Koronawirus w Europie. Gdzie sytuacja jest najgorsza?
23 września Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) opublikowało nową mapę zakażeń koronawirusem w państwach Unii Europejskiej. Wynika z niej, że najtrudniejsza sytuacja jest na Wschodzie Europy: w Słowenii, Niemczech i na Słowacji. Polska nie została uwzględniona na mapie. Dlaczego?
1. Koronawirus w Europie. Gdzie sytuacja jest najgorsza?
Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) opublikowało najnowszą mapę zakażeń koronawirusem w państwach Unii Europejskiej. Jest ona tworzona m.in. na podstawie danych, które państwa unijne zgłaszają do europejskiego systemu nadzorowania (ang. European Surveillance System – TESSy).
Nowa mapa pokazuje, że najtrudniejsza sytuacja epidemiczna jest na wschodzie, poprawa zauważalna jest natomiast w zachodniej części Unii Europejskiej. W strefie zielonej, uznawanej za najbezpieczniejszą znajdują się kraje, w których jest mniej niż 50 zakażeń na 100 tys. mieszkańców. Wciąż "zielone" są – w większości – Czechy i Węgry, ale wskaźnik zakażeń w tych krajach rośnie.
W strefie pomarańczowej znajdują się państwa, w których raportuje się między 50-75 zakażeń na 100 tys. osób. W strefie czerwonej są kraje, w których odnotowuje się od 75 do 500 pozytywnych testów na koronawirusa na 100 tys. mieszkańców.
Obecnie trudna sytuacja jest zauważalna w bezpośrednim sąsiedztwie Polski – w krajach nadbałtyckich - Niemczech i części Słowacji. Najgorzej zaś jest na Słowenii.
2. Dlaczego Polska zaznaczona jest na szaro?
Jeszcze tydzień temu Polska znajdowała się w zielonej strefie, obok Danii, Węgier i Czech. Eksperci ostrzegali wówczas, że optymistyczne dane nie utrzymają się długo, bowiem dzienna liczba zakażeń systematycznie rośnie, a od kilku dni oscyluje wokół 1000 i nie zapowiada się, aby te liczby zaczęły maleć.
Na najnowszej mapie zakażeń w Unii Europejskiej sporządzonej przez ECDC Polski jednak zabrakło. Dlaczego? Według legendy znajdującej się pod mapą, nie dostarczono informacji na temat zakażeń. To właśnie one pozwoliłyby wiarygodnie określić 14-dniowy wskaźnik zachorowalności.
Do chwili publikacji materiału nie otrzymaliśmy komenatrza z Ministerstwa Zdrowia w tej sprawie.
Updated 🚦 maps are online!
— ECDC (@ECDC_EU) September 23, 2021
These maps aim to support the @EUCouncil recommendation on travel measures in the EU during #COVID19 pandemic.
Color-blind friendly map in the next tweet.https://t.co/CcBVx6B0o5 pic.twitter.com/6kCir7eV88
Jak zauważa dr Tomasz Karauda, lekarz z oddziału chorób płuc ze szpitala N. Barnickiego w Łodzi, sytuacja w Polsce jest trudna do oceny m.in. ze względu na zbyt małą liczbę wykonywanych testów w kierunku koronawirusa. A jeśli o chodzi o wiarygodność statystyk, jest to rzecz kluczowa.
- Mogę się tylko domyślać, że Niemcy czy inne kraje zachodniej Europy wykazują większą liczbę wykonanych testów w kierunku koronawirusa. W Polsce testuje się wyłącznie osoby, które chcą się przetestować, mają objawy lub podróżują i jest to podejście dość osobliwe. W związku z tym trudno oszacować, jaką mamy tak naprawdę liczbę zakażeń. Na tle innych państw Europy i świata od kilku miesięcy jesteśmy w końcówce rankingu pod względem liczby wykonywanych testów – mówi w rozmowie z WP abcZdrowie dr Karauda.
W Polsce pobrano dotychczas 20 675 000 próbek na obecność koronawirusa. 2 901 674 testy dały pozytywną diagnozę. W przeliczeniu na 1 milion mieszkańców przeprowadzonych zostało 547 021 testów, a to oznacza, że Polska zajmuje najgorsze miejsce w Unii Europejskiej. Ale problemów jest więcej. Jednym z nich jest brak wykonywania testów przesiewowych w miejscach pracy czy szkołach.
- Wszystko przez to, że wiążą się z tym duże koszta. Od samego początku nie wychodziliśmy z inicjatywą kontrolowania pandemii czy izolowania ognisk zakażeń. Reagujemy wyłącznie na sytuację, w której ktoś się zgłasza i wówczas wiemy, że jest zakażony. To za mało – dodaje dr Karauda.
3. W szpitalach przybywa pacjentów zakażonych koronawirusem
Lekarz zauważa, że Polacy niechętnie kierują się na testy, ponieważ chcą uniknąć kwarantanny. - Duża część Polaków choruje w domu. Nie zgłaszają się do lekarza rodzinnego, bo wiedzą, że mogą zostać skierowani na test i przez to poddani kwarantannie. Aby jej uniknąć, nie wykonują testów. Bywa też tak, że ktoś mimo zakażenia wychodzi z domu, idzie do sklepu i zaraża inne osoby. W związku z tym trudno oszacować, jaką mamy tak naprawdę liczbę zakażeń – dodaje lekarz.
Zdaniem dr. Karaudy z pewnością jest to liczba wyższa niż ta raportowana w dziennych statystykach Ministerstwa Zdrowia. Widać to chociażby po większym obłożeniu szpitali w niektórych częściach kraju.
- Widać, że przybywa pacjentów z COVID-19. Ruch w szpitalach jest zwiększony. Nawet na szpitalnych oddziałach ratunkowych co jakiś czas diagnozujemy pacjentów z dodatnim wynikiem testu, albo tych, którzy COVID-19 już przeszli i teraz zmagają się z powikłaniami takimi, jak niewydolność oddechowa czy zatorowość płucna – wymienia lekarz.
Wciąż wypełniają się także oddziały zakaźne. - Jest to tzw. pierwsza linia frontu. Jesteśmy dopiero na początku czwartej fali, ale już dostajemy sygnały, zwłaszcza ze wschodniej Polski, że jedna trzecia, a gdzieniegdzie nawet połowa oddziałów jest wypełniona pacjentami z COVID-19 – informuje dr Karauda.
Lekarz podkreśla, że hospitalizacji i zgonów pomagają uniknąć wyłącznie szczepienia przeciwko COVID-19, do których nieustannie zachęca. - Ostatnio przyjmowałem 50-letnią pacjentkę, która postanowiła się nie szczepić. Zachorowała na COVID-19 i omal nie przypłaciła tego życiem – kończy dr Karauda.
4. Raport Ministerstwa Zdrowia
W sobotę 25 września resort zdrowia opublikował nowy raport, z którego wynika, że w ciągu ostatniej doby 917 osób otrzymało pozytywny wynik testów laboratoryjnych w kierunku SARS-CoV-2.
Z powodu COVID-19 zmarło 7 osób, natomiast z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarło 13 osób.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Polecane
Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.
