Trwa ładowanie...

Rzucanie lekami i grożenie nożem w aptekach. Farmaceuci doczekali się ważnej zmiany

Inflacja uderzyła również w rynek leków. Część pacjentów ma problem ze zrealizowaniem recept
Inflacja uderzyła również w rynek leków. Część pacjentów ma problem ze zrealizowaniem recept (East News)

- Najgorsi są pacjenci agresywni. Rzucanie lekami bądź próby wymuszania jakichś leków są na porządku dziennym - mówi farmaceutka Paulina Front. To jednak powinno się zmienić, bo farmaceuci zyskali szczególną ochronę. Agresywni pacjenci nie będą już mogli czuć się bezkarni.

spis treści

1. Na szczepienie do apteki

Sejm uchwalił nowelizację ustawy, zgodnie z którą farmaceuta i technik farmaceutyczny podczas wykonywania czynności zawodowych będą traktowani jak funkcjonariusze publiczni. To oznacza, że zyskają szczególną ochronę. Napaści, naruszenie nietykalności cielesnej czy groźby kierowane pod adresem farmaceuty będą ścigane z urzędu przez policję lub prokuraturę.

Farmaceuci przyznają, że to bardzo oczekiwana zmiana, o czym dobitnie przekonali się podczas prowadzonej w aptekach akcji szczepień.

Zobacz film: "Ile zrobisz pompek? Prosty test pozwala określić ryzyko chorób serca"

- Najgorsi są pacjenci agresywni. Rzucanie lekami bądź próby wymuszania jakichś leków są na porządku dziennym. Zdarzały się sytuacje, kiedy na początku akcji szczepień odbywały się pikiety antyszczepionkowców pod aptekami, były nawet demolki aptek. Wiem z forum branżowego, że wiele osób przeżyło sytuacje, gdy narkoman przychodził do nich i ich okradał. Zdarzało się grożenie nożem, wybijanie szyb - mówi farmaceutka Paulina Front.

Na badania i szczepienie do apteki. To mogłoby skrócić kolejki do lekarzy POZ
Na badania i szczepienie do apteki. To mogłoby skrócić kolejki do lekarzy POZ (Getty Images)

Zgodnie z najnowszymi zapowiedziami resortu zdrowia od 1 września farmaceuci będą też mogli wykonywać szczepienia przeciwko COVID-19 i grypie. Z zastrzeżeniem, że szczepienia w aptekach będą dostępne tylko dla dorosłych.

- Planujemy, że do września poszerzymy ten zakres na wszystkie szczepienia związane z osobami dorosłymi. Oczekiwanie środowiska jest takie, żeby można było szczepić także osoby starsze w zakresie pneumokoków, i to planujemy. Farmaceuta, tak jak do tej pory, miałby prawo kwalifikować, jak też wykonywać szczepienie. Nadal też będzie realizował zlecenia, recepty czy skierowania na szczepienia na grypę wystawione przez lekarzy bądź uprawnione pielęgniarki - zapowiada Maciej Miłkowski, wiceminister ds. polityki lekowej.

To ważna deklaracja, na którą farmaceuci czekali od dawna. Przekonują, że to szansa na odciążenie lekarzy i skrócenie kolejek. Takie rozwiązania funkcjonują m.in we Włoszech, Danii, Belgii, czy Wielkiej Brytanii.

- Według statystyk w maju w aptekach wykonano 17 proc. szczepień przeciwko COVID z wszystkich działających punktów szczepień w Polsce. Widać, że ta dodatkowa możliwość odpowiada pacjentom i są z niej zadowoleni - mówi Paulina Front.

- Nie mamy złudzeń: lekarzy jest wszędzie za mało i uważam, że odciążenie ich w tych "podstawowych" świadczeniach będzie z korzyścią dla pacjenta. Mówimy również o rozszerzeniu kompetencji farmaceutów w kierunku podstawowych badań diagnostycznych - dodaje.

2. Pilotażowy program przeglądów lekowych

W kwietniu ruszył pilotaż tzw. przeglądu lekowego. Bierze w nim udział 75 farmaceutów z całej Polski. Na czym polega?

- Ten przegląd lekowy służy temu, żeby wspólnie z pacjentem przeanalizować leki, które są zalecane przez różnych specjalistów, jak również te, które pacjent bierze na własną rękę. Szczególnie jeśli występują u pacjenta jakieś działania niepożądane. Często działania niepożądane są spowodowane zbyt dużą dawką leku albo interakcją między lekami. Powodów może być dużo. W praktyce aptecznej spotykamy się często z sytuacjami, w której leki są zdublowane, bo występują pod różnymi nazwami handlowymi. Chcielibyśmy takie sytuacje wyłapywać i pomóc pacjentowi - wyjaśnia Paulina Front.

Część aptek już szykuje się do kolejnej fali koronawirusa. W ciągu trzech miesięcy farmaceuci wykonali ok. 85 tys. testów w kierunku COVID-19. Wiele wskazuje na to, że znowu może być potrzebne ich wsparcie w akcji wykonywania testów. Ale to nie jedyne badania, które mogłyby być wykonywane w aptekach.

- Uważam, że apteki mogłyby przeprowadzać te najprostsze badania diagnostyczne, jak profil lipidowy, pomiar glukozy, pomiar ciśnienia, wyliczenie BMI. To są podstawowe parametry, które wskażą, że potrzebna jest konsultacja lekarska i na tej podstawie pacjent mógłby być dalej kierowany do lekarza już z konkretnymi wynikami, co przyspieszyłoby ścieżkę diagnostyczną - zauważa farmaceutka.

3. Inflacja uderzyła również w rynek leków

W ubiegłym roku ceny leków wzrosły średnio o 7 proc., suplementy diety podrożały o 5,6 proc., a preparaty OTC – o 7,5 proc. Ten rok może być jeszcze trudniejszy. To bezpośrednio odbija się na pacjentach, do tego stopnia, że część z nich rezygnuje z niektórych leków.

- Inflacja jest taka, że ceny leków rosną z dnia na dzień. W szczycie pandemii zdarzały się sytuacje, że zamawialiśmy leki w innej cenie rano, a w innej po południu albo w ogóle ich już nie było. Nasza rola polega też na tym, żeby - jeżeli pacjenci z czegoś rezygnują - rozgraniczyć, o ile się da, co jest mniej potrzebne. Zdarzają się takie sytuacje, że ktoś woli wykupić suplement, a z leku na ciśnienie rezygnuje - opowiada Front.

Zobacz także: Farmacja jest kobietą

4. Przychodzi pacjent do apteki

Paulina Front przyznaje, że wielu pacjentów w aptece opowiada o swoich dolegliwościach i oczekuje od farmaceuty diagnozy. Jej zdaniem warto to wykorzystać, bo farmaceuci są w stanie "wyłapać" pacjentów, którzy potrzebują pilnej konsultacji lekarskiej.

- My jesteśmy od tego, żeby albo doradzić coś doraźnego, albo pokierować pacjenta do lekarza. W przypadkach, kiedy ktoś przeżywa krótkotrwały stres, jestem w stanie mu coś zaproponować, ale jeśli ma problemy ze snem od kilku miesięcy, albo inne poważne zaburzenia i stosowane dotychczas metody zawiodły, to w tym miejscu już moje kompetencje się kończą i wtedy takiego pacjenta kierujemy do lekarza - wyjaśnia farmaceutka.

- Widzimy, że od momentu, kiedy zaczęła się pandemia, kiedy dostęp do lekarzy był trudniejszy, pacjenci zaczęli dużo częściej pytać nas o rady. Pytania są przeróżne: od problemów dermatologicznych, po gastryczne. Widzimy też, że w ostatnim okresie Polacy kupują znacznie więcej leków uspokajających, a także przeciwdepresyjnych i nasennych. Nasilenie tego trendu było znowu widoczne na początku wojny w Ukrainie - dodaje.

W ostatnim czasie rekordy popularności w aptekach biła jodyna i płyn Lugola, ale jak przyznaje Paulina Front, najbardziej zaskakujące w ostatnim czasie są braki podstawowych preparatów, jak sól do inhalacji, syropy przeciwkaszlowe, nie mówiąc już o lekach na receptę, na które dosłownie trzeba polować.

- Często trudno zrozumieć pacjentom, że niedostępność nie wynika z braku chęci zamówienia ze strony apteki, tylko z braku na poziomie hurtowni lub u producenta - wyjaśnia Front.

Katarzyna Grzęda-Łozicka, dziennikarka Wirtualnej Polski.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze