Koronawirus. Senność, bóle głowy i nudności mogą zwiastować ciężki przebieg COVID-19. "Wirus atakuje układ nerwowy"
Zdaniem ekspertów wystąpienie objawów neurologicznych u pacjentów z COVID-19 może zwiastować ciężki przebieg zakażenia. - Kluczowe jest postępowanie na samym początku choroby, aby nie doprowadzić do inwazji wirusa w struktury mózgowe - opowiada prof. Konrad Rejdak, kierownik Katedry i Kliniki Neurologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.
1. Koronawirus atakuje układ nerwowy
Senność, bóle głowy, nudności, wymioty oraz zaburzenia stanu świadomości u pacjentów z COVID-19 mogą świadczyć o tym, że koronawirus zaatakował centralny układ nerwowy. Jak wynika z obserwacji prof. Konrada Rejdaka, pacjenci, którzy doświadczają takich objawów, przechodzą chorobę ciężej.
- COVID-19 może powodować pełne spektrum objawów neurologicznych. Mogą one być lekkie, lecz dokuczliwe, jak dość powszechnie spotykana utrata węchu i smaku, albo ciężkie, jak encefalopatia (ogólna dysfunkcja mózgu) lub udar mózgu, który dotyczy nawet 7 proc. hospitalizowanych pacjentów - opowiada prof. Rejdak. - Wielu pacjentów nawet po przejściu ostrej fazy infekcji, przez wiele tygodni, a czasami i miesięcy odczuwa objawy od strony układu nerwowego. Z naszych obserwacji wynika, że kluczowe są pierwsze dni przebiegu choroby. Wprawdzie wciąż nie mamy leków z udowodnionym działaniem hamującym inwazję wirusa w układ neurologiczny, ale szybka konsultacja lekarska i odpowiednio ustawiona terapia są najważniejsze w zapobieganiu ciężkim powikłaniom - podkreśla profesor.
2. Fenomen koronawirusa
Obserwacje prof. Konrada Rejdaka potwierdzają również badania naukowców z Oxford University.
- Osoby, u których rezonans magnetyczny głowy oraz ocena płynu mózgowo-rdzeniowego nie wykryły zmian, z reguły przechodziły COVID-19 łagodniej. Ale osoby, u których doszło do rozwinięcia encefalopatii w przebiegu COVID-19, miały nawet 7-krotnie wyższe ryzyko zgonu - komentuje wyniki badań dr Adam Hirschfeld, neurolog z Oddziału Neurologii i Udarowego Centrum Medycznego HCP w Poznaniu.
Jeszcze inne badania wskazują, że nawet 80 proc. pacjentów doświadcza jakichś objawów neurologicznych. Z czego połowa odczuwała dolegliwości przez średnio 4 miesiące od wyzdrowienia. Najczęściej był to zespół przewlekłego zmęczenia oraz zaburzenia węchu i smaku.
Z obserwacji prof. Rejdaka wynika, że wielu pacjentów doświadcza podczas COVID-19 zaburzeń świadomości, pamięci, funkcji poznawczych oraz senności. Oprócz tego o zaatakowaniu układu nerwowego może świadczyć pieczenie skóry, drętwienie i mrowienie kończyn oraz neuropatie. W rzadkich przypadkach jednak dochodzi do bardzo ciężkich powikłań.
- Mieliśmy na oddziale kilka przypadków pacjentów z zespołem Guillaina-Barrego. Choroba ta powoduje ciężkie niedowłady kończyn, ale może też doprowadzić do niewydolności mięśni oddechowych. Tego się właśnie najbardziej boimy, ponieważ jest to stan zagrożony śmiercią - opowiada prof. Rejdak.
Jak tłumaczy neurolog, zespół Guillaina-Barrego zazwyczaj występuje 1-2 tygodni po przechorowaniu COVID-19. - Choroba pojawia się na skutek nieprawidłowej reakcji autoimmunologicznej. Organizm nieprawidłowo rozpoznaje własne tkanki i atakuje nerwy obwodowe - opowiada prof. Rejdak.
Oprócz tego zdarzają się przypadki zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych, które często są skutkiem nadkażeń, czyli jednoczesnego zakażenia koronawirusem, a następnie innym patogenem.
- Fenomenem SARS-CoV-2 jest to, że nawet niewielka ilość kopii wirusa w układzie nerwowym może wywołać całą burzę zmian patologicznych. Reakcje zapalne, które powstają w mózgu, mogą doprowadzić do ciężkich uszkodzeń neurologicznych - wyjaśnia profesor.
3. Istnieje grupa osób, u których powikłania po COVID-19 nie znikają
Jak opowiada prof. Rejdak, koronawirus może uszkadzać układ nerwowy na wiele sposobów.
- Może to być bezpośredni atak wirusa na układ nerwowy albo skutek reakcji zapalnej lub autoimmunologicznej. W części przypadków winę ponosi zakrzepica zatok żylnych w mózgu, która doprowadza do udarów. Udary powstają na skutek zatorowości i zamykania światła tętnic mózgowia. Również hipoksja, czyli niedotlenienie może wywołać uszkodzenia w bardzo wrażliwych okolicach mózgu i przez to pozostawić trwały ślad - wyjaśnia prof. Rejdak.
Jak podkreśla profesor, większość pacjentów z czasem wraca do zdrowia. Istnieje jednak grupa osób, u których powikłania po COVID-19 nie znikają. - Szacujemy, że ten problem dotyczy 10-15 proc. pacjentów. Oczywiście, nasze obserwacje ograniczają się do roku trwania epidemii, więc jest to dość krótki okres, aby jednoznacznie stwierdzić, czy te powikłania będą mieć trwały charakter - opowiada prof. Rejdak.
Zdaniem eksperta, w Polsce pojawiła się cała grupa pacjentów, którzy po przejściu COVID-19 mają najróżniejsze objawy neurologiczne i teraz wymagają badań oraz opieki specjalistycznej.
- Bardzo ważne jest, aby nie przeoczyć zmian organicznych w strukturach mózgu. Dlatego osoby, które przeszły COVID-19 i doświadczyły ciężkich objawów neurologicznych, powinny przejść badania obrazujące. W niektórych przypadkach zakażenie SARS-CoV-2 może uaktywnić stare bądź utajone choroby. Musimy więc być bardzo czujni - podkreśla prof. Konrad Rejdak.
Zobacz również: "Człowiek nie wierzy, że z tego wyjdzie" - pacjentka opowiada o mgle mózgowej i walce z long COVID
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.