Choroba, która uśpiła naszą czujność. Dziś znowu daje się we znaki
Obecnie "białą śmiercią" nazywamy cukier, ale kiedyś pod tą nazwą kryła się epidemia gruźlicy. Choroba niesłusznie została uznana za zapomnianą, bo prątki gruźlicy, porównywane do ''złodziei'' lub "bakterii zombie", dziś znów o sobie przypominają. Również w Polsce.
1. Czy gruźlica wróciła?
Aż 1/3 z nas jest nosicielami prątka gruźlicy. Światowa Organizacja Zdrowia informuje, że liczba chorych wzrasta po raz pierwszy od lat i nadaje zwalczaniu "galopujących suchot" wysoki priorytet.
WHO zabezpiecza na ten cel gigantyczne pieniądze – do 2027 r. roczne finansowanie dostępu do profilaktyki, diagnostyki, leczenia i opieki dla osób z gruźlicą ma wynieść 22 miliardy dolarów.
- Gruźlica nie wróciła, ona zawsze była, nigdy nie odpuściła. Nie ma takiego kraju, który kiedykolwiek doprowadziłby do jej całkowitej eliminacji. Natomiast w związku ze zmianą sytuacji geopolitycznej i ruchem migracyjnym, zwrócono na nią teraz uwagę – wyjaśnia i dodaje, że choć na gruźlicę co roku umiera 1,5 miliona osób, a wzrost zachorowań jest powodem do niepokoju, to nie powinniśmy wpadać w panikę.
- To nie jest takie tsunami jak COVID-19 – mówi.
2. Alarmujący przyrost przypadków
Jest pięć głównych powodów, dla których Światowa Organizacja Zdrowia postanowiła pochylić się nad problemem gruźlicy: wzrost zachorowań, załamanie systemów kontroli nad chorobami zakaźnymi innymi niż COVID-19, alarmujący przyrost przypadków gruźlicy lekoopornej, zwiększenie migracji (również tej związanej z wojną za naszą wschodnią granicą - w Ukrainie zapadalność na gruźlicę jest niemal siedmiokrotnie wyższa niż w Polsce) i niska społeczna świadomość zagrożenia.
Do niskiej świadomości zagrożenia w Polsce przyczynił się fakt, że od 1955 r. szczepionka BCG na gruźlicę jest obowiązkowa. Otrzymują ją noworodki, najczęściej w pierwszych dobach życia przed wypisaniem ze szpitala. Sęk w tym, że szczepionka chroni tylko przed najostrzejszymi formami gruźlicy, a immunizacja, którą oferuje, zmniejsza się z czasem.
- Trzeba mieć świadomość, że jedyna szczepionka, jaką dysponujemy, ma 100 lat. Po raz pierwszy została użyta w 1924 roku. Obecnie trwają prace nad nową szczepionką, która ma być dostępna najszybciej w 2028 roku. Na razie wiemy tyle, że prawdopodobnie będzie chronić zarówno przed zakażeniem, jak i przed aktywną formą choroby – tłumaczy prof. Ewa Augustynowicz-Kopeć.
3. Kto najczęściej choruje na gruźlicę?
W 2022 roku zarejestrowano w Polsce 4314 przypadków zachorowania na gruźlicę, czyli aż 610 więcej niż w roku poprzednim. Z danych Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc wynika, że najczęściej chorowali mężczyźni między 45. a 64. rokiem życia.
Dane za 2023 r. będą dostępne w lipcu 2024 r.
W grupie ryzyka znajdują się osoby, które stale przebywają w dużych skupiskach ludzkich (według WHO w populacji więziennej zagrożenie gruźlicą jest 10 razy wyższe niż w populacji ogólnej) oraz te, u których doszło do długotrwałego upośledzenia odporności.
Osoby starsze, niedożywione, zakażone wirusem HIV, stosujące immunosupresję i terapię kortykosteroidami, chore na cukrzycę lub pylicę, uzależnione od alkoholu i innych substancji psychoaktywnych, w kryzysie bezdomności również znajdują się w grupie ryzyka.
Eksperci są jednak zdania, że do tej "listy" należy również dopisać osoby, które przeszły SARS-CoV-2. I te, które są permanentnie przeciążone pracą, przemęczone.
4. Jakie objawy daje gruźlica?
Objawy gruźlicy nie są charakterystyczne. Należą do nich: osłabienie, utrata masy ciała, nocne poty, przewlekły kaszel (najpierw suchy, w bardziej zaawansowanych chorzy często odkrztuszają ropną plwocinę), pogorszenie samopoczucia, stany podgorączkowe i – w ostatniej fazie – krwioplucie.
Choć gruźlica jest chorobą zakaźną, to nie tak łatwo na nią zachorować. Muszą zostać spełnione dwa warunki: zakażenie (drogą kropelkową) oraz przekształcenie latentnego zakażenia w aktywną formę choroby.
- Po pierwsze nie każdy kontakt z chorym kończy się zakażeniem. Większość z nas ma mechanizmy odporności wrodzonej. Po drugie zazwyczaj zdrowy układ odpornościowy potrafi utrzymać bakterie w stanie uśpienia, nie dopuszczając do rozwoju aktywnej formy choroby. Taka jest specyfika gruźlicy – tłumaczy prof. Ewa Kopeć-Augustynowicz.
Aktywna gruźlica rozwinie się w ciągu życia średnio u 5–10 proc. zakażonych. Prątki zachowują się jak ''złodzieje'' - cierpliwie czekają na właściwy moment i uaktywniają się, kiedy mają pewność, że odporność opuściła organizm. Zazwyczaj zdarza się to w ciągu następnych kilku lat, ale nie jest to złota reguła. W Danii udokumentowano przypadek "obudzenia się” gruźlicy po aż 33 latach od zakażenia.
Dla większości naukowców jest więc jasne, że uśpione zakażenie nie przedawnia się.
5. Globalna walka z gruźlicą
Nadzieją na skuteczną terapię gruźlicy lekoopornej jest opracowany przez WHO sześciomiesięczny schemat leczenia nowym perparatem. W Polsce pilotażowy system już trwa.
Tymczasem podczas drugiego spotkania wysokiego szczebla ONZ w sprawie gruźlicy w 2023 roku ustalono globalne cele, które mają zostać wdrożone do 2027 r. Poza finansowaniem badań nad gruźlicą i opracowaniem szczepionki są to:
- zapewnienie diagnostyki i leczenia dla 90 proc. osób zapadających na gruźlicę (również lekooporną),
- objęcie leczeniem zapobiegawczym 90 proc. zakażonych (bez aktywnej formy choroby),
- zapewnienie 100 proc. szybkich badań diagnostycznych w kierunku gruźlicy,
- zapewnienie wszystkim osobom chorym na gruźlicę dostępu do kompleksowych pakietów świadczeń zdrowotnych i socjalnych,
- zabezpieczenie corocznego finansowania w wysokości 22 miliardów dolarów do roku 2027 (i 35 miliardów dolarów do roku 2030) na uniwersalny dostęp do profilaktyki, diagnostyki, leczenia i opieki dla osób z gruźlicą.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.