Trwa ładowanie...

Ozdrowieniec Damian Krysztofik opowiada o walce z koronawirusem. "Najgorsza była tęsknota za rodziną"

 Katarzyna Grzęda-Łozicka
02.10.2020 12:47
Woaklista disco polo Damian Krysztofik jest ozdrowieńcem
Woaklista disco polo Damian Krysztofik jest ozdrowieńcem (arch. prywatne)

Wokalista disco polo Damian Krysztofik, znany pod pseudonimem NEF, opowiada o swojej walce z koronawirusem. Zachorował, mimo że stosował się do zaleceń i nosił maseczkę. Mało tego, miał bardzo nietypowe objawy COVID-19, a zmiany w płucach były widoczne kilka godzin po przyjęciu do szpitala.

Artykuł jest częścią akcji Wirtualnej Polski #DbajNiePanikuj

1. 25-letni Damian Krysztofik o izolacji i walce z COVID-19

Damian Krysztofik jest jednym z bohaterów spotu promującego akcję WP #DbajNiePanikuj. Wokalista zdecydował się opowiedzieć swoją historię, żeby dotrzeć do młodych ludzi, którzy ignorują zalecenia i wytyczne. Krysztofik jest przekonany, że to egoistyczne podejście, bo nawet jeżeli sami przejdą zakażenie łagodnie, ściągają niebezpieczeństwo na swoich najbliższych, a nigdy nie wiadomo, jak na chorobę zareaguje dany organizm.

Damian Krysztofik NEF
Damian Krysztofik NEF (arch. prywatne)
Zobacz film: "Dbaj, nie panikuj. Akcja specjalna Wirtualnej Polski"

Znany pod pseudonimem NEF, Damian Krysztofik ma 25 lat i jest wokalistą disco polo. Pandemia odbiła się również na jego branży. Ostatnio dorabia, prowadząc imprezy w klubach. Na COVID-19 zachorował na początku kwietnia. Pierwsze objawy były dość łagodne, ale nietypowe.

- Byłem osłabiony, miałem obniżoną temperaturę do 36.1, 35.8, a nie gorączkę, jak większość chorych. Muszę przyznać, że palę i to też dało mi do myślenia, bo nie byłem w stanie się zaciągnąć - opowiada Damiana Krysztofik.

(arch. prywatne)

6 kwietnia trafił na badania, ale testy nie wykazały, że jest zakażony. Damian z każdym dniem czuł się coraz gorzej. Kilka dni później został przewieziony do szpitala.

- Miałem uporczywy kaszel, problem z oddychaniem, wtedy zabrano mnie do szpitala zakaźnego na Wolskiej i położono na oddziale dla "Covidowców". Znowu pobrano wymaz i tym razem zrobiono mi RTG. Potwierdzono, że jestem zakażony, a poprzedni wynik był fałszywie negatywny. Okazało się też, że w lewym płucu są zmiany - wspomina wokalista.

- Kiedy to usłyszałem, to przez moment miałem duże obawy, jak to się skończy. Ale ogólnie byłem dobrej myśli, wiedziałem, że jakoś z tego wyjdę, bo już nie jedną opresję w życiu pokonałem.

(arch. prywatne)

2. "Zostałem zabrany z domu w tym, co na sobie miałem. Nikt nie mógł mnie odwiedzać"

25-latek przyznaje, że był zaskoczony rozwojem wypadków. Żartuje, że ma syndrom "białego fartucha", więc sam pobyt w szpitalu był dla niego dość przerażającą wizją.

- Zostałem zabrany z domu w tym, co na sobie miałem, nikt nie mógł mnie odwiedzać. I to chyba było najbardziej dotkliwe. Pamiętam, że nie dało się opuścić tej sali, ale wszystko mi zapewniono łącznie ze szczoteczką do zębów, pastą i ubraniami. Zajmowano się mną bardzo dobrze - opowiada.

(arch. prywatne)

- Był jeden moment, kiedy myślałem, żeby stamtąd uciec, kiedy szliśmy na badanie RTG, ale wtedy pielęgniarka wytłumaczyła mi, że to nie ma sensu i że będę musiał zapłacić bardzo dużą karę, nieadekwatną do czynu (śmiech). Nie zgodziłem się też na udział w eksperymentalnej terapii, chcieli mi podać m.in. lek na malarię, ale mój stan nie był aż tak poważny, a ja nie chciałem być królikiem doświadczalnym - dodaje muzyk.

Z powodu koronawirusa trafił do szpitala
Z powodu koronawirusa trafił do szpitala (arch. prywatne)

Damianowi udało się pokonać chorobę. Po kilku dniach wrócił do domu, ale nadal musiał pozostać w izolacji. Z perspektywy czasu przyznaje, że najbardziej dotkliwy był dla niego brak kontaktu z bliskimi. Po raz pierwszy w życiu spędził samotnie święta.

- Pierwszy raz spotkałem się z rodzicami, bratem oraz babcią i dziadkiem dopiero w sierpniu. Chciałem mieć pewność, że już nie zarażam - wyznaje.

(arch. prywatne)

NEF przyznaje, że były sytuacje, kiedy atakowano go, ponieważ opowiadał o swojej chorobie w mediach społecznościowych. Nawet po zakończeniu izolacji zdarzały się kontrole policji w jego domu, bo sąsiedzi alarmowali, że "jest zakażony, a chodzi po ulicy". Nie rozumie też osób, które mówią, że pandemii nie ma.

- Mam wrażenie, że większa panika była, kiedy mieliśmy 20 zachorowań dziennie, niż teraz kiedy mamy ich ponad 1000. Wszyscy imprezują i przestali myśleć o chorobie. Pamiętajmy, że wirus może stanowić ogromne zagrożenie dla osób, które są starsze, schorowane. Sami możemy chorować bezobjawowo, być nosicielami wirusa i zakazić innych. Jeżeli narażamy najbliższych na niebezpieczeństwo, to znaczy, że ich nie kochamy - ostrzega wokalista.

3. Dbajmy, nie panikujmy

Wirtualna Polska jako pierwsza w Polsce podjęła się rozmów z ozdrowieńcami, przez których nie przemawia już strach, a rozsądek. Jednym głosem mówią: dbaj o zdrowie, o siebie i najbliższych, nie panikuj, uzupełniaj wiedzę.

Zainspirowani ich opowieściami, wraz z największymi autorytetami medycznymi zebraliśmy tę wiedzę i stworzyliśmy coś, czego w polskim internecie jeszcze nie było – kompendium wiedzy, czyli serię artykułów, wywiadów z lekarzami, pacjentami i ozdrowieńcami, które przeczytacie na stronie WP oraz na platformie dbajniepanikuj.wp.pl.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Oceń jakość naszego artykułu: Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
12345
Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze