Wbrew pozorom nie chodzi o to, by ich słuchać, ale by nauczyć się przynajmniej od czasu do czasu powiedzieć miłe słowo innym. Dostrzeganie pozytywów osób, z którymi spędzamy czas, sprawi, że po pierwsze – lepiej będziemy czuć się ze sobą, a po drugie – otoczenie zacznie spoglądać na nas bardziej przychylnym okiem. Pozwoli to zniwelować napięcia, jakie w naturalny sposób rodzą się w grupie – zarówno tej zawodowej, jak i rodzinnej. Ważne jest jednak, by nie przesadzać z ilością prawionych pochlebstw, gdyż nadmierna życzliwość przestaje być odbierana jako szczera, a jej efekt może być odwrotny niż zamierzony.
Artykuł zweryfikowany przez eksperta:
Mgr Katarzyna Bilnik-Barańska
Dyplomowany psycholog i coach. Absolwentka Szkoły Coachów i Trenerów Grupy TROP.