniku zamknięty. Trzeci przypadek świńskiej grypy"

Zepsuta spłuczka zazwyczaj sprawia, że toaleta w miejscu publicznym jest wyłączana z użytku. Tak się jednak nie stało w tym przypadku. Zamiast tego postanowiono zastosować dość prymitywne rozwiązanie. Obok sedesu stoi baniak z wodą, który ma zastąpić prosty mechanizm toalety. Takie rozwiązanie może budzić zdumienie zważywszy na to, że toaleta znajduje się w szpitalu i korzysta z niej wiele osób.

Zobacz także Lista leków zagrożonych brakiem dostępności na terytorium Polski

Czy osoba decydująca o takim rozwiązaniu nie pomyślała o tym, że osoby korzystające mogą nie mieć siły podnieść baniaka z wodą? Pomijając tych, którym po prostu nie będzie się chciało tego robić. Dlaczego szpital decyduje się na urąganie podstawowym zasadom higieny?

Ryzyko epidemiologiczne potęguje fakt, że w szpitalu brakuje podstawowych środków higieny – takich jak ręczniki papierowe, czy papier toaletowy. Pacjenci trafiający do szpitala proszą bliskich, którzy ich odwiedzają, o przyniesienie ze sobą kilku rolek.

Szpital funkcjonuje od 1975 roku (Mapy Google)
Szpital funkcjonuje od 1975 roku (Mapy Google)

O sytuację w placówce zapytaliśmy dyrekcję Samodzielnego Publicznego Centralnego Szpitala Klinicznego. W odpowiedzi otrzymaliśmy wiadomość od Macieja Zabelskiego, zastępcy dyrektora UCK WUM i dyrektora Centralnego Szpitala Klinicznego.

"Niestety bardzo często spotykamy się w Szpitalu z dewastacją infrastruktury przez użytkowników, czyli - we wskazanym przez pana przypadku toalety - pacjentów. Część osprzętu jest notorycznie niszczona lub kradziona, znikają kurki, armatura, pojemniki na mydło i ręczniki, a nawet deski sedesowe. Stan infrastruktury monitorujemy na bieżąco podczas wykonywania czynności sprzątania i dezynfekcji, a konieczność naprawy lub uzupełnienia zgłaszana jest właściwym służbom technicznym. Naprawy trwają najczęściej kilka dni więc zamykanie toalet nie zawsze jest uzasadnione, odległość do następnej nastręczałaby znacznych trudności pacjentom. Wyłączenie sanitariatów następuje natomiast w sytuacjach awarii instalacji wodociągowej lub kanalizacyjnej".

Dyrekcja szpitala nie odniosła się w swojej odpowiedzi do kwestii potencjalnego zagrożenia epidemiologicznego.

2. Pacjent z własnymi lekami

Niestety nie jest to jedyny problem związany z funkcjonowaniem warszawskiej placówki. Wielu pacjentów przyjmowanych do polskich szpitali przyzwyczaiło się już (o zgrozo!) do tego, że informuje się ich o konieczności zabrania ze sobą leków, które przyjmują. I nie chodzi o to, by lekarz zorientował się w tym, co pacjent przyjmuje i w jakich dawkach. W niektórych placówkach w kraju zdarzają się sytuacje, w których pacjent leczony jest lekami, które przyniósł ze sobą.

Szpital ma problem z zapasami leków (iStock)
Szpital ma problem z zapasami leków (iStock)

Tak było w przypadku kolejnej pacjentki, który jest leczona w szpitalu na Banacha. Pani Ania (imię zmienione ze względu na przebywanie pod opieką szpitala) przyszła do szpitala z własnymi lekami. Lekarz poinformował ją o tym, że szpital nie ma na stanie jednego z leków przeciwzakrzepowych dostępnych na receptę. Pacjentce podawano jej własne leki, po czym, przy wypisie nie zwrócono ich.

Zobacz także Co ze szpitalem w Pruszkowie?

3. Prawa pacjenta

Sprawa szokuje, ponieważ, zgodnie z ustawą z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, hospitalizowany pacjent ma zapewnione leczenie w zakresie jaki wynika z oceny jego stanu zdrowia oraz wskazań medycznych. Wynika z tego obowiązek, który ciąży na placówce leczącej, zapewnienia pacjentowi bezpłatnych leków.

Dlaczego placówka na Banacha ma problemy z zaopatrzeniem w podstawowe leki? Czy przypadki leczenia pacjentów własnymi lekami (i nie zwracanie ich) są standardową procedurą w szpitalu?

Na to pytanie również otrzymaliśmy odpowiedź pisemną:

"Zasada obowiązująca w naszej jednostce przewiduje, że podczas hospitalizacji pacjent otrzymuje jedynie leki Szpitala dawkowane i podawane przez personel medyczny. Natomiast wyjątkowo może zdarzyć się sytuacja, gdy pacjent przyjmuje lek nietypowy lub niewystępujący w receptariuszu Szpitala albo gdy pacjent odmawia przyjęcia zamiennika i prosi o dalszą podaż "swojego" leku. Wówczas lekarz decyduje o możliwości podania leku własnego pacjenta, który w tym celu jest przejmowany przez Szpital w celu jego podaży przez personel medyczny. Taka potrzeba zdarza się bardzo rzadko i na taką okoliczność w Szpitalu obowiązuje odpowiednia procedura postępowania z lekami własnymi pacjenta, przepisy dopuszczają taką możliwość dla dobra pacjenta ale zawsze za zgodą i wiedzą lekarza. W sytuacji, gdy lek własny pacjenta pozostanie niewykorzystany w trakcie jego hospitalizacji jest zwracany właścicielowi przy wypisie".

Lek, o którym mowa w tym przypadku to Xarelto, czyli lek przeciwzakrzepowy. Problem z jego dostępnością jest związany z brakami w aptekach w całej Polsce. W lipcu zeszłego roku Naczelna Izba Aptekarska ostrzegała, że w kraju występuje problem z dostępnością do 500 leków. Minister zdrowia nie zgadzał się z tą oceną. Według danych opublikowanych wtedy przez resort w Polsce brakowało ok. 300 leków.

Dane, które przytaczał minister, pochodziły z wykazu produktów leczniczych, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych zagrożonych brakiem dostępności na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. W grudniu zeszłego roku, według tego samego wykazu, brakowało w całym kraju już 422 leków.

A ty z jakim nonsensem spotkałeś się w szpitalu? Prześlij nam swoją historię przez dziejesie.wp.pl

Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze