"To jest po prostu błoto". Kolejne zagrożenie czyha na powodzian
Przez południowo-zachodnią część Polski w dalszym ciągu przepływają wody powodziowe, które nie tylko sieją zniszczenie, ale także stwarzają zagrożenie epidemiczne. - To jest po prostu błoto, w którym płynie wszystko. I materiał mineralny, i materiał biologiczny, zgniła i zepsuta żywność - ostrzega prof. Krzysztof Simon.
1. Co płynie w wodach powodziowych?
Violetta Jaskólska-Palus, burmistrzyni Brzegu, zaapelowała o racjonalne korzystanie z wody w celu zmniejszenia ilości ścieków. Jak poinformowała w stacji TVN24, "występuje zjawisko cofania i te fekalia zalewają nam ulicę Oławską".
Do podobnych zjawisk może dochodzić w wielu innych miejscach dotkniętych powodziami – a to zaledwie "dodatek" do i tak niebezpiecznej mieszaniny toksyn spływających wraz z wodą.
- To jest po prostu błoto, w którym płynie wszystko. I materiał mineralny, i materiał biologiczny, zgniła i zepsuta żywność - wymieniał prof. Krzysztof Simon, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu w rozmowie z TVN24.
- Jak i chociażby rozkładające się szczątki zwierząt, które zginęły podczas powodzi - dodaje Agnieszka Mastalerz-Migas, konsultantka krajowa w dziedzinie medycyny rodzinnej z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.
- Na terenach popowodziowych czuć wszechogarniający smród. To jest nie tylko zapach samej wilgoci, ale i wszystkiego, co woda zabrała po drodze: zwłok zwierząt, brudu, pleśni, zgnilizny. On wnika w ziemię, ale i w mury, więc może być obecny jeszcze długo po powodzi. To jest czynnik, który często doskwiera osobom zmagającym się z traumą, stale o niej przypomina, utrudnia ruszenie do przodu - ostrzegał w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Bogdan Zawadzki, psycholog, który zawodowo zajmował się powodzianami w 1997 r.
Przed zagrożeniami związanymi w epidemią popowodziową ostrzegał także Główny Inspektor Sanitarny, który podkreślał, że spływająca ciecz to "woda jak szambo".
- Obawiamy się tego, że mogą pojawić się tam salmonellozy, może tam pojawić się wirusowe zapalenie wątroby - mówi w rozmowie z TVN24 Marek Waszczewski, rzecznik prasowy GIS.
2. Jak chronić się przed epidemią?
Jak już ostrzegaliśmy, w wodach powodziowych znajdować się mogą liczne drobnoustroje chorobotwórcze, takie jak bakterie kałowe E. coli czy salmonelloza. W dalszym ciągu istnieje także zagrożenie ze strony czerwonki bakteryjnej, duru brzusznego, wirusowego zapalenia wątroby typu A.
W taki sposób można się nimi zakazić? Poprzez bezpośredni kontakt z wodą powodziową i rozsianie bakterii w okolicach oczu, nosa czy ust. Do zakażenia może dojść także po spożyciu nawet niewielkiej ilości zanieczyszczonej wody czy żywności, która miała kontakt z wodą powodziową - nawet w szczelnie zamkniętym opakowaniu.
Eksperci przestrzegają także przed kontaktem z potencjalnie skażoną glebą nasiąkniętą wodą powodziową, gdyż może on prowadzić do rozwoju tężca.
Jak można uniknąć zakażenia? Jeśli do kontaktu ze skażoną wodą już doszło, w pierwszej kolejności należy dokładnie umyć ręce, a najlepiej całą powierzchnię skóry, która mogła mieć z nią styczność. Lekarze podkreślają jednak, że nawet po szybko wykonanej dezynfekcji, należy uważnie obserwować swój stan zdrowia. W przypadku wystąpienia jakichkolwiek niepokojących objawów, na czele z tymi ze strony układu pokarmowego (bóle brzucha, wymioty), należy jak najszybciej skontaktować się z lekarzem.
Aleksandra Zaborowska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.