Trwa ładowanie...

Anita waży prawie 300 kg. Przykre, co słyszy od lekarzy

Avatar placeholder
Aleksandra Zaborowska 05.08.2024 15:03
Waży prawie 300 kg, ale szpitale rozkładają ręce. Twierdzą, że musi schudnąć, zanim ją przyjmą
Waży prawie 300 kg, ale szpitale rozkładają ręce. Twierdzą, że musi schudnąć, zanim ją przyjmą (zrzutka.pl)

30-latka od dziecka choruje na otyłość, jednak w ostatnich latach jej stan uległ znacznemu pogorszeniu ze względu na zapalenie skóry i choroby współistniejące. Stała się niesamodzielna, w wyniku czego odebrano jej córkę. Niestety do tej pory lekarze nie umieli jej pomóc. Zalecali... schudnięcie.

spis treści

1. Nie potrafi żyć samodzielnie

Sytuacji 30-letniej pani Anity poświęcono odcinek programu TVN "Uwaga!". Kobieta przez wiele lat była skrajnie otyła, ale w dalszym ciągu samodzielna. Radziła sobie z życiem codziennym, ale też z samotnym wychowywaniem córki. Kilka lat temu rozwinęła się u niej jednak ostra choroba skóry, która jeszcze bardziej ograniczyła jej poruszanie się. Stała się niesamodzielna, a opieka społeczna odebrała jej córkę, która przebywa obecnie w domu dziecka.

- Zaczęło się od choroby róży, która dopadła moje kończyny dolne. Pobyty w szpitalu, owrzodzenia, posocznica. Nogi nabrzmiały poprzez obrzęk limfatyczny, aż zrobiła się słoniowatość - napisała pacjentka na stronie zbiórki założonej w celu zgromadzenia środków na transport do szpitala.

Zobacz film: "Nadwaga i alkohol. Lekarz punktuje Polaków"

Pomocy dla pani Anity zaczęła szukać dopiero nowa opiekunka z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Szpitale nie były jednak skore do jej udzielenia.

- Trudno było znaleźć pomoc, bo nie każdy szpital słyszał nawet o takiej wadze jak 300 kilogramów. Jak dzwoniłam i dowiadywali się o tym, to był koniec rozmowy. Słyszałam: "Dopóki nie schudnie, nie weźmiemy jej na oddział". A to jest nierealne, żeby zrobiła to sama. Wszyscy zamykają nam drzwi, boją się tej wagi. A czas płynie i jej stan się pogarsza – opowiedziała opiekunka w programie “Uwaga!”.

2. Wysłać formularz i czekać

Jednym ze szpitali, który odmówił wykonania planowego zabiegu bariatrycznego, jest najbliższy pacjentce Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Słupsku. Jego rzeczniczka podkreśla jednak, że warunkiem koniecznym do zakwalifikowania na zabieg jest wcześniejsze schudnięcie i wykazanie silnej woli.

- Schudnięcie przed operacją bariatryczną to niezbędny warunek z kilku powodów. Po pierwsze dlatego, że musimy zobaczyć, że pacjent ma silną wolę i potrafi stosować się do pewnych reguł. A po drugie, z powodów anestezjologicznych, operacyjnych, pacjent musi mieć konkretną wagę, żeby przeżyć operację – powiedziała Monika Zacharzewska-Tomasik z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Słupsku w "Uwadze!".

Gdy jednak przypomniano rzeczniczce, że mowa o pacjentce niesamodzielnej, której stan może się znacznie pogorszyć praktycznie z dnia na dzień, odpowiedziała, że powinna w takim razie wypełnić formularz na stronie szpitala (lub u lekarza rodzinnego), że potrzebuje pilnej hospitalizacji. Pani Anita formularz wysłała i oczekuje na odpowiedź.

Sama pacjentka podkreślała w reportażu, że jest świadoma tego, że jej nawyki żywieniowe wyniszczają jej zdrowie i życie. Mechanizm choroby otyłościowej porównuje do uzależnienia, z którym chory rzadko kiedy może poradzić sobie sam. Choć w dalszym ciągu czeka na pomoc medyczną, podkreśla, że wsparcie zaangażowanej opiekunki z ośrodka jest dla niej nieocenione.

Otrzymała także pozytywną odpowiedź ze szpitala we Wrocławiu (oddalonego o 500 km od jej miejsca zamieszkania), który zgodził się podjąć jej leczenia. Aby je rozpocząć, pani Anita musi jednak samodzielnie opłacić specjalistyczny transport, w którym to właśnie celu założyła zbiórkę na niezbędne 25 tysięcy złotych.

Aleksandra Zaborowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze