Johnson & Johnson za wcześnie skreślony. Szczepionka radzi sobie z Omikronem, ale pod jednym warunkiem
Od momentu, w którym pojawił się Omikron, pod znakiem zapytania stanęła skuteczność szczepionek. Podczas gdy koncerny Moderna i Pfizer przedstawiły dowody na skuteczność szczepionek mRNA po podaniu trzeciej dawki, amerykańscy badacze ocenili, że takie szczepionki, jak Sputnik, Sinopharm czy J&J mogą okazać się nieskuteczne w zderzeniu z nowym wariantem. Tymczasem jak pokazują nowe badania, które prowadzono aż w 350 ośrodkach, za wcześnie wydaliśmy wyrok na Johnsona.
1. Johnson & Johnson a Omikron
Jeszcze w połowie grudnia ubiegłego roku Agencja Reutera poinformowała o wynikach badań naukowców z Uniwersytetu Waszyngton i szwajcarskiej firmy Humabs Biomed. Ujawniły one, że szczepionki Sputnik, Sinopharm i J&J są nieskuteczne wobec nowego wariantu, a efektywność preparatów Moderny, Pfizera i AstraZeneki jest zmniejszona w obliczu Omikronu.
2. Badanie – skuteczność drugiej dawki J&J
Jednak najnowsze wyniki badań opublikowane przez koncern Johnson & Johnson są bardzo obiecujące.
To wstępne wyniki badania Sisonke2 w Afryce Południowej przeprowadzonego przez South African Medical Research Council (SAMRC) wśród pracowników medycznych w RPA. Dowiodło, że homologiczna (ta sama) szczepionka przypominająca wakcyny koncernu J&J wykazała aż 85-procentową skuteczność w zapobieganiu hospitalizacji związanej z COVID-19 wywołanym wariantem Omikron.
Przeprowadzone w 350 ośrodkach szczepień w RPA badanie pokazało, że gdy dawka przypominająca została podana od sześciu do dziewięciu miesięcy po podaniu pojedynczej dawki pierwotnej, wówczas ochrona wzrastała diametralnie.
- "Booster" J&J podany od sześciu do dziewięciu miesięcy po pierwszej dawce J&J wykazał się wysoką ochroną przed hospitalizacją wywołaną COVID-19 podczas fali epidemicznej Omikron w dniach 15 listopada - 20 grudnia 2021r. w RPA. Skorygowana ochrona przed hospitalizacją wyniosła: 63 proc. w dniach 0-13 po przyjęciu "boostera", 84 proc. w dniach 14-27 po przyjęciu boostera oraz 85 proc. po miesiącu, dwóch od przyjęcia "boostera" - wyjaśnia dr Bartosz Fiałek, popularyzator wiedzy medycznej.
Również autorzy badań zgodnie przyznają, że działanie J&J w zderzeniu z Omikronem jest wysoce zadowalające.
- Dane z badania Sisonke2 potwierdzają, że dawki przypominające Johnson & Johnson zapewniają 85-procentową skuteczność przeciwko hospitalizacji w obszarach, w których dominuje Omikron. To dodaje nam coraz więcej dowodów na to, że skuteczność szczepionki pozostaje silna i stabilna wobec wariantów Omikron i Delta – powiedział dr Mathai Mammen, dyrektor globalny, Janssen Research & Development.
3. Schemat mieszany szczepionek – Pfizer i J&J
Druga, osobna analiza przeprowadzona przez Beth Israel Deaconess Medical Center (BIDMC) ujawniła, że dawka przypominająca w postaci szczepionki od J&J u osób, które najpierw zaszczepiono preparatem mRNA Pfizera powoduje 41-krotny wzrost przeciwciał neutralizujących w ciągu czterech tygodni po podaniu dawki przypominającej i ponad pięciokrotny wzrost liczby limfocytów T CD8+ wymierzonych w Omikron w ciągu dwóch tygodni.
Dla porównania, podanie drugiej dawki szczepionki homologicznej – w tym wypadku mRNA Pfizera – daje efekt w postaci 17-krotnego wzrostu przeciwciał neutralizujących w ciągu czterech tygodni po podaniu przypominającym i 1,4-krotnego wzrostu liczby limfocytów T CD8+ w ciągu dwóch tygodni.
- Wyniki badań jasno wskazują na to, że mieszanie szczepionek jest korzystniejsze dla organizmu niż podawanie dwóch dawek szczepionki tego samego producenta. W Polsce już wcześniej umożliwiono przyjęcie preparatu mRNA jako dawki przypominającej niezależnie od tego, jakim preparatem zaszczepiono się poprzednio – stwierdza w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska.
4. Limfocyty T odpowiedzialne za wysoki stopień ochrony
- Uważamy, że ochrona może wynikać z silnych odpowiedzi komórek T indukowanych przez szczepionkę Johnson & Johnson na COVID-19. Ponadto dane te sugerują, że Omikron nie wpływa na reakcje komórek T generowanych przez naszą szczepionkę - powiedział dr Mammen.
Odporność komórkowa, a wraz z nią limfocyty T, to gałąź odpowiedzi odpornościowej, która ma kluczowe znaczenie właśnie w hamowaniu ryzyka ciężkiego przebiegu infekcji. Działają w inny sposób niż generowane przez szczepionkę przeciwciała, ale ich roli nie sposób przecenić.
- Komórki T mają za zadanie "unieszkodliwić" zakażone patogenem komórki ludzkie. Jeśli wirus przekroczy tarczę, która jest zbudowana z przeciwciał, to wnika do komórek, tam się namnaża i je infekuje. Wówczas uruchamia się to drugie ramię odporności, czyli odpowiedź komórkowa. Szczęśliwie okazuje się, że wariant Omikron nie omija istotnie tej odpowiedzi, dzięki czemu w dalszym ciągu jesteśmy chronieni przed ciężkim przebiegiem choroby, hospitalizacją, pobytem w oddziale intensywnej terapii czy zgonem – tłumaczy w rozmowie z WP abcZdrowie dr Bartosz Fiałek, reumatolog i popularyzator wiedzy medycznej na temat COVID.
- Dane te sugerują, że wzmocnienie heterologiczne może potencjalnie indukować silną odporność komórkową, która jest ważna dla pamięci immunologicznej i ochrony przed ciężkimi infekcjami dolnych dróg oddechowych – informują badacze z BIDMC, dodając, że sprawdzenia wymaga jeszcze trwałość takiej ochrony zbudowanej przez schemat mieszany szczepień.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.