Klaudia zakaziła się paciorkowcem. "Jest ryzyko, że nerwy zostały już utracone"
Klaudia ma 30 lat i wiele marzeń. Jednym z nich jest powrót do kraju i odzyskanie sprawności. - Bakteria praktycznie z dnia na dzień pozbawiła córkę normalnego funkcjonowania - opowiada zrozpaczona matka Klaudii. Alarmuje, że zakażenie powszechnie występującymi paciorkowcami odebrało jej córce zdrowie i doprowadziło do paraliżu nóg.
1. Bolały ją plecy. Lekarze stwierdzili lumbago
30-letnia Klaudia dorabiała pracą w Niemczech. Nie mogła przewidzieć, że nie wróci na Boże Narodzenie do domu, bo już niedługo choroba pozbawi ją władzy w nogach i 700 km od rodzinnego domu będzie musiała przejść poważną, neurochirurgiczną operację.
Dziś zakończyła wyczerpujące leczenie, ale przed nią rehabilitacja. Zarówno koszty zabiegów, jak i powrotu do ojczyzny przerastają możliwości rodziny, nie pokryje ich też ubezpieczenie zdrowotne młodej kobiety. "Została z dnia na dzień bez środków do życia" - wyznaje jej matka w opisie zbiórki, którą zmuszona była założyć.
- 22-23 listopada zaczęła odczuwać bardzo silne bóle kręgosłupa. Była w szpitalu i stwierdzili lumbago (nagły, ostry ból w odcinku lędźwiowym kręgosłupa - przyp. red.). W ten sam dzień wypisano ją po podaniu kroplówki, dostała również silne tabletki przeciwbólowe na receptę. Nic nie pomagały, dwa tygodnie po tej wizycie w szpitalu przestała całkowicie chodzić - relacjonuje historię córki jej matka, Renata Krzak, w rozmowie z WP abcZdrowie.
Dodaje, że gdyby wówczas lekarze nie zbagatelizowali stanu jej córki, prawdopodobnie nie doszłoby do paraliżu.
2. Bakterie spowodowały infekcję. Doszło do paraliżu
6 grudnia 2023 r. 30-letnia Klaudia trafiła do szpitala. Z dokumentacji medycznej wynika, że przyczyną była niekontrolowana cukrzyca i wskutek tego kwasica ketonowa. Lekarze zaznaczają, że prawdopodobnymi objawami był brak kontroli nad pęcherzem i niedoczulica w odcinku piersiowym kręgosłupa.
Następnego dnia pojawił się niedowład nóg, gorączka, podniesione parametry stanu zapalnego. Lekarze podejrzewali, że infekcja bakteryjna spowodowana przez paciorkowce mogła doprowadzić do niedokrwienia kręgosłupa, co z kolei było przyczyną paraliżu.
Klaudia 9 grudnia trafiła do szpitala uniwersyteckiego w Bonn, gdzie przyjęto ją na oddział neurochirurgii. Z dokumentacji medycznej wynika, że u 30-latki podejrzewano ropowicę mięśni grzbietu, ropniaka mózgu oraz kręgosłupa spowodowane przez paciorkowce typu B.
Badania obrazowe wykazały uszkodzenie rdzenia, dlatego w szpitalu Klaudia przeszła operację rdzenia kręgowego, laminektomię. Zabieg polega na poszerzeniu kanału kręgowego poprzez całkowite usunięcie łuków kręgów.
- Klaudia ma nadal pampers i cewnik. Przez ponad sześć tygodni była pod kroplówką na antybiotykach, obecnie dostaje je już tylko w tabletkach - wyjaśnia Renata Krzak.
Jak przyznaje matka Klaudii, 30-latka powoli zaczyna poruszać prawą nogą, lewa jednak nadal pozostaje niesprawna.
- Niestety jest ryzyko, że te nerwy zostały już utracone - mówi matka 30-latki.
Klaudia, jak wyjaśnia Renata Krzak, niedawno obroniła pracę magisterską i chciała wrócić do kraju, by dalej kształcić się na studiach podyplomowych. Na ten moment swoje plany musi odłożyć, aż do momentu, gdy wróci do domu, a przede wszystkim do zdrowia.
- Klaudia jak najszybciej chce wrócić do domu po rehabilitacji, gdzie czeka na nią jej ukochana suczka Isia. Pasją Klaudii jest też pozowanie do zdjęć i jeszcze do niedawna mogła swoje pasje realizować. Dopóki w jej organizmie nie wykryto groźnego zapalenia - przyznaje matka kobiety.
3. Groźne paciorkowce
Streptococcus agalactiae to bakteria, która powszechnie bytuje w przewodzie pokarmowym oraz układzie moczowo-płciowym. Niekiedy jednak może prowadzić do zakażenia, gdy dostanie się tam, gdzie normalnie nie powinna występować, tj. do kości, krwi czy płynu mózgowo-rdzeniowego.
Ciężka infekcja bakteryjna może prowadzić nie tylko do zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych, ale ropnia mózgu, a nawet i sepsy.
Z kolei paciorkowce ropotwórcze grupy A, czyli Streptococcus pyogenes, to bakterie, które odpowiadają za nasilające się zwłaszcza w sezonie jesienno-zimowym zachorowania na anginę, szkarlatynę czy różę.
Eksperci alarmują, że w tym sezonie jest wyjątkowo dużo infekcji, które wywołują streptokoki, lekarze obserwują także więcej powikłań niż dotychczas.
Najnowszy raport opublikowany przez Zakład Epidemiologii Chorób Zakaźnych i Nadzoru NIZP PZH - PIB z okresu od 1 stycznia do 15 lutego 2024 r. wskazuje, że samych zachorowań na szkarlatynę było 11 789. W porównaniu z tym samym okresem w ubiegłym roku to wzrost aż o 6755 przypadków. Również w przypadku krztuśca mamy podwójny wzrost przypadków - w tym roku mamy już 249 zachorowań, a w ubiegłym roku o tej porze było 126 przypadków.
Paciorkowce grupy A również mogą prowadzić do zespołu wstrząsu toksycznego, rzadziej odpowiadają za bakteryjne ropne zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, martwicze zapalenie powięzi lub mięśni, a także zapalenie płuc czy wreszcie sepsę.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.