Jej brzuch robił się gigantyczny, mimo że była na diecie. Lekarze postawili diagnozę po ośmiu miesiącach
29-latka przez 8 miesięcy walczyła o właściwą diagnozę. Kobieta zauważyła, że jej brzuch robi się coraz większy, ale badania krwi nie wskazywały na żadne zaburzenia. Dopiero podczas tomografii okazało się, że przyczyną jest ważący ponad 7 kilogramów guz.
1. 29-latka stosowała coraz bardziej restrykcje diety, żeby schudnąć. Wyglądała jak w ciąży
Amanda Shoultz przez niemal rok walczyła o szczuplejszą sylwetkę. Ćwiczyła, pamiętała o zdrowych i regularnych posiłkach. Nic nie przynosiło efektów, a jej brzuch z każdym tygodniem robił się coraz większy.
"Zaczęłam więcej ćwiczyć. Stosowałam coraz bardziej restrykcyjne diety, co dziwne traciłam na wadze, ale przybierałam centymetry w brzuchu" – wspomina 29-latka w rozmowie z Good Morning America.
Kobieta była przekonana, że z jej organizmem dzieje się coś złego. Wizyta kontrolna u lekarza pierwszego kontaktu rozwiała wątpliwości. Lekarz zlecił jej badania krwi, okazało się, że wszystko jest w normie. Wtedy Shoultz uznała, że musi być jakiś produkt, który powoduje, że jej brzuch robi się jak balon. Zaczęła podejrzewać u siebie nawet alergię pokarmową, w związku z tym eliminowała kolejne produkty z codziennego menu.
"Zrezygnowałam ze wszystkich produktów mlecznych, bo myślałam, że to alergia na laktozę. Nic się nie zmieniło. Potem zrezygnowałam z glutenu. Uwielbiam chleb, ale byłam gotowa zrobić wszystko. Kiedy to nie zadziałało, zrezygnowałam z mięsa. To też nie pomogło" - opowiada kobieta.
2. Tomografia pokazała, że w jej brzuchu rozwija się gigantyczny guz
Shoultz zaczęła doszukiwać się innych przyczyn swojego problemu. Ogólnie czuła się dobrze, miała dużo energii, jednak zwróciła uwagę na dziwne uczucie wzdęcia w żołądku. Początkowo zakładała, że to wynika ze zmiany diety: jej organizm potrzebuje czasu, żeby się "przestawić". Z czasem jej brzuch stał się twardy jak skała. Wtedy jej przyjaciółka przekonała ją do wizyty u gastroenterologa.
Lekarz zleciał jej tomografię komputerową. Kilka godzin później poczuła, jakby świat na chwilę się zatrzymał. Okazało się, że kobieta ma w brzuchy 33-centrymetrowy guz. Lekarz nie pozostawił złudzeń: trzeba jak najszybciej wykonać operację. Dwa dni później usunięto nowotwór z żołądka.
Szczegółowe badania wykazały, że to był tłuszczakomięsak - nowotwór złośliwy, które rozwija się w jamie brzusznej, ale może powstać też w innych częściach ciała. Ten typ raka z reguły nie daje rzadnych objawów, dopóki nie zacznie atakować innych tkanek i narządów.
W przypadku 29-latki z Dallas guz rozrósł się na tyle, że lekarze musieli dodatkowo usunąć również prawą nerkę i część nadnercza. Kobieta nie musi na razie poddawać się dalszemu leczeniu, konieczne są jedynie regularne kontrole.
"Od początku wiedziałam, że coś się dzieje, ponieważ zawsze miałam trudności z przybieraniem na wadze. Kiedy mój brzuch robił się tak duży, że nie mogłam tego kontrolować, byłam przekonana, że coś jest nie tak" - przyznaje Shoultz. 29-latka teraz przekonuje wszystkich do determinacji w poszukiwaniu właściwej diagnozy. W jej przypadku minęło aż 8 miesięcy od pojawienia się pierwszych symptomów choroby, do wykrycia guza. Na szczęście okazało się, że nie jest za późno.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.