Trwa ładowanie...

Alarmujący raport PAN, Polacy palą coraz więcej. Nałóg co roku zabija ponad 80 tys. osób

Szwecji się udało. Ekspert wskazuje, jak ograniczyć palenie tytoniu w Polsce
Szwecji się udało. Ekspert wskazuje, jak ograniczyć palenie tytoniu w Polsce (Getty Images, arch. prywatne)

Do codziennego palenia przyznaje się 29 proc. dorosłych Polaków. - To klęska polityki antynikotynowej, chociaż nie wiem, czy można ogłaszać klęskę czegoś, czego w praktyce w Polsce nie ma - komentuje kardiolog prof. dr hab. med. Krzysztof J. Filipiak.

spis treści

1. "Coś złego dzieje się w Polsce"

Co z modą na niepalenie? W wielu państwach w ostatnim okresie udało się ograniczyć liczbę palących. W Nowej Zelandii w ciągu dekady ich odsetek spadł z 18 do 10 proc., jeszcze większy sukces odnotowała Szwecja, gdzie palenie deklaruje 5,6 proc. społeczeństwa.

W Polsce mamy odwrotną tendencję - tak wynika z nowego raportu Komitetu Zdrowia Publicznego PAN. Polacy wypalili w ubiegłym roku ponad 49,6 mld sztuk papierosów - najwięcej od siedmiu lat.

Zobacz film: "Rehabilitacja kardiologiczna"

- Jest jeszcze gorzej - wraz z Rumunią i Węgrami mamy najniższe w całej Unii Europejskiej odsetki palaczy zaprzestających palenia. To klęska polityki antynikotynowej, chociaż nie wiem, czy można ogłaszać klęskę czegoś, czego w praktyce w Polsce nie ma - komentuje prof. dr hab. med. Krzysztof J. Filipiak, jeden z najbardziej znanych polskich kardiologów, prezes Polskiego Towarzystwa Postępów Medycyny - Medycyna XXI.

Palenie zabija rocznie ponad 83 tys. Polaków
Palenie zabija rocznie ponad 83 tys. Polaków (Getty Images)

W podobnym tonie wypowiadał się na antenie Polsat News dr hab. Łukasz Balwicki, ekspert Komitetu Zdrowia Publicznego PAN. - W Polsce mieliśmy drobną redukcję jeszcze do trzech lat temu, gdy paliło około 25 proc., a po epidemii COVID mamy kolejną zwyżkę. Zupełnie nie wykorzystaliśmy szansy, którą wykorzystał cały świat, żebyśmy rzucali palenie - mówił.

Badania pokazują, że wśród palących dominują osoby bezrobotne - 34 proc. i gospodynie domowe - 39 proc.

- Coś złego dzieje się w Polsce w tym względzie. Warto wiedzieć, że aktualnie na świecie około 80 proc. palaczy pochodzi z krajów, w których PKB na głowę mieszkańca nie przewyższa średniej globalnej tego wskaźnika. Tak więc palenie staje się atrybutem gorzej wykształconych, niższych warstw socjoekonomicznych. A w Polsce - odsetek palaczy rośnie, padają kolejne rekordy - podkreśla prof. Filipiak.

- Wstajemy z kolan? Czy po prostu ubożejemy? Co widać w galopującej inflacji, braku środków europejskich i ogólnych problemach finansowych kraju, który śmiało zaczyna przygodę na grecko-wenezuelskich wzorcach - pyta retorycznie.

2. Osiem milionów zgonów przez palenie papierosów

Tymczasem eksperci przypominają, że palenie tytoniu jest główną przyczyną zgonów polskich mężczyzn (26,6 proc. wszystkich zgonów w 2019 r.) i drugą przyczyną zgonów wśród kobiet (13,7 proc. wszystkich zgonów w 2019 r.). Palenie i spożywanie tytoniu doprowadza co roku do 83 tys. zgonów w Polsce. Raport WHO z 2018 r. wymienia palenie jako jeden z głównych czynników ryzyka odpowiedzialnych za przedwczesną umieralność z powodu chorób niezakaźnych.

- Badania naukowe wskazują aktualnie jednoznacznie, że nikotyna jest przede wszystkim substancją o charakterze uzależniającym, a nie toksycznym. Szkodzą natomiast tysiące substancji, związków smolistych, uwalnianych w dymie papierosów w trakcie spalania tytoniu - niezależnie, czy jest to śmierdzący papieros, fajka, cygaro, czy nawet fajka wodna - przypomina prof. Filipiak.

Dym papierosowy zawiera kilka tysięcy związków chemicznych, wiele z nich to substancje o silnym działaniu rakotwórczym. Palenie odpowiada za 30 proc. wszystkich nowotworów złośliwych, zwiększa ryzyko nowotworów głowy i szyi, żołądka, pęcherza, jelita grubego, trzonu macicy, trzustki, nerki oraz białaczki szpikowej. Eksperci przypominają, że ofiarami padają również osoby przebywające w towarzystwie palacza.

- Bierne palenie też zwiększa ryzyko chorób serca, przewlekłych chorób płuc, nowotworów – i to nie tylko płuca. To dlatego w wielu krajach świata wprowadzono politykę obszarów i obiektów wolnych od dymu papierosowego, czyli bezwzględne zakazy palenia papierosów w placówkach zdrowia, szkołach, urzędach, na przystankach komunikacji miejskiej, w większości restauracji czy sklepów - przypomina prof. Filipiak.

- Pojawiły się nawet prace sugerujące, że stężenie niektórych kancerogennych substancji może być wyższe w dymie wydychanym, który wdychają osoby postronne, tak więc paradoksalnie palenie tradycyjnych papierosów może być nawet bardziej niebezpieczne dla osób przebywających w towarzystwie palacza, a niepalących.

- Ogólnie szacuje się, że na osiem milionów corocznych zgonów związanych z paleniem papierosów, siedem milionów dotyczy palaczy, a milion – osób, które nigdy same nie paliły - dodaje kardiolog.

3. Szwecja jako pierwsza krajem wolnym od dymu tytoniowego

Dr hab. Łukasz Balwicki wskazuje, że konieczne jest podwyższenie podatku od wyrobów nikotynowych. Z raportu PAN wynika, że palaczami najczęściej są osoby, które oceniają swoją sytuację materialną, jako złą. - Podwyżki cen najskuteczniej oddziałują na młodzież i nieletnich. To tak naprawdę na nich powinniśmy się koncentrować i ich chronić przed nałogiem tytoniowym - wskazuje ekspert.

Prof. Filipiak proponuje program oparty na pięciu krokach. Ekspert radzi, by podnieść akcyzę na stare, najbardziej toksyczne papierosy i rozpocząć dyskusję o alternatywnych środkach nikotynowych.

- Systemach podgrzewania tytoniu, nikotyny do żucia (słynne skandynawskie "snusy"), w których nie dochodzi do spalania tytoniu i produkcji substancji odpowiedzialnych za choroby serca, naczyń, płuc, nowotwory. To właśnie Szwecja jest tutaj dobrym przykładem, bliższym niż odległa Nowa Zelandia. To w Szwecji spełni się w tym roku po raz pierwszy scenariusz kraju "wolnego od dymu tytoniowego", a jednocześnie to kraj z najniższym wskaźnikiem raka płuc w Europie - Szwecja poszła właśnie tą drogą - podkreśla.

Prof. Filipiak przekonuje, że powinniśmy też wprowadzić edukację prozdrowotną w szkołach. - Wolałbym jako lekarz, żeby dużo mówiono o konsekwencjach palenia papierosów, niż straszono wizją jedzenia robaków, forsowaną przez mało rozgarniętych polityków fotografujących się z befsztykiem w mediach społecznościowych - zaznacza.

Zdaniem eksperta nie uda się pokonać problemu bez przeznaczenia większych nakładów finansowanych na poradnie antynikotynowe i opracowania konkretnego planu dojścia do sytuacji "kraju wolnego od dymu papierowego" na wzór Szwecji.

Katarzyna Grzęda-Łozicka, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także:

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze