Trwa ładowanie...

Zabija Polki. Chorują po cichu, mają więcej czynników ryzyka

 Karolina Rozmus
16.10.2023 19:17
Krajowy Rejestr Nowotworów wskazuje, że rak piersi jest też drugą przyczyną zgonów wśród Polek
Krajowy Rejestr Nowotworów wskazuje, że rak piersi jest też drugą przyczyną zgonów wśród Polek (Getty Images)

Krajowy Rejestr Nowotworów wskazuje, że rak piersi jest drugą przyczyną zgonów wśród Polek. A pierwsza? To choroby serca. - U kobiet istnieje duża grupa czynników ryzyka chorób sercowo-naczyniowych, które nie występują u mężczyzn – alarmuje dr hab. n. med. Bartosz Hudzik.

spis treści

1. Występują siedmiokrotnie częściej niż rak piersi

Według Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego (ESC) choroby serca odpowiadają za 37 proc. zgonów w Polsce. Co więcej, ESC zalicza Polskę do krajów wysokiego ryzyka sercowo-naczyniowego. Co roku niemal 75 tys. osób doświadcza udaru mózgu, 80 tys. – zawału serca. Z powodu chorób układu krążenia umiera też niemal dwukrotnie więcej osób niż w pozostałych krajach Unii Europejskiej.

W dniach 14-15 października 2023 r. w Warszawie odbyła się międzynarodowa konferencja Prevention & Intervention pod patronatem amerykańskiej organizacji wspierającej kobiety w medycynie "Women as One". Dwudniowe wydarzenie skupiło kardiologów z różnych części świata, którzy spotkali się, by dyskutować o zagadnieniach związanych z tematyką układu sercowo-naczyniowego, poczynając od profilaktyki, poprzez kardiologię zachowawczą, aż po procedury interwencyjne.

Zobacz film: "Liczba kobiet z zawałem po 50-tce rośnie"

Tegoroczna pierwsza edycja poświęcona była m.in. zdrowiu kobiet. Eksperci zwrócili uwagę, że choroby układu sercowo-naczyniowego, zwłaszcza zawał serca, najczęściej kojarzone są z płcią męską.

Tymczasem w 2020 r. odpowiadały za 33 proc. wszystkich zgonów w grupie mężczyzn i aż 41 proc. w grupie kobiet.

Czynniki związane z układem hormonalnym i powikłaniami ciążowymi zwiększają ryzyko chorób serca u kobiet
Czynniki związane z układem hormonalnym i powikłaniami ciążowymi zwiększają ryzyko chorób serca u kobiet (Pixabay)

- Główna różnica między płciami jest taka, że kobiety umierają na choroby serca 10-15 lat później – mówiła podczas konferencji prasowej cytowana przez PAP kardiolog interwencyjny dr Marta Kałużna-Oleksy, prezes Polskiego Stowarzyszenia Osób z Niewydolnością Serca.

Mit, który łączy tylko mężczyzn z chorobami serca, sprawia, że są one bagatelizowane przez kobiety. Jak wskazywali eksperci podczas konferencji Prevention & Intervention, choroby układu krążenia są tymczasem pierwszą przyczyną śmiertelności u kobiet i występują siedem razy częściej niż nowotwór piersi.

- Choroby sercowo-naczyniowe to główna przyczyna umieralności w Polsce, w Europie i na świecie - przyznaje w rozmowie z WP abcZdrowie kardiolog, dr hab. n. med. Bartosz Hudzik (III Katedra i Oddział Kliniczny Kardiologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu).

- Choroba wieńcowa, udar mózgu czy miażdżyca tętnic kończyn dolnych zawsze były wiązane głównie z mężczyznami, natomiast okazuje się, że choć zapadalność jest w tym obszarze podobna u obu płci, to już umieralność jest wyższa u kobiet – mówi ekspert, podkreślając, że ten fenomen jest wieloczynnikowy.

2. Chorują po cichu, mają więcej czynników ryzyka

Prof. Hudzik wyjaśnia, że pierwsze opisane w literaturze objawy zawału serca, jak ucisk w klatce piersiowej i ból sięgający lewego barku, obejmowały grupę prawie 100 osób. Spośród nich zaledwie trzy były kobietami.

- Kobiety częściej też zgłaszają nietypowe objawy chorób układu sercowo-naczyniowego, co opóźnia diagnostykę i wdrożenie odpowiedniego leczenia. Zwłaszcza przy zawale serca, gdzie każda minuta jest na wagę złota. Te symptomy mogą być nie tylko bardziej nietypowe, ale też mniej wyrażone – wyjaśnia kardiolog.

- Czasami pacjentka nie odczuwa silnego bólu w klatce piersiowej, a tylko duszność, ból z kolei promieniuje do obu barków, a nie tylko lewego, pojawia się nadmierna potliwość jako jedyna mocno uwidoczniona dolegliwość – dodaje prof. Hudzik.

Drugi czynnik ma związek z samym leczeniem. Kobiety częściej doświadczają tzw. undertreatment, czyli "w mniejszym odsetku otrzymują leczenie zgodne z aktualną wiedzą medyczną czy standardami".

- Jeżeli popatrzymy na badania kliniczne, to zauważymy kolejny problem. Okazuje się bowiem, że w zakresie całego obszaru badawczego dotyczącego serca i naczyń, niewydolności serca, zawału czy leczenia nadciśnienia tętniczego, kobiety stanowią mniej więcej 20-30 proc. populacji badanej.

To nie jest przypadek. Nietypowe objawy, diagnoza w późniejszym wieku, gdy pacjentka jest obciążona wielochorobowością, to niektóre czynniki, które mogą być wykluczające w kontekście badań klinicznych. Mimo to zwiększenie kobiet w grupach badawczych byłoby działaniem koniecznym, by choroby sercowo-naczyniowe wśród kobiet były lepiej poznane i skuteczniej leczone. Zwłaszcza że istnieje kilka schorzeń, które częściej notuje się w populacji żeńskiej, np. syndrom złamanego serca.

Z drugiej strony, jak podkreśla prof. Hudzik, od zaledwie dekady wiadomo, że istnieje szereg czynników ryzyka, które nie występują wśród mężczyzn.

- To czynniki związane z układem hormonalnym i powikłaniami ciążowymi. Wczesne wystąpienie miesiączki, zespół policystycznych jajników, poronienia samoistne. Natomiast w ciąży to stan przedrzucawkowy lub rzucawka, cukrzyca ciążowa i nadciśnienie tętnicze i właśnie te stany ginekologiczno-położnicze istotnie zwiększają ryzyko chorób sercowo-naczyniowych – wylicza kardiolog.

Dodaje, że w tym obszarze większą czujność powinni wykazywać lekarze kardiolodzy.

3. Nie czekaj do ostatniej chwili

U kobiet istotną rolę także dla układu sercowo-naczyniowego odgrywają żeńskie hormony płciowe - estrogeny. Eksperci podczas konferencji Prevention & Intervention podkreślali, że kobiety są mniej narażone na choroby serca właśnie dzięki hormonom, ale tylko do momentu menopauzy. Co więcej, to ochronne działanie obserwowane jest tylko w grupie kobiet, które nie palą tytoniu, nie chorują na cukrzycę, nie mają zaburzeń metabolicznych jak podwyższony cholesterol i trójglicerydy, zbyt duży poziom glukozy we krwi i nie chorują na nadciśnienie tętnicze.

Tymczasem papierosy pali ponad 27 proc. kobiet w Polsce, ok. trzy miliony Polaków ma zdiagnozowaną cukrzycę, ponad 60 proc. Polaków ma zaburzenia lipidowe, 46 proc. Polek ma nadwagę.

- Menopauza, wraz z utratą korzystnego wpływu estrogenów na układ sercowo naczyniowy, to moment, kiedy odnotowujemy drastyczny wzrost zachorowania na schorzenia układu sercowo-naczyniowego. Działania profilaktycznie należy podejmować znacznie wcześniej, i to nie dekadę czy dwie – podkreśla ekspert.

Zwraca uwagę, że aktywność fizyczna, porzucenie nałogów i zdrowa dieta są tutaj kluczowe. Zwłaszcza że siedzący tryb życia i dieta bogata w żywność wysokoprzetworzoną to rosnący od lat problem, który będzie się pogłębiał i zwiększał częstotliwość występowania chorób układu sercowo-naczyniowego.

- Zmiana stylu życia jest najtańszym i najprostszym elementem profilaktyki i zapobiegania chorobom układu sercowo-naczyniowego, ale zarazem najtrudniejszym. Działania profilaktyczne trzeba stosować codziennie i systematycznie, żeby były skuteczne, w świetle tego prostsze wydaje się zażycie tabletki. Niestety tabletki, która cudownie działa na serce i układ krążenia we wszystkich możliwych obszarach, nie ma – podsumowuje prof. Hudzik.

Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze