Trwa ładowanie...

Drób karmiono olejami do produkcji smarów. Wszyscy mogliśmy jeść mięso na bazie chemikaliów

 Katarzyna Grzęda-Łozicka
03.10.2022 13:28
Drób mogł być dokarmiany paszami zawierającymi kwasy tłuszczowe przeznaczone do produkcji biopaliw, smarów i olejów technicznych
Drób mogł być dokarmiany paszami zawierającymi kwasy tłuszczowe przeznaczone do produkcji biopaliw, smarów i olejów technicznych (Getty Images)

Kurczaki, indyki i kaczki dostępne w polskich sklepach mogły być karmione paszą z dodatkiem olejów technicznych. Tego typu dodatki nigdy nie powinny trafić do żywności, są przeznaczone do produkcji smarów i biopaliw. Trwa śledztwo, ale sprawa może mieć gigantyczny zasięg. Z informacji, do których dotarła Wirtualna Polska, wynika, że pod lupą jest co najmniej 66 zakładów, należących do kilku największych koncernów produkujących m.in. pasze dla zwierząt.

spis treści

1. Drób faszerowano paszą ze sfałszowanymi olejami

Drób hodowany przemysłowo jest "dokarmiany" tłuszczami, które powodują szybszy przyrost masy ciała i zwiększają liczbę znoszonych jaj. Zgodnie z obowiązującymi normami tłuszcze muszą spełniać określone wymogi i powinny być produkowane na bazie m.in. olejów rzepakowego, słonecznikowego, palmowego lub kokosowego.

Z ustaleń Szymona Jadczaka, dziennikarza Wirtualnej Polski, wynika, że poznańska spółka B., w której 90 proc. udziałów ma niemiecki koncern, ściągała do Polski techniczne kwasy tłuszczowe przeznaczone do produkcji biopaliw, smarów i olejów technicznych, które nie mogły być stosowane w przemyśle spożywczym.

Wstępne wyniki śledztwa wskazują, że w jednym z podpoznańskich zakładów techniczne tłuszcze były odpowiednio "przerabiane" i łączone ze spożywczymi, a później sprzedawano je producentom pasz.

Zobacz film: "Uwielbiała energetyki. Miała wątrobę jak alkoholik"
Proceder mógł trwać nawet od 2017 r.
Proceder mógł trwać nawet od 2017 r. (Getty Images)

2. Ściągane produkty mogły zawierać pestycydy

Śledztwo trwa, ale już wstępne ustalenia są porażające. Wynika z nich m.in., że ściągane do Polski substancje mogły zawierać duże ilości pestycydów. Mogą one uszkadzać pracę układu sercowo-naczyniowego, pokarmowego czy nerwowego.

- Spożywanie większej ilości pestycydów niż dozwolona naraża na wystąpienie poważnych skutków zdrowotnych. Obecnie zmagamy się z plagą alergii pokarmowych, które są wynikiem spożywania pestycydów. Kiedyś nie występowały one z taką częstotliwością jak obecnie. Liczne badania dowodzą, że pestycydy mogą powodować uszkodzenia skóry i oczu, uszkadzają także układ kostny. Prawdą jest także to, że zanieczyszczenie pestycydami wiąże się z występowaniem nowotworów, w tym białaczki dziecięcej, a także opóźnienia w rozwoju – tłumaczyła w rozmowie z WP abcZdrowie dr Hanna Stolińska, dietetyk kliniczny WUM oraz wieloletnia pracowniczka Instytucie Żywności i Żywienia.

Z ustaleń Wirtualnej Polski wynika, że sfałszowany tłuszcz trafiał do co najmniej dwóch produktów przeznaczonych do wzbogacania pasz dla drobiu. Dziennikarze dotarli do pism, które skierowano do powiatowych lekarzy weterynarii w całej Polsce. Inspektoraty z powiatów, w których produkowano pasze z tłuszczów dostarczanych przez poznańską firmę, skierowały ostrzeżenia do powiatów, gdzie mogły trafić skażone wyroby.

Katarzyna Grzęda-Łozicka, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Oceń jakość naszego artykułu: Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
12345
Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze