Zabija Polki. Chorują po cichu, mają więcej czynników ryzyka
Krajowy Rejestr Nowotworów wskazuje, że rak piersi jest drugą przyczyną zgonów wśród Polek. A pierwsza? To choroby serca. - U kobiet istnieje duża grupa czynników ryzyka chorób sercowo-naczyniowych, które nie występują u mężczyzn – alarmuje dr hab. n. med. Bartosz Hudzik.
1. Występują siedmiokrotnie częściej niż rak piersi
Według Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego (ESC) choroby serca odpowiadają za 37 proc. zgonów w Polsce. Co więcej, ESC zalicza Polskę do krajów wysokiego ryzyka sercowo-naczyniowego. Co roku niemal 75 tys. osób doświadcza udaru mózgu, 80 tys. – zawału serca. Z powodu chorób układu krążenia umiera też niemal dwukrotnie więcej osób niż w pozostałych krajach Unii Europejskiej.
W dniach 14-15 października 2023 r. w Warszawie odbyła się międzynarodowa konferencja Prevention & Intervention pod patronatem amerykańskiej organizacji wspierającej kobiety w medycynie "Women as One". Dwudniowe wydarzenie skupiło kardiologów z różnych części świata, którzy spotkali się, by dyskutować o zagadnieniach związanych z tematyką układu sercowo-naczyniowego, poczynając od profilaktyki, poprzez kardiologię zachowawczą, aż po procedury interwencyjne.
Tegoroczna pierwsza edycja poświęcona była m.in. zdrowiu kobiet. Eksperci zwrócili uwagę, że choroby układu sercowo-naczyniowego, zwłaszcza zawał serca, najczęściej kojarzone są z płcią męską.
Tymczasem w 2020 r. odpowiadały za 33 proc. wszystkich zgonów w grupie mężczyzn i aż 41 proc. w grupie kobiet.
- Główna różnica między płciami jest taka, że kobiety umierają na choroby serca 10-15 lat później – mówiła podczas konferencji prasowej cytowana przez PAP kardiolog interwencyjny dr Marta Kałużna-Oleksy, prezes Polskiego Stowarzyszenia Osób z Niewydolnością Serca.
Mit, który łączy tylko mężczyzn z chorobami serca, sprawia, że są one bagatelizowane przez kobiety. Jak wskazywali eksperci podczas konferencji Prevention & Intervention, choroby układu krążenia są tymczasem pierwszą przyczyną śmiertelności u kobiet i występują siedem razy częściej niż nowotwór piersi.
- Choroby sercowo-naczyniowe to główna przyczyna umieralności w Polsce, w Europie i na świecie - przyznaje w rozmowie z WP abcZdrowie kardiolog, dr hab. n. med. Bartosz Hudzik (III Katedra i Oddział Kliniczny Kardiologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu).
- Choroba wieńcowa, udar mózgu czy miażdżyca tętnic kończyn dolnych zawsze były wiązane głównie z mężczyznami, natomiast okazuje się, że choć zapadalność jest w tym obszarze podobna u obu płci, to już umieralność jest wyższa u kobiet – mówi ekspert, podkreślając, że ten fenomen jest wieloczynnikowy.
2. Chorują po cichu, mają więcej czynników ryzyka
Prof. Hudzik wyjaśnia, że pierwsze opisane w literaturze objawy zawału serca, jak ucisk w klatce piersiowej i ból sięgający lewego barku, obejmowały grupę prawie 100 osób. Spośród nich zaledwie trzy były kobietami.
- Kobiety częściej też zgłaszają nietypowe objawy chorób układu sercowo-naczyniowego, co opóźnia diagnostykę i wdrożenie odpowiedniego leczenia. Zwłaszcza przy zawale serca, gdzie każda minuta jest na wagę złota. Te symptomy mogą być nie tylko bardziej nietypowe, ale też mniej wyrażone – wyjaśnia kardiolog.
Join the effort to optimize management of #CVD in #women at @CVPrevInterv in Warsaw 💪❤️👉 https://t.co/XcOYcLriE2 @DrMarthaGulati @ErinMichos @MaasAngela @biljana_parapid @VijayKunadian @Drroxmehran @WomenAs1 @aayshacader @ShrillaB @EkateriniL @PAPinformacje @RMF24pl @FaktyTVN pic.twitter.com/r3CNodmXKk
— Bartosz Hudzik MD PhD FESC FACC (@BartoszHudzik) October 11, 2023
- Czasami pacjentka nie odczuwa silnego bólu w klatce piersiowej, a tylko duszność, ból z kolei promieniuje do obu barków, a nie tylko lewego, pojawia się nadmierna potliwość jako jedyna mocno uwidoczniona dolegliwość – dodaje prof. Hudzik.
Drugi czynnik ma związek z samym leczeniem. Kobiety częściej doświadczają tzw. undertreatment, czyli "w mniejszym odsetku otrzymują leczenie zgodne z aktualną wiedzą medyczną czy standardami".
- Jeżeli popatrzymy na badania kliniczne, to zauważymy kolejny problem. Okazuje się bowiem, że w zakresie całego obszaru badawczego dotyczącego serca i naczyń, niewydolności serca, zawału czy leczenia nadciśnienia tętniczego, kobiety stanowią mniej więcej 20-30 proc. populacji badanej.
To nie jest przypadek. Nietypowe objawy, diagnoza w późniejszym wieku, gdy pacjentka jest obciążona wielochorobowością, to niektóre czynniki, które mogą być wykluczające w kontekście badań klinicznych. Mimo to zwiększenie kobiet w grupach badawczych byłoby działaniem koniecznym, by choroby sercowo-naczyniowe wśród kobiet były lepiej poznane i skuteczniej leczone. Zwłaszcza że istnieje kilka schorzeń, które częściej notuje się w populacji żeńskiej, np. syndrom złamanego serca.
Z drugiej strony, jak podkreśla prof. Hudzik, od zaledwie dekady wiadomo, że istnieje szereg czynników ryzyka, które nie występują wśród mężczyzn.
- To czynniki związane z układem hormonalnym i powikłaniami ciążowymi. Wczesne wystąpienie miesiączki, zespół policystycznych jajników, poronienia samoistne. Natomiast w ciąży to stan przedrzucawkowy lub rzucawka, cukrzyca ciążowa i nadciśnienie tętnicze i właśnie te stany ginekologiczno-położnicze istotnie zwiększają ryzyko chorób sercowo-naczyniowych – wylicza kardiolog.
Dodaje, że w tym obszarze większą czujność powinni wykazywać lekarze kardiolodzy.
3. Nie czekaj do ostatniej chwili
U kobiet istotną rolę także dla układu sercowo-naczyniowego odgrywają żeńskie hormony płciowe - estrogeny. Eksperci podczas konferencji Prevention & Intervention podkreślali, że kobiety są mniej narażone na choroby serca właśnie dzięki hormonom, ale tylko do momentu menopauzy. Co więcej, to ochronne działanie obserwowane jest tylko w grupie kobiet, które nie palą tytoniu, nie chorują na cukrzycę, nie mają zaburzeń metabolicznych jak podwyższony cholesterol i trójglicerydy, zbyt duży poziom glukozy we krwi i nie chorują na nadciśnienie tętnicze.
Tymczasem papierosy pali ponad 27 proc. kobiet w Polsce, ok. trzy miliony Polaków ma zdiagnozowaną cukrzycę, ponad 60 proc. Polaków ma zaburzenia lipidowe, 46 proc. Polek ma nadwagę.
- Menopauza, wraz z utratą korzystnego wpływu estrogenów na układ sercowo naczyniowy, to moment, kiedy odnotowujemy drastyczny wzrost zachorowania na schorzenia układu sercowo-naczyniowego. Działania profilaktycznie należy podejmować znacznie wcześniej, i to nie dekadę czy dwie – podkreśla ekspert.
Zwraca uwagę, że aktywność fizyczna, porzucenie nałogów i zdrowa dieta są tutaj kluczowe. Zwłaszcza że siedzący tryb życia i dieta bogata w żywność wysokoprzetworzoną to rosnący od lat problem, który będzie się pogłębiał i zwiększał częstotliwość występowania chorób układu sercowo-naczyniowego.
- Zmiana stylu życia jest najtańszym i najprostszym elementem profilaktyki i zapobiegania chorobom układu sercowo-naczyniowego, ale zarazem najtrudniejszym. Działania profilaktyczne trzeba stosować codziennie i systematycznie, żeby były skuteczne, w świetle tego prostsze wydaje się zażycie tabletki. Niestety tabletki, która cudownie działa na serce i układ krążenia we wszystkich możliwych obszarach, nie ma – podsumowuje prof. Hudzik.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.