Trwa ładowanie...

Wielcy przywódcy żyją krócej

 Katarzyna Krupka
15.02.2016 14:02
Wielcy przywódcy żyją krócej
Wielcy przywódcy żyją krócej (Zdjęcie flag / Shutterstock )

Pomimo dostępu do najlepszej opieki medycznej, wielcy przywódcy i głowy państw często nie dożywają późnej starości. Amerykańscy naukowcy z Harwardzkiej Szkoły Medycznej sprawdzili, co jest tego przyczyną, i opublikowali wyniki swoich badań w "British Medical Journal".

1. Napięty harmonogram

Punktem wyjścia do rozpoczęcia badań nie mogła być, tak jak można by było przypuszczać, średnia długość życia ogółu ludzkości, ponieważ przywódcy stojący na czele państw mają zdecydowanie lepszy dostęp do opieki medycznej niż przeciętny mieszkaniec kuli ziemskiej. Postanowiono zatem porównać długość życia tych osób, które wygrały i tych, które przegrały wybory na głowę państwa.

Pod uwagę wzięto przedział czasowy od roku 1772 do 2015. Porównano 279 przywódców oraz 261 kandydatów na ten urząd, którzy nie zostali nigdy wybrani – łącznie z 17 krajów. Naukowcy, którymi kierował prof. Anupam Jena, dowiedli, że przywódcy żyją średnio o 2,7 roku krócej niż ci politycy, którzy nigdy nie rządzili krajem.

Powód? Po pierwsze, narażenie na długotrwały i silny stres. Dodatkowo wielu z nich ze względu na swój napięty do granic wytrzymałości harmonogram nie ma czasu na prawidłowe odżywianie czy przestrzeganie zasad zdrowego stylu życia.

2. Niezdrowe głowy

Zobacz film: "Choroby serca najczęstszą przyczyną zgonów Polaków"

Nawyki żywieniowe głów państwa nie są tajemnicą i znamy na ten temat wiele ciekawostek. Idi Amin, prezydent, a faktycznie dyktator Ugandy w latach 1971–1979, jadał 40 pomarańczy dziennie, uwielbiał również pizzę i KFC.

Bill Clinton podczas swojej prezydentury w latach 1993–2001 zajadał się hamburgerami, co było główną przyczyną choroby wieńcowej przywódcy USA. Na stołach u Chruszczowa rzadko można było zobaczyć owoce, za to królowały mięsa w najprzeróżniejszym wydaniu, a także pierogi z kapustą i cebulą, wiejskim serem, ziemniakami czy śmietaną.

Niezdrowe nawyki żywieniowe przywódców były i są przyczyną ich poważnych chorób i przedwczesnych zgonów. Lech Wałęsa od lat zmaga się z cukrzycą, cierpi również z powodu chorób serca. Jak przyznaje w wielu wywiadach, uwielbia jeść tłusto i słodko. Niestety, ze względu na chorobę, musiał zrezygnować z ulubionych krówek czy ptasiego mleczka.

Leonid Breżniew w latach 70. przeszedł kilka zawałów, cierpiał również na dolegliwości związane z układem nerwowym. Radziecki polityk ostatecznie zmarł na zawał serca. Według niektórych doniesień Bronisław Komorowski  ma problemy z sercem i cierpi na miażdżycę – chorobę spowodowaną odkładaniem się cholesterolu i innych lipidów w tętnicach.

Na zdrowie psychiczne wpływa z kolei stres – Winston Churchill cierpiał na zaburzenia dwubiegunowe, podobnie jak Abraham Lincoln czy Theodore Roosevelt – możemy przeczytać w "Journal of The Royal Society od Medicine".

Z tej samej publikacji dowiadujemy się, że chorobę afektywną dwubiegunową miał także Saddam Hussein, chociaż podczas procesu jego choroba ani razu nie została wykorzystana w celu złagodzenia wyroku. Mussolini oraz Mao Zedong cierpieli na depresję, z kolei George W. Bush, Tony Blair i Margaret Thatcher przejawiali według psychologów symptomy megalomanii, która również nie idzie w parze ze spokojem.

Okazuje się, że władza jest nie tylko silnym afrodyzjakiem, ale bywa także chorobą zagrażającą zdrowiu.

Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze