Szczepienia nastolatków. Rodzicom 16-letniej Uli zarzucono, że robią z córki "królika doświadczalnego"
16-letnia Ula jest już po pierwszej dawce Pfizera. Choć cała jej rodzina czekała na możliwość zaszczepienia się, znajomi dziwili się ich decyzji. - Spotkałam się z przykrymi komentarzami, zarzucano mi, że robię z córki królika doświadczalnego. Czego miałam się bać? Trzecia ręka jej nie wyrosła. Widzę, że ludzie zaczęli "wygumkowywać" ostatni rok z pamięci – mówi mama nastolatki.
1. Zaszczepiona 16-latka
Ula nie widziała swojej babci od kilku miesięcy. Kontakt z rówieśnikami ma, ale jest wyjątkiem – mieszka w szkolnej bursie, ponieważ od kilku lat trenuje koszykówkę. Pandemia pokrzyżowała plany jej drużynie. Wiele zawodów zostało odwołanych. Kiedy pojawiły się rekomendacje, aby szczepić 16-latków zarówno Ula, jak i jej mama nie wahały się ani chwili.
- Kierowaliśmy się dobrem Uli. Córka jest zawodowym sportowcem, ma kontakt nie tylko ze swoją drużyną, ale z dziewczynami z całej Polski. Troska o jej zdrowie jest najważniejsza, ale są też inne korzyści – będzie mogła wyjechać za granicę, jeździć na zawody i spotykać się z koleżankami bez ryzyka. Trzeba mieć rozsądek w sobie i odpowiedzialność społeczną. Nie chcemy roznosić tego świństwa – mówi pani Katarzyna.
Nie były to jednak jedyne argumenty, które przemawiały za tym, żeby 16-latka została zaszczepiona. Cała rodzina przeszła już zakażenie koronawirusem.
- Jak się ma 16 lat, to jest się nieśmiertelnym! Dla mnie bardzo ważne jest, żeby ją zabezpieczyć przed chorobą. Ja i mąż przeszliśmy zakażenie 3 miesiące temu. Mamy podejrzenie, że to właśnie córka nas zaraziła. Przeszliśmy COVID-19 ciężko, ona bezobjawowo, ale czy kolejny raz również nie miałaby objawów? Nie wiem – przyznaje mama Uli.
2. Reakcja rodziców
Cała rodzina nastolatki z niecierpliwością czekała na możliwość zaszczepienia się przeciw COVID-19. Jednak jak się okazuje, decyzja o zaszczepieniu 16-latki nie spotkała się z aprobatą rodziców jej koleżanek z drużyny.
- Ich reakcja mnie zaskoczyła. Usłyszałam, że traktuję córkę jak królika doświadczalnego. Kilka osób mówiło: "ja się dziwię, że ty masz odwagę, nie boisz się?". A czego miałabym się bać? Że Ulce wyrośnie trzecie ramię? Zrobiło mi się przykro. Przecież ich córki są w takiej samej sytuacji, co moja, jednak nie spieszą się do tego, żeby je zaszczepić – mówi rozgoryczona pani Kasia.
Skala pytań i zdziwienia była tak duża, że utwierdziła całą rodzinę w przekonaniu, że szczepienie trzeba wykonać jak najszybciej. Skoro koleżanki Uli nie będą zaszczepione, tym bardziej nie można ryzykować.
- Jak trzecia, piąta i siódma osoba jest sceptycznie nastawiona, to człowiek się zastanawia, skąd tyle niezrozumienia. Dziwi mnie to, że zamiast się cieszyć i wykonywać krok w kierunku normalności, ludzie z tego nie korzystają. Dla mnie to jest nadzieja na powrót do normalnej rzeczywistości – podsumowuje pani Kasia.
3. Szczepienie nastolatków dostępne z dnia na dzień
Rodzice zarejestrowali Ulę na szczepienie 18 maja, a dwa dni później dziewczyna przyjęła pierwszą dawkę szczepionki koncernu Pfizer.
- Niepokoiłam się jak to będzie, czy nie będzie skutków ubocznych. Dziś córka poszła już na trening, tylko lekko boli ją ręka w miejscu wkłucia. Trzecia dłoń jej nie urosła, czuje się dobrze. Niesamowite, jak bardzo potrafimy napędzić się niewiedzą i strachem. Mam wrażenie, że skoro spadają zachorowania, Polacy zaczęli wygumkowywać ostatni rok – mówi mama Uli.
4. Po co szczepić nastolatków?
W całej Polsce tylko 40 tys. nastolatków zgłosiło się na szczepienie przeciw COVID-19.
- Myślę, że jest to dopiero początek akcji szczepień wśród nastolatków i liczę, że ta grupa chętnych zdecydowanie się zwiększy. Duży wpływ ma otoczenie oraz rówieśnicy, w związku z tym, jeśli zapanuje moda na szczepienie, to liczba zainteresowanych wzrośnie - prof. Joanna Zajkowska, zastępca kierownika Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji UM w Białymstoku.
Eksperta uspokaja także rodziców i zachęca, aby rozmawiać z dziećmi o możliwości szczepienia.
- Młodzi ludzie generalnie skuteczniej reagują na szczepionki, ponieważ ich układy immunologiczne są w okresie największej wydolności – podkreśla prof. Zajkowska. - Trzeba tłumaczyć, że dzięki szczepieniom nastolatki będą mogły wrócić do szkoły oraz swoich normalnych zajęć i aktywności, że będą bezpieczni dla swoich rodziców i krewnych, którzy nie mogą się zaszczepić – podsumowuje.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.