Trwa ładowanie...

Koronawirus w Wielkiej Brytanii. Ciche ofiary COVID-19. Zwłoki odkrywane nawet po 2 tygodniach

Avatar placeholder
09.06.2020 14:59
Koronawirus w Wielkiej Brytanii. Ciche ofiary COVID-19
Koronawirus w Wielkiej Brytanii. Ciche ofiary COVID-19 (Getty Images)

Epidemia koronawirusa dobitnie pokazała problem samotnie mieszkających starszych ludzi. W ostatnim czasie brytyjskiej służbie zdrowia coraz częściej zdarza się odkrywać w mieszkaniach zwłoki w stanie zaawansowanego rozkładu. To są ciche ofiary COVID-19.

1. Koronawirus a osoby starsze

Podczas pandemii koronawirusa tylko w Londynie 700 osób zmarło w swoich mieszkaniach. Zanim krewni, przyjaciele lub sąsiedzi zorientowali się, że coś jest nie tak, często mijały tygodnie. Kiedy mundurowi przyjeżdżali na miejsce, odkrywali ciała w stanie zaawansowanego rozkładu.

Koronawirus w Wielkiej Brytanii. Ciche ofiary COVID-19
Koronawirus w Wielkiej Brytanii. Ciche ofiary COVID-19 (Getty Images)

Przedstawiciele brytyjskiej fundacji na rzecz osób starszych podkreślają, że epidemia koronawirusa uwypukliła problemy izolacji emerytów, którzy żyją samotnie lub z niewielkim wsparciem rodziny. Takie osoby w ostatnich miesiącach unikały szpitali i przychodni lekarskich z obawy przed koronawirusem. Przez to też same nie otrzymały pomocy na czas.

Zobacz film: "Superroznosiciele. To oni zakażają koronawirusem"

"W okresie pandemii czasami odkrywamy ciała dopiero po tygodniu, a nawet dwóch od zgonu. Widziałem wiele takich przypadków. Kiedy ciało jest w stanie rozkładu, ciężko jest stwierdzić przyczynę śmierci" - opowiada dr. Mike Osborn, starszy patolog w Londynie i przewodniczący komisji ds. Dochodzeń w sprawie śmierci w Royal College of Pathologists podczas wywiadu dla "The Guardian". Mimo to był w stanie ustalić, że niektóre z takich zgonów były wynikiem COVID-19.

2. Ciche ofiary COVID-19

Lekarze mówią, że przyczyną większości tych samotnych zgonów był koronawirus, który w połączeniu z chorobami towarzyszącymi doprowadził do śmierci.

Patolog z Londynu, który badał te zgony, opowiada, że wszystkie ciała, których sekcję przeprowadzał, należały do osób powyżej 60. roku życia. "Były to osoby mieszkające samotnie i najwyraźniej nie mieli wielu bliskich" - opowiada.

W takich przypadkach najczęściej sąsiedzi lub znajomi zawiadamiają policję bądź służbę zdrowia. Ci otwierają mieszkanie i znajdują zmarłego.

Według prof. Martina Marshalla, szefa Royal College of General Practitioners "ciche zgony" mają bezpośredni związek z obowiązkową kwarantanną, która została wprowadzona w Wielkiej Brytanii od 23 marca. Ludzie ograniczyli kontakty, a do tego zdecydowanie rzadziej zgłaszali się do lekarza.

"Pandemia COVID-19 powoduje także epidemię samotności - powiedział prof. Martin Marshall. - Lekarze ciężko pracują, aby chronić swoich pacjentów, a wolontariusze służby zdrowia wykonują dobrą pracę, opiekując się osobami, które są w grupie ryzyka i pozostają w domach. Zauważamy jednak wzrost liczby osób umierających w samotności, często w domu i czasami z powodu warunków niezwiązanych z COVID-19, takich jak zatrzymanie akcji serca" - opowiada profesor.

Marshall apeluje, aby ludzi w obecnej sytuacji zwracali szczególną uwagę na znajomych i sąsiadów, którzy mieszkających samotnie.

Zobacz także: Koronawirus w Wielkiej Brytanii. Osoby ciemnoskóre bardziej narażone na śmierć z powodu koronawirusa

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze