Pojawia się przy COVID, raku jelita grubego, trzustki, krwi. Nigdy nie ignoruj
- Jesteśmy narodem skrajności - mówi dr Magdalena Cubała-Kucharska. Gorączka to objaw, który my Polacy albo traktujemy niezwykle poważnie, albo całkowicie ignorujemy. Ten specyficzny symptom może być błahostką, a niekiedy świadczy o zaawansowanym raku.
1. Występuje u pacjentów covidowych
Tegoroczny sezon infekcyjny daje się we znaki niemal każdemu. Wiele osób zmaga się z typowymi objawami infekcji, jak gorączka, która świadczy zazwyczaj o zachorowaniu na grypę, ale także na inne choroby zakaźne, jak COVID-19, który dominuje obecnie jako najczęściej wykrywana infekcja wirusowa.
Aleksander Biesiada jest lekarzem rodzinnym, który wskazuje, że często zgłaszają się do niego chorzy na COVID, skarżący się właśnie na gorączkę. I choć u chorych na grypę ten objaw atakuje już na początku i zazwyczaj jest wyższa, inaczej jest przy zakażeniu SARS-CoV-2.
- U pacjentów covidowych jest niższa oraz występuje nieco później - podkreśla w rozmowie z WP abcZdrowie.
Na podstawie tylko tego objawu, jakim jest gorączka, trudno jest zidentyfikować rodzaj infekcji, ale wraz z innymi symptomami, można powoli wysuwać przyczynę problemu, ale by potwierdzić czynnik etiologiczny, trzeba wykonać test.
- Gorączka to podwyższona temperatura ciała powyżej 38 stopni. Im wyższa temperatura, tym bardziej nasilone są objawy i stan jest groźniejszy. Wszystko zależy od rodzaju i stopnia infekcji oraz wysokości temperatury - mówi w rozmowie z WP abcZdrowie dr n. med. Ewa Uścińska, lekarz rodzinny i kardiolog.
- Pamiętajmy, że gorączka jest jednym z objawów infekcji. Lekarz, by rozpoznać, jaka to choroba, z pewnością skieruje na wykonanie testu, ale zapyta także o inne symptomy towarzyszące i szczegóły z nimi związane, jak rodzaj kaszlu, o ile występuje, czy pojawia się wydzielina z dróg oddechowych, a także obejrzy gardło pacjenta - dodaje.
2. Objaw kilku rodzajów raka
W większości przypadków gorączka jest wynikiem infekcji, ale może świadczyć także o wielu innych dolegliwościach zdrowotnych. Eksperci z Mayo Clinic wskazują, że towarzyszy reumatoidalnemu zapaleniu stawów, może być też efektem przyjmowanych leków np. antybiotyków. Może ją spowodować szczepienie przeciwko chorobom zakaźnym, a także nowotwór.
- Szczególnie często jest objawem nowotworu krwi. Może świadczyć także m.in. o zaawansowanym stadium rozwoju raka jelita grubego czy raka trzustki - podkreśla dr Uścińska.
- Zawsze należy patrzeć na objawy, które towarzyszą gorączce. Czy pojawia się ból gardła, bóle mięśni, kaszel, katar, ponieważ jest to istotne, by rozpoznać, co nam dolega, a także jest pomocne dla lekarza, który ma postawić diagnozę - zaznacza w rozmowie z WP abcZdrowie dr n. med. Magdalena Cubała-Kucharska, specjalistka medycyny rodzinnej, członkini Polskiego Towarzystwa Żywieniowego i założycielka Instytutu Medycyny Integracyjnej Arcana.
Kardiolog przypomina, że gorączka w przebiegu infekcji może być szczególnie groźna dla sercowców.
- Jeśli ktoś cierpi na schorzenie kardiologiczne, to dla niego każda dodatkowa choroba jest obciążeniem, które stwarza ryzyko większe niż u osób wolnych od chorób przewlekłych. U takich pacjentów, gdy temperatura dochodzi do 38 stopni, można przyjąć lek przeciwgorączkowy. Te osoby także powinny szczepić się w pierwszej kolejności przeciwko chorobom infekcyjnym, czyli np. grypie lub pneumokokom - dodaje ekspertka.
3. Nie zawsze do lekarza
Eksperci podkreślają, że Polacy do gorączki podchodzą dwojako: albo całkowicie ją ignorujemy albo stosujemy leki, nawet gdy do gorączki jeszcze daleko.
- Jesteśmy narodem skrajności i u nas nie ma drogi środka. Z jednej strony Polacy sięgają po leki przeciwgorączkowe przy lekkim stanie podgorączkowym. Z drugiej strony są grupy wyznawców medycyny niekonwencjonalnej, którzy nie zbijają wysokich gorączek, nawet takich powyżej 39 stopni - mówi specjalistka medycyny rodzinnej dr Cubała-Kucharska.
Gorączka to objaw, który może utrudniać normalne funkcjonowanie, ale nie zawsze należy biec z nim czym prędzej do lekarza.
- Wysoka temperatura to często przede wszystkim bardzo złe samopoczucie. Zaleca się środki obniżające temperaturę, zwykle stosując leki zawierające paracetamol oraz ibuprofen, ale nie zaleca się wizyty u lekarza i włączenia antybiotykoterapii, chyba że są do tego konkretne wskazania - zaznacza lek. Ewa Uścińska.
- Mowa tutaj o infekcji, która trwa dłużej i nie ustępuje po leczeniu objawowym, występują inne niepokojące symptomy albo obraz kliniczny sugeruje infekcję bakteryjną, wówczas należy włączyć antybiotyk, ale antybiotykoterapia nie jest leczeniem pierwszego rzutu w infekcji z gorączką - precyzuje lekarka.
Dr Cubała-Kucharska przypomina, że sztuczne zbijanie gorączki grozi przedawkowaniem leków i odbiera organizmowi oręż do walki z infekcją.
- Lekki stan podgorączkowy jest dobry, ponieważ to bodziec do pracy dla układu odpornościowego, ale jeśli mamy już te 38 stopni, to warto przyjąć środki, które zbijają temperaturę, dlatego, że może potem rosnąć i łatwo wymknąć się spod kontroli, natomiast nie od razu, bo gorączka świadczy o tym, że nasz układ odpornościowy mobilizuje się do walki z infekcją - wyjaśnia dr Cubała-Kucharska.
- Wówczas pamiętajmy także o nawodnieniu i odpoczynku, bo to także bardzo istotne, ponieważ już rozpoczynają się stany kacheksji, czyli wyniszczenia organizmu - dodaje.
4. Naturalne metody na zbijanie gorączki
- 41 stopni to temperatura, w której ścinają się białka. By naturalnie obniżyć gorączkę, po pierwsze zalecam picie herbaty z lipy. Ma działanie moczopędne i nie ma interakcji z innymi lekami, więc można bezpiecznie ją spożywać - mówi dr n. med. Magdalena Cubała-Kucharska.
Lekarka przyznaje, że na własne oczy widziała, jak wysoka gorączka sieje spustoszenie w organizmie bliskiej osoby.
- Gorączka towarzyszyła wówczas grypie i naprawdę straszny był to obrazek. To było delirium, kompletne splątanie, pojawiły się nawet szmery nad sercem - wyjaśnia.
Czasami są gorączki, których nie można niczym opanować. Wówczas nawet podanie leku przeciwgorączkowego nie pomaga.
- Czasami po jego zażyciu temperatura jeszcze rośnie. Wówczas mówimy tu o zagrożeniu życia - dodaje.
Ekspertka wskazuje, co należy robić w takich sytuacjach.
- Trzeba wtedy zastosować okłady ochładzające, ale wszyscy myślą, że należy położyć je na głowę, a to błąd. Okłady ochładzające, czyli najlepiej te okłady w formie żelu, oczywiście wcześniej schłodzone w zamrażarce, należy stosować na duże naczynia, najlepiej przykładając je przez ściereczkę, by uniknąć odmrożeń - mówi dr Cubała-Kucharska.
- Takie okłady stosujemy w dwóch miejscach, czyli w pachwinach oraz na tętnice szyjne - dodaje.
Patrycja Pupiec, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.