Trwa ładowanie...

Test na przeciwciała koronawirusa. Wykonałam 2 różne testy sprawdzające obecność przeciwciał IgM i IgG dla SARS-CoV-2

 Katarzyna Krupka
Katarzyna Krupka 23.06.2021 15:00
Test na przeciwciała koronawirusa można wykonać w domu
Test na przeciwciała koronawirusa można wykonać w domu ((archiwum własne))

Obecność we krwi przeciwciał IgM i IgG charakterystycznych dla koronawirusa SARS-CoV-2 może świadczyć o przebyciu zakażenia lub czynnej infekcji. W związku z tym, że aż 80 proc. przypadków zakażenia koronawirusem ma łagodny lub bezobjawowy przebieg, postanowiłam sprawdzić, czy w mojej krwi znajdują się tak cenne dziś przeciwciała.

spis treści

1. Koronawirus - jak może przebiegać infekcja?

Wiemy, że COVID-19 może przebiegać bezobjawowo lub skąpoobjawowo i wtedy manifestuje łagodne symptomy jak przy przeziębieniu, ale też, że niektóre przypadki są bardzo ciężkie i mogą doprowadzić do zgonu chorego. Wiadomo również, że ryzyko ciężkiego przebiegu COVID-19 wzrasta wraz z wiekiem i zwiększa je występowanie chorób współistniejących: układu sercowo-naczyniowego, oddechowego, nadciśnienie tętnicze czy cukrzyca.

Wróćmy jednak do przypadków bezobjawowych. Jaki procent zakażonych koronawirusem może nie wykazywać żadnych symptomów COVID-19? Według oficjalnych danych Chińskiego Centrum ds. Kontroli i Profilaktyki Chorób aż 80 proc. To dlatego tak wiele osób może nie wiedzieć o tym, że wirus atakuje ich ciało, a przecież każdy zakażony zaraża tak samo - bez względu na to, czy wystąpiły u niego objawy COVID-19, czy nie.

Zobacz film: "Osocze ozdrowieńców w walce z koronawirusem"

Jakie są szanse, by dowiedzieć się, czy przeszliśmy zakażenie koronawirusem bezobjawowo? Mogą to potwierdzić przeciwciała obecne w naszej krwi, ale ich obecność może wskazywać na coś jeszcze – na aktywną infekcję. Aby to sprawdzić, wystarczy wykonać test na obecność przeciwciał IgG i IgM wirusa SARS-CoV-2. Możemy to zrobić bez konieczności wychodzenia z domu.

Test na przeciwciała koronawirusa można wykonać w domu
Test na przeciwciała koronawirusa można wykonać w domu

2. Test na przeciwciała SARS-CoV-19 - jakościowy, ilościowy i półilościowy

Na rynku dostępnych jest kilka rodzajów testów wykrywających we krwi przeciwciała koronawirusa. O to, czym różnią się od siebie postanowiłam zapytać dr n. med. Iwonę Kozak-Michałowską, dyrektor ds. Nauki i Rozwoju Synevo.

- W przypadku testów serologicznych różnice polegają przede wszystkim na metodzie badania, sposobie wykonania testu oraz sposobie wyrażenia wyniku. We wszystkich tych testach wykorzystywana jest podstawowa reakcja immunologiczna tworzenia kompleksów antygen-przeciwciało. Antygenem są białka wirusa, przeciwciała to białka wytwarzane przez komórki układu odpornościowego w odpowiedzi na wniknięcie do organizmu obcego patogenu. Materiałem do badania najczęściej jest krew żylna - wyjaśnie dr Kozak-Michałowska.

- W teście jakościowym uzyskujemy informację o wykryciu lub braku przeciwciał IgM (wczesna faza zakażenia) i IgG (późna faza zakażenia i/lub nabyta odporność). Wynik wyraża się jako wykryto/niewykryto. Są dwa rodzaje testów jakościowych. Jeden, zwany szybkim testem kasetkowym, to test manualny z wykorzystaniem metody immunochromatografii. Drugi rodzaj testu jakościowego jest oparty o techniki chemiluminescencji. Badanie jest wykonywane na profesjonalnych aparatach będących na wyposażeniu medycznych laboratoriów diagnostycznych. Wynik jest podawany jako tzw. indeks (niemianowana wartość liczbowa w przypadku wykrycia przeciwciał) - dodaje.

Zarówno testy półilościowe jak i ilościowe wymagają specjalistycznej aparatury i odczynników i mogą być wykonane wyłącznie w laboratoriach medycznych.

- Test półilościowy wykrywa przeciwciała IgA i IgG. Przeciwciała IgA mają podobną wartość diagnostyczną jak IgM, czyli pojawiają się jako pierwsze (wczesna faza infekcji), ale w przypadku zakażenia SARS-CoV-2 wiemy o nich najmniej. Jest to test immunoenzymatyczny ELISA. Wynik jest przedstawiany jako ratio (wskaźnik) i podobnie jak w przypadku testu jakościowego jest to niemianowana wartość liczbowa, inaczej wyrażona niż w testach jakościowych. Test ilościowy pozwala na oznaczenie stężenia przeciwciał IgM i IgG. Wynik podawany jest liczbowo w jednostkach AU/ml. Pozwala to na ocenę zmian stężenia przeciwciał w czasie - mówi ekspert.

3. Test na przeciwciała koronawirusa w praktyce

Test na przeciwciała COVID-19. Nie musiałam długo szukać. W cenie konsultacja wyników z lekarzem - online. Upewniam się, że test posiada europejską certyfikację dla wyrobów do diagnostyki in vitro. To ważne, bo oznacza, że jego skuteczność została potwierdzona badaniami klinicznymi. Ten - ma. Cena - prawie 200 zł. Sporo, ale zamawiam.

Kurier pojawia się pod moimi drzwiami dwa dni później. Dyskretna przesyłka zapakowana w ładne, kolorowe opakowanie, a w środku szybki test kasetkowy, który daje wynik już po 15 minutach. To test jakościowy przeprowadzany in vitro, wykonywany z kropli krwi. Charakteryzuje się wysoką czułością i swoistością.

Strona, na której zamawiam test, podaje dokładne dane mające świadczyć o jego wiarygodności:

  • czułość IgG: 86,5 proc.,
  • swoistość IgG: 99,3 proc.,
  • czułość IgM: 85,1 proc.,
  • swoistość IgM: 99,7 proc.
Test na przeciwciała koronawirusa jest szybki - wynik można odczytać już po 15 minutach
Test na przeciwciała koronawirusa jest szybki - wynik można odczytać już po 15 minutach

Przed wykonaniem testu muszę zarejestrować się na stronie i wprowadzić unikatowy kod, dzięki któremu umawiam konsultację online. Mam do wyboru kilka godzin i trzy możliwości połączenia: czat, wideo, telefon. Wybieram tę, która mi najbardziej pasuje. Testuję połączenie wideo. Wszystko działa. Po chwili otrzymuję SMS z potwierdzeniem umówienia konsultacji online, kolejny na 30 minut przed planowaną konsultacją i jeszcze jeden - 10 minut przed umówionym terminem - informujący, że powinnam się połączyć i poczekać na lekarza internistę. Siadam przy komputerze i jednym kliknięciem myszki potwierdzam gotowość do nawiązania połączenia wideo. Czekam.

Wynik testu kasetkowego na obecność przeciwciał koronawirusa jest prezentowany w postaci bordowych linii
Wynik testu kasetkowego na obecność przeciwciał koronawirusa jest prezentowany w postaci bordowych linii

Dzwoni lekarz. Razem wykonujemy test. Procedura jest bardzo prosta. Do tzw. studzienki testowej przy symbolu S1 zakraplam kilka kropli krwi pobranej z opuszka palca. Narzędzia do tego niezbędne znajdują się w zamówionym zestawie. Następnie dwie krople płynu buforowego zakraplam w miejsce oznaczone literą S. Test kasetkowy na obecność przeciwciał IgM i IgG przypomina test ciążowy - wynik jest prezentowany w postaci bordowych linii.

Na wynik muszę poczekać 15 minut. Lekarz rozłącza się. Ja z kolei nie odrywam wzroku od kasetki. Wydaje mi się, że te zalecane 15 minut trwa wieczność. Przypominam sobie przebytą na początku roku infekcję. To było jeszcze zanim w Polsce oficjalnie ogłoszono "pacjenta zero". Męczyłam się, miałam ostry kaszel, duszności, bolały mnie wszystkie mięśnie, pojawiło się osłabienie - objawy mogące teoretycznie świadczyć o zakażeniu koronawirusem. Nie miałam wysokiej gorączki, wręcz przeciwnie - spadała poniżej 36 stopni. Leczyłam się wtedy domowymi sposobami i lekami dostępnymi bez recepty. Po dwóch tygodniach spędzonych w domu infekcja minęła. Od tamtej pory nie dolegało mi nic, a przecież liczba zakażonych osób w Polsce rośnie każdego dnia.

Na teście pojawia się pierwsza wyraźna kreska przy literze C - to obszar kontrolny świadczący o tym, że test został wykonany prawidłowo. Internista dzwoni równo po kwadransie. Konsultujemy wynik. Jest negatywny. W mojej krwi nie wykryto ani przeciwciał klasy IgM, ani IgG

Dopytuję, czy powinnam zrobić dodatkowy test na obecność przeciwciał IgM i IgG, ale tym razem taki wykonywany w laboratorium diagnostycznym, gdzie krew pobiera się z żyły i wysyła do analizy. W odpowiedzi słyszę, że taki test jest na pewno dokładniejszy, a wynik ''pewniejszy''. Nie zamierzam czekać – na następny dzień udaję się do laboratorium. Chcę mieć pewność, że wynik, który uzyskałam, jest prawdziwy.

Wizyta w laboratorium trwa kilka minut
Wizyta w laboratorium trwa kilka minut

Wizyta w laboratorium - moim zdaniem - sprawia mniej kłopotów. W dodatku trwa kilka minut. Nie trzeba się umawiać na konkretny termin - wystarczy przyjść i zapłacić. W tym przypadku - badanie metodą ilościową - kosztuje 140 zł. Wszystko odbywa się w sterylnych warunkach i polega na pobraniu krwi z żyły. Na wyniki muszę jednak poczekać od 2 do 3 dni. Nie muszę przyjeżdżać osobiście - będą dostępne online. Wystarczy mieć kod dołączony do rachunku. Jest on ważny przez 60 dni.

Po dwóch dniach loguję się za pomocą numeru PESEL i unikatowego kodu. Wyniki już są - brak przeciwciał.

Wyniki z laboratorium można odebrać online
Wyniki z laboratorium można odebrać online

4. Jak interpretować wyniki testów na obecność przeciwciał koronawirusa?

Nadrzędną rolą oznaczania przeciwciał przeciwko SARS-CoV-2 jest dochodzenie epidemiologiczne oraz ocena, czy osoba badana miała wcześniej kontakt z wirusem i mogła wytworzyć mechanizmy odporności. Badanie pozwala także na wykrycie osób bezobjawowych lub mających skąpe objawy infekcji dróg oddechowych. Są to tzw. "cisi nosiciele", którzy mimo braku objawów mogą zakażać. Badania nie powinno się wykonywać w aktywnej, rozpoznanej chorobie COVID-19.

- Niewykrycie przeciwciał nie wyklucza zakażenia. Bardzo ważne jest, żeby badanie wykonać najwcześniej po 7-10 dniach od kontaktu z osobą z rozpoznaną COVID-19 lub z osobą podejrzaną o zakażenie, a następnie powtórzyć po kolejnych 2-4 tygodniach. Powstawanie przeciwciał wymaga czasu i zbyt wczesne wykonanie testu może dać wynik fałszywie ujemny. Związane to jest z tzw. "okienkiem serologicznym", czyli okresem pomiędzy kontaktem z antygenem i produkcją przeciwciał, które w przypadku COVID-19 wynosi 7-14 dni - tłumaczy dr Kozak-Michałowska.

- Dodatnie wyniki badań serologicznych nie są podstawą do potwierdzenie zachorowania na COVID-19. Wyniki dodatnie mogą być spowodowane przebytą lub trwającą infekcją koronawirusami innymi niż SARS-CoV-2, takimi jak koronawirus HKU1, NL63, OC43 lub 229E lub innymi wirusami, w tym adenowirusami, EBV, CMV, czy też obecnością autoprzeciwciał i czynnika reumatoidalnego oraz przeciwciał poszczepiennych (grypa). Każdorazowo taki wynik należy zgłosić lekarzowi, np. rodzinnemu i zastosować się do jego zaleceń. Do ostatecznego potwierdzenia zakażenia SARS-CoV-2 wskazane jest wykonanie badania molekularnego PCR. Należy jednak pamiętać, że najwyższa czułość testów molekularnych jest między 10 a 14 dniem od zakażenia. Po upływie tego czasu czułość diagnostyki molekularnej (PCR) w zakażeniach SARS-CoV-2 stopniowo maleje z powodu spadku liczby cząstek wirusa w nabłonku dróg oddechowych. Wówczas można uzyskać wynik fałszywie ujemny, pomimo toczącej się infekcji. Bardzo ważna jest też technika pobierania materiału. Materiał musi zawierać odpowiednio dużo komórek nabłonka, tak żeby było możliwe wyizolowanie odpowiedniej ilości RNA wirusa - dodaje.

5. Czy można ufać testom na przeciwciała koronawirusa?

W domu czy w laboratorium? Który z testów można uznać za bardziej wiarygony?

- Badania wykonywane w laboratoriach medycznych podlegają procedurom analitycznym określanym jako Dobra Praktyka Laboratoryjna (ang. GLP). Polega to między innymi na właściwym przygotowaniu analizatorów i prowadzeniu kontroli wewnątrzlaboratoryjnej, a w najbliższym czasie będzie również możliwy udział w kontroli zewnętrznej (miedzylaboratoryjnej) i uzyskaniu certyfikatu biegłości. To wszystko dzieje się na naszych oczach, w ciągu ostatnich kilku miesięcy. O wirusie SARS-CoV-2 wiemy od pół roku i szybkość opracowania możliwości diagnostycznych jest naprawdę imponująca - zapewnia dr Kozak-Michałowska.

- Produkowane są różnego rodzaju testy i jak wiadomo - ich jakość jest bardzo różna. W naszych laboratoriach staramy się korzystać z usług sprawdzonych producentów i dostawców odczynników, z którymi współpracujemy od wielu lat, w tym również w zakresie testów wykonywanych w diagnostyce infekcji innymi wirusami. Dodatkowo, zanim zaczniemy wykonywać badania danym testem i wydawać wyniki, wprowadziliśmy wewnętrzną weryfikację polegającą na wykonaniu kilku/kilkunastu badań w surowicach pacjentów, dla których mamy wyniki dodatnie lub ujemne potwierdzone innymi metodami, również molekularnymi. Takie postępowanie jest często praktykowane przy walidacji wprowadzanych nowych metod. Nie zalecałabym wykonywania testów samodzielnie, w warunkach domowych. Taki wynik może zostać nieprawidłowo zinterpretowany lub być fałszywy i nie ma możliwości oceny jakości tego testu - podsumowuje ekspert.

KORONAWIRUS BEZ TAJEMNIC

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze