Trwa ładowanie...

To oni teraz leżą w szpitalach. Dominuje jedna grupa pacjentów

Do szpitali z powodu COVID trafiają teraz głównie osoby starsze z wielochorobowością
Do szpitali z powodu COVID trafiają teraz głównie osoby starsze z wielochorobowością (Getty Images)

Lekarze wskazują, że do szpitali z powodu COVID-19 przyjmują teraz jedną grupę pacjentów. - Są to zwykle przypadki osób w bardzo zaawansowanym wieku, z wielochorobowością. Ten obraz COVID teraz nie jest tak tragiczny, jak podczas fali zakażeń wywołanych wariantem Delta jesienią ubiegłego roku - mówi prof. Krzysztof Simon, specjalista chorób zakaźnych.

spis treści

1. Jak dużo pacjentów z COVID-19 wymaga hospitalizacji?

W ciągu ostatniego tygodnia (18-24 sierpnia) potwierdzono łącznie 26 969 zakażeń koronawirusem, 26 pacjentów zmarło z powodu COVID, a 112 - z powodu "współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami".

Ostatnie dane opublikowane przez resort zdrowia wskazują, że hospitalizacji wymaga ponad 3025 pacjentów z COVID-19 (stan na 23 sierpnia). W ubiegłym roku w tym samym czasie w szpitalach przebywało zaledwie 356 pacjentów z COVID. To pokazuje, że mimo znacznie zaniżonych statystyk, koronawirus ma się w Polsce dobrze.

Zobacz film: "Durajski o kolejne fali COVID-19. "Coraz więcej pacjentow przywozi z wakacji wirusa""

Lekarze rodzinni przyznają, że o ile liczba zakażonych podczas tej fali jest gigantyczna, o tyle na szczęście nie przekłada się to na liczbę osób wymagających hospitalizacji. Jak wygląda sytuacja na oddziałach?

- Nie ma przeładowania. Mamy po 10 pacjentów z COVID na oddziałach zakaźnych, nowych oddziałów nie otwieraliśmy. Są to zwykle przypadki osób w bardzo zaawansowanym wieku, z wielochorobowością. Ten obraz COVID teraz nie jest tak tragiczny, jak podczas fali zakażeń wywołanych wariantem Delta jesienią ubiegłego roku. Przebieg jest zdecydowanie łagodniejszy - mówi prof. Krzysztof Simon, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.

Wysoka liczba zakażeń wywołanych przez Omikron - nie przekłada się na liczbę hospitalizacji
Wysoka liczba zakażeń wywołanych przez Omikron - nie przekłada się na liczbę hospitalizacji (Getty Images)

W podobnym tonie wypowiada się prof. Joanna Zajkowska z kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji UMB oraz podlaska konsultant ds. epidemiolog.

- Pół oddziału to są pacjenci covidowi. Ciężkie przypadki wymagające intensywnej terapii to są pojedyncze osoby. Dziś przyjęliśmy jednego pacjenta z takim ostrym przebiegiem. Ten przebieg choroby podczas tej fali jest łagodniejszy, zobaczymy, co będzie z powikłaniami i z long COVID - zaznacza lekarka.

Nie wszędzie sytuacja jest opanowana. Medyk posługujący się w mediach społecznościowych pseudonimem Ryszek M.D. opowiada o covidowym armagedonie podczas swojego dyżuru na SOR.

- Zabrakło mi miejsc na izolatkach. Na oddziałach szpitalnych brakuje już miejsc dla covidów. Nie ma gdzie przekazać pacjentów bez COVIDA - relacjonuje na Twitterze.

2. Dominuje jedna grupa pacjentów

Prof. Zajkowska zauważa, że podczas szóstej fali zakażeń dominuje jedna grupa pacjentów. - Trafiają do nas głównie staruszkowie z wielochorobowością i osoby niezaszczepione. Młodych ludzi z dramatycznie ciężkim przebiegiem COVID-19 prawie nie ma, dominują pacjenci z dodatkowymi schorzeniami - wyjaśnia specjalistka chorób zakaźnych.

- COVID, jak każda infekcja zaostrza choroby, które wcześniej ci pacjenci już mieli. Tu jest największy problem. Najwięcej tych ciężkich powikłań pocovidowych to są właśnie przypadki zaostrzenia chorób przewlekłych. To nie znaczy, że nie ma zgonów. Dzięki temu, że jednak 60 proc. Polaków jest zaszczepionych te przebiegi są znacznie łagodniejsze i jest zdecydowanie mniej ciężkich postaci zapaleń płuc - dodaje prof. Simon.

3. Najgorsze za nami? Powrót dzieci do szkół może wydłużyć tę falę

Prof. Simon zauważa, że liczba zakażeń Omikronem zaczęła już wyraźnie spadać w Europie Zachodniej. - Te wzrosty zakażeń w całej Europie zaczęły się znacznie wcześniej - jeszcze w lipcu, u nas przesunęło się to na sierpień. W Europie już zaczeła spadać liczba zachorowań na COVID, więc tego należy się spodziewać też w Polsce - tłumaczy lekarz.

Prognozy opracowane przez analityków wskazują, że liczba zakażeń będzie powoli spadać, a kolejne wysokie wzrosty czekają nas najpewniej w listopadzie - wtedy może pojawić się nowy wariant, który rozpęta kolejną falę zakażeń.

- Z analiz, które się w tej chwili pojawiają, wynika, że ta ilość zakażeń spada. Współczynnik R oscyluje wokół cyfry jeden, co mogłoby świadczyć o powolnym hamowaniu epidemii, ale powrót dzieci do szkół może wydłużyć tę falę. Nie podwyższyć, ale wydłużyć, czyli jeśli ktoś jeszcze nie chorował to "ma szansę", że jeszcze COVID go dopadnie - ostrzega prof. Zajkowska.

Katarzyna Grzęda-Łozicka, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze