Trwa ładowanie...

Po szczepieniu też można zachorować na COVID-19. Ryzyko zwiększa kilka czynników

Po szczepieniu można zachorować na COVID-19. Decyduje o tym kilka czynników
Po szczepieniu można zachorować na COVID-19. Decyduje o tym kilka czynników (East News)

Eksperci od kilku miesięcy przypominają, że choć szczepionka znacznie zmniejsza ryzyko zachorowania na COVID-19, nie chroni nas przed zakażeniem w 100 proc. Są osoby, które nawet po otrzymaniu dwóch dawek wciąż mogą zarazić się koronawirusem. Co o tym decyduje?

spis treści

1. Infekcje przełomowe

Choć początkowo wydawało się, że szczepionki przeciwko COVID-19 będą chroniły przed zakażeniem SARS-CoV-2, dziś wiemy, że osoby, które przyjęły wakcynę, także zarażają się koronawirusem. Zakażenie, które pojawia się mimo odbycia pełnego cyklu szczepień, wymiennie nazywa się infekcjami przełomowymi (breakthrough infections - ang.) oraz przełamującymi.

Dlaczego dochodzi do infekcji mimo zaszczepienia? Wpływ ma na to kilka czynników. Jednym z najważniejszych jest czas. Większość naukowców uważa, że ochrona po przyjęciu szczepionki słabnie w ciągu sześciu miesięcy po szczepieniu. Na łamach czasopisma "Science" ukazały się jednak badania, które dowodzą, że już nawet po trzech miesiącach od pełnego zaszczepienia Pfizerem, Moderną lub preparatem Johnson & Johnson skuteczność słabnie.

Zobacz film: "Smog negatywnie wpływa na przebieg COVID-19"

Dr Bartosz Fiałek podkreśla, że spadek skuteczności szczepionek po upływie kilku miesięcy nie jest dla lekarzy zaskoczeniem. Właśnie z tego powodu rekomenduje się podanie trzeciej dawki szczepionki.

- Jeżeli szczepimy się rokrocznie przeciw grypie, to wydaje się, że każdy powinien wiedzieć, że podobnie może być z SARS-CoV-2. Przecież wszystkie środowiska antyszczepionkowe mówiły, że COVID-19 to grypa! Idąc tym tropem, każdy powinien mieć świadomość tego, że i na COVID trzeba będzie się doszczepiać. Nikt nie mówił, że to będą dwie dawki i koniec. Dwa szczepienia to minimum, które może nas jakkolwiek chronić – mówi w rozmowie z WP abcZdrowie dr Fiałek, reumatolog i popularyzator wiedzy medycznej.

Po szczepieniu można zachorować na COVID-19. Decyduje o tym kilka czynników
Po szczepieniu można zachorować na COVID-19. Decyduje o tym kilka czynników (East News)

2. Rodzaj szczepionki

Nie bez znaczenia jest także rodzaj szczepionki, którą wybierzemy. Najnowsze badania dowodzą, że nieco wyższymi parametrami cechują się szczepionki oparte na technologii mRNA. Szczepionka Moderny zmniejsza ryzyko wystąpienia objawowego COVID-19 o 86 proc., a szczepionka firmy Pfizer o 76 proc. Szczepionki Johnson & Johnson i AstraZeneca zmniejszają ryzyko zachorowania odpowiednio o ok. 66,9 proc. i 67 proc.

Prof. Tomasz J. Wąsik, szef Katedry i Zakładu Mikrobiologii i Wirusologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach zauważa, że żadna szczepionka nie chroni nas w 100 proc. przed zakażeniem, w tym także te przeciwko COVID-19. Ekspert wskazuje na coś znacznie ważniejszego niż ochrona przed ''załapaniem'' wirusa.

- Szczepionka nie chroni przed zakażeniem. Przed zakażeniem chroni DDM czyli dystans, dezynfekcja i maseczki. Szczepionka chroni przed chorobą, czyli jeśli się zakazimy, a będziemy zaszczepieni, to mamy prawie 90 proc. szans, że nie będzie objawów klinicznych, a nawet jak się pojawią, to będą łagodne i nie umrzemy. Przed tym właśnie chroni szczepionka – przypomina w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Wąsik.

Z kolei dr Łukasz Durajski, pediatra i członek Amerykańskiej Akademii Pediatrii dodaje, że szczepionki będą najskuteczniejsze dopiero wtedy, kiedy osiągniemy odporność zbiorową.

- Wówczas będziemy w stanie wyeliminować wirusa z otoczenia i do tego dążymy. Zaszczepienie w przypadku połowicznego odsetka społeczeństwa nie da nam takiego sukcesu, jak nam da zaszczepienie, kiedy osiągniemy odporność populacyjną – podkreśla lekarz.

3. Warianty wirusa

Innym ważnym czynnikiem jest dominujący wariant wirusa, który wpływa na niższą skuteczność dostępnych na rynku szczepionek. Delta przełamuje również odporność osób, które przechorowały COVID-19.

- Musimy pamiętać, że w Polsce dominuje teraz siedem razy bardziej zakaźny wariant Delta, który przełamuje naszą odporność poszczepienną. Ten wariant sprawia, że mimo wytworzonych przeciwciał, ludzie dalej się zarażają – stwierdza prof. Krzysztof Simon, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu i członek Rady Medycznej ds. COVID-19.

- Pamiętajmy, że te szczepionki, którymi dysponujemy, były wytworzone przeciwko innemu wariantowi. Może skuteczność szczepionki nie jest taka, jakbyśmy chcieli, ale to najlepsze, co mamy – dodaje dr Konstanty Szułdrzyński, kierownik kliniki anestezjologii szpitala MSWiA w Warszawie i członek Rady Medycznej przy Prezesie Rady Ministrów.

4. Układ odpornościowy

Eksperci podkreślają też, że każdy organizm jest inny. Reakcja na szczepionkę oraz jej skuteczność zależą więc także od danego układu odpornościowego. W społeczeństwie istnieje grupa tzw. non responders, czyli osób, które z uwagi na uwarunkowania biologiczne nie wytwarzają przeciwciał po szczepieniu, więc są narażone na COVID-19.

- Takie przypadki zdarzają się i będą się zdarzały. To wynika z indywidualnego braku reakcji na szczepionkę. Są to jednak sytuacje bardzo rzadkie. Mamy też grupę osób z obniżoną odpornością, które z reguły słabiej reagują na szczepionkę, będą wytwarzały niższą ilość przeciwciał, więc skuteczność wakcyny będzie niższa. Są to również osoby stosujące leki immunosupresyjne. Dotyczy to też pacjentów onkologicznych, dlatego staramy się, by te osoby szczepić pomiędzy cyklami stosowania takiej immunosupresji – tłumaczy dr Łukasz Durajski.

Dr Konstanty Szułdrzyński dodaje, że osoby z osłabionym układem odpornościowym, przyjmując szczepionkę, nie tyle chronią się przed zakażeniem, ile dają sobie szansę na uniknięcie groźnych konsekwencji choroby.

- To są osoby, które gdyby się nie zaszczepiły, z dużym prawdopodobieństwem zmarłyby w przypadku zachorowania na COVID-19. Dzięki szczepieniu, mimo że zdarza się, że trafiają do szpitali, to udaje się je uratować – podkreśla ekspert.

5. Objawy COVID-19 u zaszczepionych

Według badania "COVID Symptom Study" wyróżnia się pięć najczęstszych objawów infekcji "przełomowej". Należą do nich: ból głowy, katar, ból gardła oraz utrata węchu. Choć infekcja w znakomitej przewadze przebiega w takim przypadku łagodnie, zdarzają się wyjątki.

Dr Szułdrzyński podkreśla, że zaszczepieni trafiają do szpitali, ale niezwykle rzadko. Najczęściej są to osoby w podeszłym wieku albo z chorobami współtowarzyszącymi, które siłą rzeczy mają słabszą odporność. Lekarz na podstawie obserwacji pacjentów, których prowadzi, przyznaje, że nawet jeśli dojdzie do zakażenia u osoby zaszczepionej, to bardzo rzadko zdarza się, aby trafiła na intensywną terapię.

- Na 40 pacjentów, których do tej pory przyjęliśmy na oddział, mamy aktualnie jednego pacjenta w średnim wieku w ciężkim stanie zaszczepionego tylko jedną dawką szczepionki i wcześniej mieliśmy jednego pacjenta niespełna pięćdziesięcioletniego po trzech dawkach szczepionki, który trafił na intensywną terapię. Był to pacjent z chorobą hematologiczną i udało się go uratować, nawet nie było potrzeby podłączenia do respiratora. Natomiast mamy duży odsetek osób młodych z bardzo ciężkim przebiegiem, wymagających ECMO. To są niezaszczepieni 20-, 30-latkowie. To pokazuje, że ten wirus jest absolutnie bezlitosny, jeśli ktoś się nie zaszczepił, to zagrożenie jest bardzo duże, nawet u młodych i bez chorób współtowarzyszących – podsumowuje lekarz.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze