Trwa ładowanie...

Doktor Fiałek: Jesteśmy jeszcze przed najgorszym, czyli pikiem tej fali, który może przekroczyć 30 tys. zakażeń na dobę

Doktor Fiałek: Tragedii nie unikniemy, ale możemy zmniejszyć jej rozmiary
Doktor Fiałek: Tragedii nie unikniemy, ale możemy zmniejszyć jej rozmiary (Getty Images)

W ciągu dwóch miesięcy w Polsce wykonano ponad 4 mln szczepień. Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska zapowiada, że do lata w optymistycznym scenariuszu uda nam się zaszczepić 60-70 proc. społeczeństwa. Eksperci podchodzą do tych zapowiedzi z bardzo dużą rezerwą i pytają ministra, które wakacje ma na myśli.

spis treści

1. Ilu Polaków uda się zaszczepić do wakacji?

Resort zdrowia podaje, że do tej pory wykonano ponad 4 mln szczepień, z czego 1,5 mln to już druga dawka.

W ciągu najbliższych tygodni mają się zakończyć szczepienia medyków i nauczycieli. Lekarze przyznają, że już widać pierwsze efekty. W szpitalach jest mniej najstarszych pacjentów, częściowo może to być zasługa szczepień.

Zobacz film: "Prof. R. Flisiak: Gdy wyszczepimy grupy ryzyka, będziemy mogli zaszczepić dzieci"

- Szczepienia przeciwko COVID-19 działają, a najlepiej widać to w przypadku dużych grup. W Polsce wyszczepiono w ramach grupy zero 150 tys. pielęgniarek i liczba zakażeń w tej grupie spada pomimo trzeciej fali - komentuje prof. Krzysztof J. Filipiak z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Temat szczepień przeciw COVID-19 w Polsce od początku budził duże emocje. Sytuacji nie polepszają częste zmiany w harmonogramie oraz kontrowersje dotyczące grup, które mają być szczepione w pierwszej kolejności. Do I etapu szczepień nie zostali zakwalifikowani m.in. pacjenci z niewydolnością serca czy tętniczym nadciśnieniem płucnym.

Wiceminister Waldemar Kraska chciałby, żeby do wakacji udało się zaszczepić 60-70 proc. społeczeństwa. Choć sam przyznaje, że trudno ocenić, czy uda się to zrealizować ze względu na opóźnienia w dostawach szczepionek. Eksperci podchodzą do zapowiedzi rządu z rezerwą.

- Jeżeli uznajemy, że wakacje rozpoczynają się 1 lipca, to nie ma takiej możliwości. Jeżeli uznamy, że wakacje rozpoczynają się pod koniec roku - to jest to realne. Przy obecnym tempie szczepień, które wynosi średnio 54,5 tys. dawek dziennie, do wakacji jesteśmy w stanie podać łącznie ponad 10 mln dawek, czyli zaszczepimy 30 proc. całej populacji. Mówimy tylko o liczbie podanych szczepionek, a nie osobach, które przejdą cały cykl szczepień dwoma dawkami. Nie będzie to tożsame z wygenerowaną odpornością, której my oczekujemy, tej obecnej po całym cyklu szczepień - mówi lek. Bartosz Fiałek, specjalista w dziedzinie reumatologii, Przewodniczący Regionu Kujawsko-Pomorskiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy.

Dr Fiałek przypomina, że do wakacji zostało tylko 113 dni, więc będziemy mniej więcej o 30 mln dawek spóźnieni do tego, czego oczekuje wiceminister Kraska, chyba że tempo szczepień mocno przyspieszy.

2. Pod koniec marca możemy mieć 30 tys. zakażeń dziennie

We wtorek 9 marca resort zdrowia opublikował nowy raport, z którego wynika, że w ciągu ostatniej doby 9 954 osoby otrzymały pozytywny wynik testów laboratoryjnych w kierunku SARS-CoV-2. Z powodu COVID-19 zmarło 282 chorych.

Dr Fiałek przyznaje, że to dopiero początek ogromnych przyrostów zakażeń podczas tej fali.

- Spodziewam się 20 tys. nowych, potwierdzonych zakażeń SARS-CoV-2 jeszcze w tym tygodniu. Jest to bezpośrednio związane z tym, że mamy dość duży udział wariantu B.1.1.7. W województwie warmińsko-mazurskim to 70 proc., a w województwie pomorskim nawet 77 proc. udziału wariantu brytyjskiego w puli wszystkich zachorowań. Rekord podczas tej fali epidemicznej na pewno padnie - ocenia dr Fiałek.

Lekarz zwraca uwagę na to, że trzecia fala może być trudniejsza niż jesienna, bo wychodzimy z gorszej pozycji wyjściowej, do tego widać wyraźne zmęczenie społeczeństwa i niechęć do utrzymywania obostrzeń.

- Niestety za tym wzrostem idzie też odsetek zajęcia łóżek dla pacjentów covidowych i respiratorów. Już mamy blisko 65 proc. zajętych łóżek i blisko 70 proc. wykorzystanych respiratorów. Niestety to źle wróży. Te miejsca jeszcze są, tylko nigdy w historii pandemii nie zaczynaliśmy kolejnej fali tak bardzo nadszarpnięci jeżeli chodzi o braki kadrowe, braki lokalowe i braki sprzętowe. Ta fala potrwa mniej więcej około miesiąca i jej pik, czyli najwyższy dobowy przyrost nowych zakażeń jest przewidywany na przełom marca i kwietnia. Musimy mieć świadomość, że jesteśmy jeszcze przed najgorszym, czyli pikiem, który może przekroczyć 30 tys. zakażeń na dobę - alarmuje lekarz.

Pod koniec marca może być 30 tys. zachorowań dziennie
Pod koniec marca może być 30 tys. zachorowań dziennie (Getty Images)

3. "Tragedii nie unikniemy, ale możemy zmniejszyć jej rozmiary"

Zdaniem lekarza jedynym sposobem na zahamowanie drastycznych przyrostów zakażeń jest wprowadzenie lokalnie lockdownu i obowiązku noszenia maseczek minimum FFP2 w całym kraju. Oczywiście powinien je zapewnić rząd.

- W mojej ocenie niestety zbyt późno reagujemy i nie reagujemy adekwatnie do sytuacji. Tragedii nie unikniemy, ale zawsze możemy zmniejszyć jej rozmiary. Przy tej sytuacji epidemicznej i przy dużym udziale wariantu brytyjskiego, który jest bardziej zakaźny, konieczne jest wprowadzenie w miejscach publicznych obowiązku noszenia maseczek minimum FFP2, które jak wiemy z badań japońskich, znacznie lepiej chronią przed transmisją wirusów przenoszonych drogą kropelkową - proponuje dr Fiałek. - Po drugie należy wprowadzić regionalny lockdown w powiatach, które są najbardziej dotknięte SARS-CoV-2. To pozwoliłoby zmniejszyć rozmiary tragedii, która nieuchronnie nas czeka - dodaje lekarz.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze