Trwa ładowanie...

Preludium do udaru. Pojawia się na kilka dni przed i mija w ciągu doby

Przemijający atak niedokrwienny jest łudząco podobny do udaru, ale objawy ustępują samoistnie w ciągu maksymalnie 24 godzin
Przemijający atak niedokrwienny jest łudząco podobny do udaru, ale objawy ustępują samoistnie w ciągu maksymalnie 24 godzin (Adobe Stock)

Nagle pojawia się połowiczy niedowład, podwójne widzenie, a mowa przypomina bełkotanie - to mogą być objawy udaru. Co, jeśli jednak w ciągu kilku minut stan chorego się poprawia, a dolegliwości same mijają? To może wskazywać, że przyczyną był przemijający atak niedokrwienny (z ang. TIA). Lekarze podkreślają, że takie incydenty zawsze wymagają pilnej konsultacji z lekarzem. - Przemijanie objawów dla pacjenta powinno być sygnałem tak samo groźnym, jak już dokonany udar - podkreśla neurolog prof. Konrad Rejdak.

spis treści

1. Przemijający atak niedokrwienny mija w ciągu doby

Przemijający atak niedokrwienny (TIA) przebiega dokładnie tak samo jak udar. Dolegliwości pojawiają się, gdy dochodzi do krótkoczasowego zatkania przepływu krwi przez naczynia, a tym samym niedokrwienia mózgu. Wówczas dochodzi do zaburzenia funkcji neurologicznych. W tym przypadku - przemijających.

- Objawy oraz przyczyny są identyczne, jak w przypadku udaru, czyli albo dochodzi do zakrzepicy wewnątrz naczynia, albo zatkania naczynia poprzez materiał zatorowy. Obowiązuje nas ten sam tok diagnostyczny jak przy udarze. Z definicji wynika, że tylko wtedy możemy rozpoznać, że był to przemijający atak niedokrwienny, a nie udar, gdy nie doszło do strukturalnego uszkodzenia mózgu. Każdy epizod związany z jakimkolwiek uszkodzeniem trwałym uznajemy za udar. Można to ocenić tylko na podstawie badań obrazujących, czyli na tomografii lub rezonansie - tłumaczy prof. Konrad Rejdak, kierownik Katedry i Kliniki Neurologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie i prezes Polskiego Towarzystwa Neurologicznego.

Zobacz film: "10 objawów udaru. Nie wolno ich lekceważyć"
Przemijający atak niedokrwienny może być preludium do udaru
Przemijający atak niedokrwienny może być preludium do udaru (Getty Images)

W przypadku przemijającego ataku niedokrwiennego objawy ustępują samoistnie w ciągu maksymalnie 24 godzin. Z obserwacji American Association of Neurological Surgeons (AANS) wynika, że stan chorego poprawia się najczęściej w ciągu kilku do 20 minut.

2. To może być preludium do udaru

Szybkie ustąpienie objawów może spowodować, że część pacjentów zignoruje problem. Tymczasem neurolodzy ostrzegają przed konsekwencjami. Bardzo często TIA jest preludium do pełnego udaru, który pojawia się kilka dni później. Wczesne wyłapanie groźnych zmian jest w tym przypadku dosłownie na wagę życia.

- Pacjent po przebyciu takiego epizodu powinien być poddany szczegółowym badaniom wyjaśniającym przyczyny i powinno się rozpocząć leczenie prewencyjne, czyli profilaktykę udarową. W praktyce, w Polsce tacy chorzy z reguły są kierowani na oddziały szpitalne, bo wystąpienie TIA wiąże się z wysokim ryzykiem udaru. Oczywiście nie wszystkiemu można zapobiec, ale ważne jest wyjaśnienie, jakie były przyczyny. Można wykryć np. migotanie przedsionków albo wady w budowie serca, albo zatkanie naczyń domózgowych. To będzie sygnał wskazujący na konieczność wprowadzenia leczenia farmakologicznego, a często i zabiegowego - tłumaczy prof. Rejdak.

Specjalista neurologii dodaje, że tego typu incydenty mogą się powtarzać w ciągu kilku dni lub kilku tygodni. To ważny sygnał ostrzegawczy, którego nie można zignorować. Badania pokazują, że u jednej na 12 osób, u których wystąpił przemijający atak niedokrwienny, w ciągu tygodnia występuje udar. Najwyższe ryzyko występuje w pierwszych dobach po epizodzie TIA.

- Musimy zrozumieć, jakie jest ryzyko. Przemijanie objawów dla pacjenta powinno być sygnałem tak samo groźnym, jak już dokonany udar, bo nikt nie jest w stanie przewidzieć, czy u takiego pacjenta wkrótce nie dojdzie do udaru. Często tak się dzieje, w związku z tym, że materiał zatorowy może przemieszczać się wzdłuż naczynia albo np. dochodzi do wykrzepiania i udrażniania światła naczynia, aż w końcu zatka się trwale - podkreśla ekspert.

TIA - jakie są objawy?

Objawy przemijającego ataku niedokrwiennego:

  • porażenie ręki, nogi lub połowy twarzy;
  • przejściowe niedowłady połowicze;
  • zaburzenia mowy, niezrozumiała mowa lub problemy ze zrozumieniem chorego;
  • mrowienie lub drętwienie niektórych części ciała;
  • przejściowa ślepota po jednej stronie pola widzenia;
  • zawroty głowy, dezorientacja;
  • problemy z utrzymaniem równowagi oraz koordynacją.

- Objawy są dokładnie takie same jak w przypadku udaru. Może wystąpić przemijające niedowidzenie połowicze, dwojenie w oczach, może być niedowład połowiczy albo dotyczący tylko jednej kończyny dolnej lub górnej. Mogą pojawić się zaburzenia czuciowe, przemijające zaburzenia mowy albo równowagi - wyjaśnia prof. Rejdak.

Specjalista neurologii podkreśla, że wystąpienie takich objawów zawsze powinno być sygnałem do pilnego wezwania pogotowia. - Musimy mieć świadomość, że igramy z ogniem. Wspaniale, jeżeli te objawy miną w warunkach szpitalnych, ale nie da się tego przewidzieć i nie możemy czekać. Dopiero w trakcie badań okaże się, czy są to objawy przemijające. Wiemy, że ok. 30 proc. osób z udarem umiera, więc jest to bardzo wysokie zagrożenie. Wszystko zależy od intensywności udaru i od obszaru uszkodzenia i powikłań z tym związanych - alarmuje ekspert.

W przypadku udarów kluczowe znaczenie dla rokowania - ma czas. Prof. Rejdak przypomina, że obowiązuje tzw. złota godzina. - To optymalny czas, aby znaleźć się w szpitalu na diagnostyce. Oczywiście nie zawsze jest to możliwe. Mamy jeszcze takie progowe wartości: cztery i pół godziny na wprowadzenie trombolizy dożylnej, czyli leczenia farmakologicznego i sześć godzin dla trombektomii, czyli mechanicznego udrażniania naczyń. Na szczęście coraz częściej dzięki zastosowaniu nowych technik te czasy ulegają pewnemu wydłużeniu nawet do kilkunastu godzin, pod warunkiem, że jest jeszcze co ratować, a to można wykazać w badaniach obrazujących mózgu - podkreśla prezes Polskiego Towarzystwa Neurologicznego.

3. Do szpitali trafiają coraz młodsi pacjenci

Przemijający atak niedokrwienny częściej występuje u osób z nadciśnieniem, cukrzycą, arytmią serca i palących papierosy, ale może pojawić się też u osób młodych i w pełni zdrowych. Często dopiero w trakcie diagnostyki okazuje się, że czynniki ryzyka występowały, ale były utajone, a pacjent nie zdawał sobie sprawy ze swoich schorzeń.

- Tego typu incydenty często występują u osób młodych i niestety równie często są przez nich bagatelizowane. Ten okres 40 lat i powyżej bywa takim przełomowym momentem, kiedy pojawiają się właśnie te problemy. Wpływa na to przede wszystkim tryb życia, używki, zaniedbywanie stanu zdrowia - zaznacza prof. Rejdak.

Z raportu Fundacji Udaru Mózgu "Udar mózgu. Sytuacja chorych w Polsce" wynika, że jedna czwarta chorych po udarze mózgu to osoby poniżej 40. roku życia - Obecnie nikogo nie dziwi już widok 30-letniego pacjenta przyjmowanego na oddział udarowy – zauważa w rozmowie z WP abcZdrowie dr Adam Hirschfeld, neurolog z Oddziału Neurologii i Udarowego Centrum Medycznego HCP w Poznaniu. Z jego obserwacji wynika, że w wywiadzie często powtarza się wspólny czynnik ryzyka.

- Sporą część młodych pacjentów, którzy mieli okazję przebywać na oddziale udarowym, cechowała jedna wspólna zależność – to były osoby, które bardzo dużo pracowały. Te osoby były tak bardzo pochłonięte przez pracę, że nawet w trakcie hospitalizacji z rozpoznaniem TIA czy udaru niedokrwiennego mózgu, najbardziej interesowały się tym, kiedy będą mogły do niej wrócić – dodaje lekarz.

Katarzyna Grzęda-Łozicka, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze